REGION
Świętokrzyscy policjanci coraz częściej doświadczają hejtu
Komendant Główny Policji, gen. insp. Jarosław Szymczyk wystosował specjalny list do wszystkich policjantów. W związku z coraz częstszymi przykładami bezpośrednich gróźb wobec mundurowych i ich rodzin, komendant zapewnił że zawsze będzie bronił godności i dobrego imienia policji. Okazuje się, że ten problem dotyczy też świętokrzyskich mundurowych.
Jak informuje Damian Janus z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji, w naszym regionie nie brakuje przypadków hejtu, naruszania nietykalności czy nawet napaści na funkcjonariuszy.
- Nie ma takiej możliwości, by atakować policjantów za to, że wykonują swoje zadania. Za to że chronią obywateli przed innymi, którzy nie respektują prawa. Przykładem takiej sytuacji może być zdarzenie z maja ubiegłego roku. Policjanci zostali wezwani na interwencję przed jeden ze sklepów w Busku-Zdroju. Awanturowało się tam dwóch mężczyzn. Gdy mundurowi dotarli na miejsce, na jednego z policjantów rzucił się agresywny 33-latek z nożem. Ostatecznie mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa – mówi Damian Janus.
Niepokojące są także przypadki ataków słownych i mowy nienawiści w Internecie.
- Zdarzają się komentarze czy posty, które wręcz nawołują do agresji i przemocy. W przypadku takich sytuacji bardzo szybko interweniujemy i przypominamy, że nie ma naszej zgody na to, by obrażać policjantów za to, że wywiązują się ze swoich obowiązków. Każdego dnia funkcjonariusze strzegą bezpieczeństwa, edukują dzieci w szkołach, interweniują w niebezpiecznych zdarzeniach – wylicza policjant.
Zdarzają się także groźby wobec mundurowych.
- Taka sytuacja miała miejsce w ubiegłym miesiącu. Policjant ze Starachowic wykonywał swoje obowiązki związane z walką z epidemią, czyli kontrolował osoby przebywające w kwarantannie. Później otrzymywał wiadomości z groźbami i wyzwiskami. Mężczyzna wysyłający te obraźliwe smsy usłyszał zarzut znieważenia policjanta i sprawa znajdzie finał w sądzie – opowiada młodszy aspirant Janus.
Funkcjonariusz przytacza też przypadek z ostatnich kilku tygodni.
- W sieci pojawił się wtedy filmik, na którym widać fragment interwencji wobec nietrzeźwego mężczyzny spacerującego z wózkiem. Pojawiła się informacja, że zatrzymany został obezwładniony, ponieważ nie miał maseczki. Prawda była zupełnie inna – mężczyzna był pijany i agresywny, a miał pod opieką dziecko. Na mundurowych wylała się wtedy fala hejtu w Internecie – opowiada Janus.
Jedną z przyczyn nasilenia się tego zjawiska może być fakt, że funkcjonariusze kontrolują osoby przebywające na kwarantannie, czy sprawdzają przestrzeganie obowiązujących obostrzeń. Frustracja i strach związana z epidemią wyzwalają negatywne emocje.
- Zauważyliśmy, że teraz, kiedy nałożono na nas pewne ograniczenia, zwiększyło się natężenie tych nienawistnych komentarzy w sieci. Ludzie więcej korzystają z Internetu i częściej je piszą. My jako policjanci wykonujemy swoje obowiązki, a pamiętajmy że obostrzenia nie są skierowane przeciw komukolwiek. Być może dlatego, że ktoś musiał dostosować się do nowej rzeczywistości, był sfrustrowany i swoją złość kierował przeciw policjantom.