Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

REGION

Kontrole w zakładach pracy. Co sprawdzają inspektorzy?

piątek, 23 października 2020 13:16 / Autor: Beata Kwieczko
Kontrole w zakładach pracy. Co sprawdzają inspektorzy?
Kontrole w zakładach pracy. Co sprawdzają inspektorzy?
Beata Kwieczko
Beata Kwieczko

Ponad pół tysiąca firm i instytucji na terenie województwa świętokrzyskiego skontrolowali od sierpnia inspektorzy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach. 49 pracodawców, którzy nie przestrzegali zasad rygoru sanitarnego, zostało ukaranych mandatami w łącznej wysokości 57 tysięcy złotych.

Jak informuje Barbara Kaszycka, nadinspektor pracy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach, inspektorzy zwracają uwagę na to, czy pracodawcy przestrzegają zasad bhp i wyposażają pracowników w zabezpieczenia, które mają ich uchronić przed zakażeniem koronawirusem. Każdy pracodawca powinien m.in. przedstawić, jakie środki stosuje do dezynfekcji rąk i powierzchni.

– Sprawdzamy czy są stosowane środki dezynfekujące, czy jest ocena ryzyka zawodowego uwzględniająca COVID oraz czy w firmach są przestrzegane procedury i instrukcje. Niestety często inspektorzy stwierdzają, że zachowania pracowników, którzy nie przestrzegają procedur są tolerowane przez ich przełożonych, a pracownicy czują się bezkarni – mówi Barbara Kaszycka.

Wizyty inspektorów są najczęściej niezapowiedziane i trwają od jednego do dwóch dni. Od sierpnia do 20 października przeprowadzili oni łącznie 548 kontroli w zakładach zatrudniających prawie 15 tysięcy osób. Wydali ponad 9,5 tysiąca decyzji oraz ponad tysiąc wniosków. 49 pracodawców zostało ukaranych mandatami o łącznej wysokości 57 tysięcy złotych.

Kontrole przeprowadzane były w zakładach związanych z handlem hurtowym i detalicznym (34 procent wszystkich), administracją publiczna (22 procent), budownictwem  (15 procent) oraz przetwórstwem przemysłowym (11 procent).

– Dotychczas przeprowadzone kontrole potwierdzają, że pracownicy, za wyjątkiem sklepów, niechętnie stosują środki ochrony osobistej.  Niektórzy  zakładają maseczki dopiero na widok inspektora pracy, a niekiedy dopiero podczas kontroli uzupełniane są płyny dezynfekujące – informuje nadinspektor pracy.

W 89 procentach kontrolowanych zakładów inspektorzy pracy zakwestionowali metody, które zostały wprowadzone, aby zapobiec zakażeniu pracowników. W 82 procentach ujawniono brak kart charakterystyki dla stosowanych preparatów dezynfekcyjnych do odkażania skóry rąk i powierzchni roboczych, a w 43 procentach firm nieprawidłowości dotyczyły także braku stosownych instrukcji i procedur, których właściwe stosowanie ogranicza rozprzestrzenianie się koronawirusa.

W sporadycznych przypadkach pracownicy nie byli wyposażeni w środki ochrony związane ze zwalczaniem epidemii: maseczki, przyłbice, rękawiczki, płyny dezynfekcyjne, środki higieniczne, środki do dezynfekcji rąk, a także nie była zachowana między nimi wymagana odległość minimum 1,5 metra.

Większość pracodawców wprowadziła jednak działania ograniczające rozprzestrzenianie się koronawirusa. Polegały one m.in. na wprowadzeniu obligatoryjnego dezynfekowania rąk przy wejściu do zakładu pracy w wyznaczonej strefie, zapewnieniu środków dezynfekcyjnych przy punktach mycia rąk oraz doposażenia stacjonarnych punktów sprzedaży detalicznej czy punktów obsługi interesantów w przegrody wykonane z płyt pleksiglasowych lub z tafli szkła.

Zdarzają się jednak sytuacje, że pracownicy, którzy przebywają na kwarantannie lub są zakażeni, ale przechodzą chorobę bezobjawowo, przychodzą do pracy, bo tego oczekują od nich pracodawcy.

– Taki pracownik może zarazić cały zakład, dlatego podobna sytuacja nie powinna mieć miejsca. Rozwiązaniem jest tutaj praca zdalna, która została wprowadzona tarczą antykryzysową, a której nie ma w kodeksie pracy. Oczywiście nie każdy jest w stanie pracować w ten sposób, ale jeżeli ktoś ma taką możliwość, a boi się przyjść do pracy, bo jest za małe pomieszczenie i nie można zapewnić zachowania dystansu, jest to najlepsze rozwiązanie, które może przyjąć pracodawca – tłumaczy Barbara Kaszycka.

– Sprawdzamy wszystkie sygnały i jeśli ktoś ściąga pracowników na kwarantannie do pracy, przekazujemy sprawę do Sanepidu – dodaje.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO