Upamiętnili dzieci zamordowane przez Niemców

– To lekcja na przyszłość dla każdego z nas. Powinniśmy się zatrzymać na chwilę i pomyśleć, czy nasze słowa nie wyrządzają nikomu krzywdy po to, aby nie doprowadzić do tak strasznych rzeczy, jak Holocaust. Podobna tragedia już nigdy więcej nie może się wydarzyć. Musimy jako młode pokolenie pielęgnować pamięć o poległych – mówili Maria Góźdź i Aleksander Piłat, uczniowie klasy II z VI Liceum Ogólnokształcącego w Kielcach.

Tragiczne wydarzenia z okresu II wojny światowej, każdego roku upamiętnia Stowarzyszenie imienia Jana Karskiego w Kielcach. Jak mówi jego prezes Małgorzata Kowalewska, przesłaniem uroczystości jest to, abyśmy w życiu nie kierowali się nienawiścią.

– Zawsze zastanawiam się, co mieli w głowie żołnierze, którzy wykonywali ten wyrok, mordując nawet półtoraroczne dzieci na cmentarzu. Spotykanie się w tym miejscu co roku nie pozwala nam tracić czujności, aby nienawiść nami nie zawładnęła. Natomiast udział w obchodach rocznicowych młodzieży, która już niebawem będzie odpowiedzialna za naszą przyszłość, daje nadzieję, że świat może stawać się coraz lepszy – dodaje.

Andrzej Białek ze stowarzyszenia im. Jana Karskiego, przypomniał rys historyczny wydarzeń sprzed 81 lat.

– Te dzieci zostały skazane na śmierć, ponieważ Niemcy uznali je za niezdolne do pracy. 23 maja 1943 roku, w niespełna rok po zlikwidowaniu getta w Kielcach, dzieci żydów pozostałych w mieście zostały zgromadzone na placu pomiędzy ulicami Stolarską i Jasną, a następnie przewieziono je na cmentarz gdzie zostały rozstrzelane – opisuje.

Niespełna rok wcześniej w sierpniu 1942 roku miała miejsce likwidacja  kieleckiego getta, w wyniku której  do obozu śmierci w Treblince wywieziono około 20 tys. osób. W Kielcach pozostało wówczas około dwóch tysięcy Żydów.