Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Niepokonany - Stanisław Grabda (NSZ)

sobota, 14 grudnia 2013 10:22 / Autor: Katarzyna Bernat
Niepokonany - Stanisław Grabda (NSZ)
Niepokonany - Stanisław Grabda (NSZ)
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

Ubecy znów wyciągają Stacha z celi. Zakładają worek na głowę i biją tak długo, aż traci przytomność. Ma odbite nerki, połamane nogi i rękę, poranione całe ciało. Leży, majacząc w malignie. Cierpi długie miesiące.

Często zdaje mu się, że znowu jest w lesie, że walczy, widzi Niemców i czerwone gwiazdy na czapkach sowietów. Zamyka oczy i niemal czuje, jak Marysia dotyka zimną dłonią jego rozpalonego czoła.

Widział ją dwa dni temu w sądzie. Patrzyła na niego i była tak blisko, ale chwycili ją milicjanci i odepchnęli. Chciał podbiec, obronić. Obolałe ciało odmówiło posłuszeństwa. Do sądu wtaszczyło go dwóch mundurowych. Musieli trzymać Stacha pod ramiona; jego bezwładne nogi szurały po podłodze.

Wartownicy w więzieniu bali się o niego. Ustalili, że któryś zaproponuje, by napisał do towarzysza Bieruta prośbę o ułaskawienie. Więc strażnik przyszedł do niego i cierpliwie tłumaczył, że to jedyny sposób, by ocalić życie. Wtedy Stach na chwilę odzyskał świadomość. Popatrzył na wartownika, usiadł na pryczy i powiedział: - W d…ie mam zdrajcę Bieruta.

* * *

Jest rok 1953. Porucznik Stanisław Grabda pseudonimy „Wir”, Olszyna”, „Bem”, wyklęty wśród wyklętych, jeden z twórców Brygady Świętokrzyskiej, jest od ponad dwóch lat trzymany w więzieniu, najpierw w Gdańsku, potem w Kielcach. Bestialsko katowany i poniżany, nie poddaje się. Ale popada w dziwny mistycyzm. Ma wizje, tęskni za rodziną, żoną, ale UB nikomu z bliskich nie pozwala podczas śledztwa na widzenie z nim.

– Stanisław Grabda urodził się trzeciego grudnia1916 r. w Przededborzu koło Chmielnika, jako jeden z czwórki rodzeństwa Jana i Stanisławy z Musiałów. W 1938 r. ukończył gimnazjum im. Św. Stanisława Kostki w Kielcach. Po maturze odbył Dywizyjny Kurs Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty w Kielcach, po którym został wcielony do 4 Pułku Piechoty Legionów ze stopniem podporucznika – opowiada dr Marek Maciągowski, dyrektor Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach. – We wrześniu 1939 r. jego oddział został włączony do II Dywizji Piechoty w Armii „Łódź”. W bitwie pod Bzurą został ranny i dostał się do niewoli niemieckiej. W październiku udało mu się uciec z obozu jenieckiego i powrócił na Kielecczyznę. Tutaj na początku 1940 r. wstąpił do Związku Jaszczurczego. Używał pseudonimów „Wir” i „Olszyna”. Zajmował się działalnością wywiadowczą, kolportażem prasy podziemnej i szkoleniami wojskowymi – wylicza historyk.                

W 1942 r. został zastępcą dowódcy w oddziale do zadań specjalnych, którego zadaniem było likwidowanie konfidentów i kolaborantów.

Znamy dokładnie ostatnie miesiące jego życia ze wspomnień Mariana Sołtysiaka „Barabasza”, dowódcy oddziału „Wybranieckich” AK, który siedział w jednej celi z Grabdą od wiosny 1953 r. Znali się ze szkoły, razem chodzili do gimnazjum im. St. Kostki w Kielcach, razem walczyli w partyzantce. „Barabasz” zmarł w 1995 r., ale pozostawił wspomnienia. Napisał, że kiedy zobaczył Grabdę w celi, ledwie go poznał. „Wyglądał strasznie, pobity, wychudzony, w gorączce, nieobecny. Stach prawie nie rozmawiał. Cały czas się modlił. Odmawiał ministranturę – za ministranta i za kapłana” – wspomina Barabasz.

* * *

Stach klęczy w celi, ręce opiera o ścianę, bo inaczej by upadł. Rano znowu go pobili, pluli na niego. Modli się. Wydaje mu się, że jest w kościele, w Piotrkowicach, że służy do mszy. Tak jak w dzieciństwie. Patrzy na figurę Matki Boskiej Loretańskiej i powtarza: „Panienko Najświętsza ulituj się nade mną, Panienko Najświętsza pomóż mi…” i znowu ma 12 lat. Biega z kolegami po polach w rodzinnym Przededborzu, w cieniu piotrkowickiego sanktuarium.    

Dokończenie za tydzień.

Dorota Kosierkiewicz

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO