Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Walka to moja pasja

czwartek, 30 kwietnia 2015 16:08 / Autor: Dariusz Skrzyniarz
Walka to moja pasja
Walka to moja pasja
Dariusz Skrzyniarz
Dariusz Skrzyniarz

Rozmowa z Mateuszem Garbaczem, kielczaninem, nadzieją polskiego judo.

Ma 20 lat, a jest już dwukrotnym Mistrzem Polski Juniorów i Akademickim Mistrzem Polski. W miniony weekend zdobył srebro z drużyną Żaka Kielce. Pomimo sukcesów, nie wiadomo jak rozwinie się jego sportowa przyszłość, bo uprawianie judo w naszym kraju to walka nie tylko na macie, ale również i poza nią.

- Wybrałeś sobie dość nietypowy sport. Dlaczego?

- Zdecydował przypadek. Na pierwszy trening zaprowadziła mnie mama i spodobało mi się. Próbowałem innych dyscyplin, ale w judo są te emocje, które mi najbardziej odpowiadają.

- To sport walki. Mama nie boi się o Twoje zdrowie?

- Na szczęście kontuzje na razie mnie omijają, ale rzeczywiście, rodzice trochę drżą. Szczególnie mama ze względu na to, że jest lekarzem.

- Jak wygląda Twój trening?

- Trenuję dwa razy dziennie, trochę czasu to zajmuje. W klubie Żak Kielce spotykamy się raz dziennie, a dodatkowy trening robię sam albo z kilkoma kolegami, na własną rękę.

- To chyba nie masz za wiele wolnego...

- Rzeczywiście, nie mam. Na szczęście na studiach poszli mi na rękę i mam indywidualny tok nauczania.

- Co trzeba zrobić, żeby zakwalifikować się na Igrzyska Olimpijskie?

- To trudne zadanie, bo na olimpiadę jedzie jedynie kilkunastu najlepszych zawodników z całego Świata. Trzeba zdobywać miejsca punktowane i medalowe na Mistrzostwach Świata, Grand Prix, Mistrzostwach Europy i Pucharze Świata. Ja na razie jeżdżę na Puchar Europy, więc przede mną jeszcze długa droga.

- Które reprezentacje są najlepsze?

- Przede wszystkim Gruzja i Japonia, z której wywodzi się judo. Dobrych zawodników ma również Brazylia i Rosja.

- Jak wypada polskie judo na tle innych?

- Jeżeli chodzi o młodych zawodników, mamy duży potencjał, ale przez to, że judo jest bardzo słabo dofinansowane, trudno przebić się na arenie międzynarodowej. Judocy w młodym wieku nie mają wsparcia i niełatwo im zostać przy tym sporcie, bo z judo ciężko się utrzymać. Wielu zawodników przestaje trenować, bo musi zacząć pracować.

- Czyli brakuje funduszy na szkolenie?

- Judo to niszowy sport, dla pasjonatów. Mimo, że jest to dyscyplina olimpijska, musimy płacić z własnej kieszeni za wyjazdy czy odżywki. Są bardzo małe dofinansowania ze związku, przeważnie koszty pokrywa klub i zawodnik.

- Czym dla Ciebie jest walka?

- To moja pasja. Gdy wychodzę na matę, zachowuję się zupełnie inaczej niż na co dzień w życiu. Jestem bardziej agresywny i żywiołowy.

- Co myślisz na chwilę przed rozpoczęciem pojedynku?

- Staram się zachować spokój, chcę wykonać plan taktyczny i założenia, które ustaliłem wcześniej z moim trenerem.

- Co bardziej boli? Przegrana czy ciosy?

- Najgorzej kiedy prowadzi się przez całą walkę, a potem można w ciągu sekundy przegrać. Bo w tym sporcie tak się czasem zdarza.

- Kim są dla Ciebie Paweł Nastula (złoty medalista Igrzysk w Atenach w 1996 roku – przyp. red.] i Waldemar Legień [dwukrotny złoty medalista z 1988 i 1992 roku – przyp. red.]?

- Legień, Nastula, ale również Janusz Pawłowski, który też jest medalistą olimpijskim , są dla mnie osobami, na których warto się wzorować. Szkoda, że Polski Związek Judo nie potrafił ich zatrzymać, bo to bezcenne postacie dla młodych zawodników.

- Czego można życzyć Mateuszowi Garbaczowi?

- Na pewno jak najmniej kontuzji. W najbliższym czasie chcę osiągnąć dobry wynik na Mistrzostwach Świata i Europy Juniorów, potem jeszcze czeka mnie Uniwersjada. Zobaczymy, jak to będzie.

- Dziękuję za rozmowę.

Piotr Natkaniec

{audio}Rozmowa z Mateuszem Garbaczem|judoka.mp3{/audio}

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO