Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Wywalczyli Cud nad Wisłą

piątek, 14 sierpnia 2020 19:59 / Autor: Michał Łosiak
Wywalczyli Cud nad Wisłą
Fot. OMPiO
Wywalczyli Cud nad Wisłą
Fot. OMPiO
Michał Łosiak
Michał Łosiak

Mija sto lat od jednego z najważniejszych starć w historii – Bitwy Warszawskiej. To dobra okazja do tego, aby przypomnieć sobie tą piękną kartę z dziejów polskiego oręża, ale również poznać losy walczących wówczas żołnierzy. Byli wśród nich także kielczanie.

Radość z odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 roku nie trwała długo. Młode, zniszczone wojną państwo musiało bronić swoich granic i budować  wewnętrzną spójność. Było to niezmiernie trudne ze względu na skutki gospodarcze i społeczne trwającego cztery lata konfliktu. Wśród licznych przeciwności na horyzoncie pojawił się jednak kolejny, wielki problem – bolszewicy. Zagrażał on nie tylko Polsce, ale również całej Europie.

Cud nad Wisłą

Komunistyczna zaraza ogarnęła Rosję. Bolszewickie plany nigdy jednak nie kończyły się na jednym kraju, bo rewolucja miała objąć cały świat, a więc również Polskę. – Piłsudski robił wszystko, żeby tego zagrożenia uniknąć. Kiedy bolszewicy zaczęli wkraczać na dawne ziemie polskie za wycofującą się armią niemiecką, chciał żeby tam pojawiło się nasze wojsko. Można więc powiedzieć, że wojna polsko-bolszewicka była walką o granice rodzącego się państwa – mówi dr Marek Maciągowski, dyrektor Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej.

Bitwa Warszawska to jeden z epizodów tej wojny. Z pewnością najważniejszy i to nie tylko ze względów militarnych, ale także ze względu na swoją rolę państwowotwórczą w późniejszym czasie. – Bolszewicy zaczęli przesuwać się na zachód. Wojska Tuchaczewskiego dotarły aż na przedmieścia Warszawy, a byt Polski był realnie zagrożony. Miał to być ostatni moment na zatrzymanie wroga. To się udało ze względu na zaangażowanie w obronę całego społeczeństwa, które stanęło do walki mimo wielu przeciwności. Pobór wsparła wielka armia ochotnicza dowodzona przez generała Hallera – przypomina dr Maciągowski.

Byli tam gdzie trzeba

Gdzie wówczas byli mieszkańcy naszego regionu? – Tam gdzie całe polskie społeczeństwo. Poszli walczyć zarówno w poborze do regularnej armii, ale także do armii ochotniczej. Ludzi, którzy wzięli udział w obronie ojczyzny można podzielić na trzy grupy. Jedni poszli walczyć o Polskę niepodległą, mieli doświadczenie w armiach państw zaborczych, a później przeszli do Legionów. Drugą grupę stanowili kieleccy harcerze, których cały batalion poszedł do służby pomocniczej w Warszawie i wielu z nich służyło w jednostkach pomocniczych wojska. Większość brała udział w obronie stolicy. Trzecią grupą byli ochotnicy, walczący podczas kluczowych momentów wojny polsko-bolszewickiej – dodaje dyrektor OMPiO.

O wolną Polskę

Patriota już od najmłodszych lat – tak można powiedzieć o Wincencie Cendro urodzonym w 1895 roku w Karczówce pod Kielcami. Kiedy miał dziesięć lat uczestniczył w strajku szkolnym w kieleckim gimnazjum, za co został relegowany. Nie zaprzestał patriotycznej działalności, ale zaangażował się w działalność niepodległościową, m.in. w Związku Strzeleckim. Ukończył Uniwersytet Jagielloński i w 1915 roku wstąpił do 2. szwadronu ułanów Legionu Puławskiego. Walczył w Dywizjonie Ułanów Polskich i I Korpusie Polskim generała Józefa Dowbór-Muśnickiego. Po odzyskaniu niepodległości służył w 7. Pułku Ułanów Lubelskich. W wojnie polsko-bolszewickiej miał szczególne zasługi, za które został aż pięciokrotnie odznaczany za waleczność i odwagę. Przedarł się przez linie bolszewickie pod Stajami i doręczył ważny meldunek. Otrzymał za to krzyż Orderu Virtuti Militari.

Warto przypomnieć również postać Konstantego Kułagowskiego, który urodził się w 1898 roku w Chmielniku. Jako uczeń Szkoły Handlowej w Kielcach należał do tajnego skautingu i Organizacji Młodzieży Niepodległościowej „Zarzewie”. Po wejściu Piłsudskiego do Kielc w 1914 roku wstąpił do legionów, z którymi przeszedł jako telegrafista cały szlak bojowy. W wolnej Polsce trafił do 7. pułku ułanów. Od lutego 1919 roku walczył na froncie wojny polsko-bolszewickiej.

Z rolniczej rodziny w Dąbrowie pochodził Tadeusz Kurnatowski, który urodził się tutaj w 1887 roku. Podczas zaborów był żołnierzem armii rosyjskiej. Podobnie jak Kułagowski przeszedł cały szlak bojowy z legionami i został internowany po kryzysie przysięgowym. W listopadzie 1919 roku trafił do 7. pułku ułanów, z którymi brał udział we wszystkich walkach wojny polsko-bolszewickiej. Otrzymał awans do stopnia rotmistrza i krzyż Virtuti Militari.

Po pierwsze ojczyzna

Nie można zapomnieć o bohaterskich kieleckich harcerzach, którzy również przyczynili się do zwycięstwa nad bolszewikami. Historia zaczyna się 17 lipca 1920 roku, kiedy ich oddział został zakwaterowany w warszawskiej cytadeli. Musieli nauczyć się koszarowego życia. Na początku sierpnia trafili na front w stronę Ostrołęki, gdzie 2 sierpnia przeszli chrzest bojowy w walce z Rosjanami. „11 sierpnia Rosjanie przypuścili atak i w nocy oddział musiał wycofać się pod naporem ognia. Brak zaopatrzenia bardzo się dawał we znaki kompanii – byli cały czas głodni” – pisał w pamiętniku Janek Kinastowski. W trakcie bitwy warszawskiej walczyli pod wsią Wrony.

Sam Kinastowski urodził się w 1902 roku w Kielcach i został harcerzem trzynaście lat później. Uczestniczył m.in. w stawianiu krzyża na Bruszni. W lipcu 1920 roku wstąpił do Armii Ochotniczej generała Hallera, choć po śmierci ojca opiekował się matką i trzema siostrami. Walczył pod Ostrołęką, Pułtuskiem, Płońskiem, Wronami i Białymstokiem. Ostatecznie, 19 września został odesłany do szpitala. Za udział w walkach został odznaczony m.in. odznaką „Stanęli w potrzebie 1920”.

Życiorysów kielczan, którzy stanęli do walki w trakcie wojny polsko-bolszewickiej jest znacznie więcej. Setna rocznica zwycięstwa w bitwie warszawskiej to doskonała okazja do tego, aby je poznać. Możemy to zrobić odwiedzając wystawę „W stulecie Bitwy Warszawskiej” w Ośrodku Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach do końca września.

Michał Łosiak

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO