SPORT
Wolff: Przy rzutach Łazarowa nie można złapać rytmu
– Najważniejsze, co zrobimy my. To będzie decydujące w tym dwumeczu – mówi Andreas Wolff, bramkarz Łomży Vive Kielce, przed spotkaniami 1/8 finału Ligi Mistrzów z HBC Nantes.
Podopiecznych Tałanta Dujszebajewa czeka ciężka przeprawa. Podczas fazy grupowej wicemistrz Francji grał często w niepełnym zestawieniu, dlatego zajął odległe szóste miejsce. Trzy z czternastu zdobytych punktów ugrał jednak w starciach z THW Kiel, co najlepiej pokazuje jego potencjał.
Mimo upływających lat, swoimi bramkami dalej zachwyca Kirił Łazarow. Andreas Wolff szczególnie obawia się rzutów doświadczonego Macedończyka.
– To jeden z najlepszych zawodników na świecie. Prawdziwy bombardier. Nigdy nie grał do końca wielkich turniejach, ale zawsze był wśród najlepszych strzelców. Miał pięć meczów mniej, ale dalej był w topie. To niesamowite – komplementuje starszego rywala Andreas Wolff.
– On jest bardzo mądry. Zawsze widzi, co robisz. Przewiduje zachowania obrońców. Wystarczy drobny błąd, a kończy się bramką. Ma mocny i niezwykle precyzyjny rzut. Może czekać i rzucać w długi górny róg; albo przyspieszyć i trafić w krótki dolny. Dla bramkarzy to bardzo trudne. Nie można przy tym złapać rytmu – uzupełnia niemiecki golkiper.
Sezon wkracza w decydującą fazę. Biorąc pod uwagę to, co działo się w fazie grupowej, najważniejsze, aby unikać zakażeń COVID-19. Te „jesienią” torpedowały plany zespołów. Teraz czasu na przekładanie pojedynków już nie ma.
– Wiemy, jak powinniśmy postępować. Przebywamy w gronie najbliższych. Musimy być w stuprocentowej formie. Najważniejsze jest zdrowie, wszyscy są bardzo rozsądni – przekonuje Andreas Wolff.
Łomża Vive rozegra rewanż z Nantes w swojej hali. W normalnych warunkach byłby to wielki atut, jak jest w dobie pandemii i pustych trybun?
– Widzieliśmy, co potrafią nasi kibice. Nikt w całym rozgrywkach nie ma takich fanów. My tracimy teraz najwięcej, bo oni są po prostu najlepsi – przyznaje kapitan kieleckiego zespołu.
Środowy mecz w Nantes rozpocznie się o godz. 20.45.