SPORT
Lijewski: Tałant i Bert wiedzą, kogo sprowadzają. Nie ma zawodników z przypadku
Tałant Dujszebajew podczas letniego okresu przygotowawczego do zespołu PGE VIVE musi wprowadzić siedmiu nowych zawodników. Kielczanie w najbliższych tygodniach mają mocniej pracować nad defensywą.
– Jeśli trener powie, że to jest czarne, to jest czarne. Widocznie Tałant będzie chciał coś zmienić. Obrona to podstawa, bo z niej można zdobywać wiele łatwych bramek z kontrataków. Myślę, że tak to powinno wyglądać. Najpierw obrona, wyprowadzanie kontrataków, a dopiero później atak pozycyjny – mówi Krzysztof Lijewski, prawy rozgrywający PGE VIVE.
Zdaniem doświadczonego zawodnika, poznanie wszystkich tajników taktyki Tałanta Dujszebajewa wymaga czasu.
– Najmniej trudności będzie miał Igor Karacić, bo doskonale zna ten styl. W przeszłości pracował z Raulem Gonzalezem i Robertem Parondo. Sam potrzebowałem pół roku, żeby załapać filozofię Tałanta. Nie chcę mówić, że ktoś będzie potrzebował więcej lub mniej. Każdemu trzeba dać odpowiednio dużo czasu. Na pozór może się wydawać, że nie jest to proste, ale kiedy człowiek to chwyci, chłonie wszystko jak gąbka wodę. Pierwszy etap adaptacji będzie ciężki, bo trzeba poznać kilka wariantów jednej zagrywki. Można się w tym pogubić – przyznaje popularny „Lijek”.
– Musimy pamiętać, że nie przychodzą do nas zawodnicy, którzy nie potrafią myśleć logicznie, czy grać kombinacyjnie. Wszystko jest poukładane. Tałant i Bert wiedzą, kogo sprowadzają, nie ma przypadkowych nazwisk – kończy popularny „Lijek”.