Rocznica napaści Sowietów. Kielczanie pamiętali o Sybirakach

Dokładnie 17 września 1939 roku Związek Sowiecki zaatakował Polskę. Atak ostatecznie doprowadził do upadku II Rzeczypospolitą, a Sowieci, podobnie jak Niemcy, w brutalny sposób obchodzili się z ludnością cywilną. – To szczególna data, która przypomina nam o relacji pomiędzy hitlerowskimi Niemcami i sowiecką Rosją. Druga wojna światowa i czwarty rozbiór Polski to efekt wzajemnego porozumienia tych dwóch totalitarnych państw. Gdyby nie ono, bylibyśmy lepiej przygotowani do zbliżającego się konfliktu – mówi Radiu eM Kielce Leszek Bukowski, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej.

Czwartkowe uroczystości rozpoczęły się przy Pomniku Sybiraków na Cmentarzu Starym w Kielcach. – Pierwszymi Sybirakami byli konfederaci barscy, później żołnierze Tadeusza Kościuszki, potem powstańcy listopadowi i styczniowi, bojownicy Wiosny Ludów, innych zrywów rewolucyjnych, Polacy z czasów I wojny światowej i wreszcie przyszedł 17 września, kiedy ta forma represji przybrała drastyczny rozmiar. Wszczęto niesamowity terror, który miał zastraszyć. Mówimy o zbiorowych mordach i deportacjach. Były też deportacje zbiorowe. Liczba osób represjonowanych w ten sposób waha się od 600 tysięcy do dwóch milionów – tłumaczy Maciej Lis, wiceprezes kieleckiego Związku Sybiraków.

Uczestnicy uroczystości przeszli później przed Pomnik Katyński na Cmentarzu Partyzanckim. – Atak Sowietów był swoistym „nożem w plecy”, skazującym nas na kolejny rozbiór. Powinniśmy o tym pamiętać także dziś i budować solidne oraz stabilne sojusze, aby ta historia się nie powtórzyła – dodaje senator Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Słoń.