Świętokrzyskie otwarte na lekarzy ze Wschodu

Lekarze ze Wschodu pracują głównie w szpitalach powiatowych na terenie naszego województwa. Najwięcej medyków zatrudnionych jest w Szpitalu w Starachowicach.

– U nas pracuje 16 lekarzy ze Wschodu, głównie są to obywatele Białorusi. 12 z nich ma prawo do wykonywania zawodu lekarza w Polsce, pozostali są w trackie tej procedury. Pierwszych dziewięciu lekarzy przyjechało do nas w lutym tego roku. Są to chirurdzy, pediatrzy, anestezjolodzy, jest też lekarz medycyny ogólnej oraz specjalista medycyny ratunkowej – mówi Katarzyna Ofman, rzecznik szpitala w Starachowicach.

– Trzeba podkreślić, że medycy zatrudnieni w starachowickim szpitalu to osoby z bogatym dorobkiem zawodowym. Często pracowali w szpitalach wojewódzkich czy uniwersyteckich, a większość z nich pełniła funkcje ordynatorów oddziałów. Z rozmów z naszym personelem wynika, że to bardzo dobrzy fachowcy i współpraca jest na wysokim poziomie – dodaje Katarzyna Ofman.

W szpitalu w Końskich pracuje obecnie pięciu lekarzy obcokrajowców, a najbliższym czasie zostanie zatrudniony jeszcze jeden. – Mamy lekarza zakaźnika, kardiologa, dwóch internistów, a na początku września dołączy chirurg. Wszyscy specjaliści pochodzą z Ukrainy. Mamy również w planach ściąganie pielęgniarek do pracy spoza Unii Europejskiej. Osobiście nawet byłem we Lwowie na spotkaniu z szefową Stowarzyszenia Polskich Lekarzy we Lwowie, aby zacieśnić współpracę dotyczącą zatrudniania specjalistów z tamtych terenów – mówi Rafał Krupa, dyrektor Szpitala w Końskich.

W szpitalu w Busku-Zdroju pracuje dwóch lekarzy z Ukrainy, a w niedalekiej przyszłości zatrudnionych będzie kolejnych trzech.

– Nie tak dawno zaproszenie do współpracy przyjęli dwaj bracia - lekarze pediatrzy z Ukrainy: Ruslan Hnatiuk oraz Volodymyr Hnatiuk. Niedługo dołączy dwóch kolejnych specjalistów stamtąd oraz jedna pani doktor z Białorusi. Oczywiście miałam wątpliwości przed zatrudnieniem, jednak wziąłem pod uwagę staż pracy oraz kwalifikacje. Ci lekarze nie od razu zaczynają pracę tak jak nasi lekarze, muszą wpierw poznać szpital, środowisko oraz podszkolić język i przede wszystkim zdobyć prawo do wykonywania zawodu w Polsce – informuje Grzegorz Lasak, dyrektor Szpitala w Busku Zdroju.

– W systemie ochrony zdrowia brakuje zarówno lekarzy jak i pielęgniarek, dlatego korzystamy ze wsparcia specjalistów spoza Unii Europejskiej. Przede wszystkim brakuje jednak reformy systemu zdrowia, która była zapowiadana jeszcze przez ministra Konstantego Radziwiłła, a dotyczyła usystematyzowania sieci oddziałów w taki sposób, żeby szpitale się uzupełniały, aby pacjenci mieli zwiększony dostęp do lekarzy specjalistów i lecznictwa szpitalnego. Na przestrzeni kilkunastu kilometrów dublują się oddziały tak jak np. w Busku-Zdroju, Chmielniku i Pińczowie - oddziały chirurgiczne, jednak tylko w Busku chirurgia funkcjonuje całodobowo. Dopóki Polska nie będzie racjonalnie gospodarować zasobem kadrowym, który ma, będziemy musieli wyrywać sobie specjalistów z Polski i zatrudniać lekarzy z zagranicy  – dodaje dyrektor Lasak.

Pierwsza anestezjolog z Białorusi rozpoczęła również pracę w ostrowieckim szpitalu. Ten prowadzi rozmowy z kolejnymi chętnymi do pracy.

Zgodnie z prawem, lekarze zza wschodniej granicy podpisują umowę z lecznicą na pięć lat. W tym czasie mogą starać się o uzyskanie pełnych praw do wykonywania zawodu w Polsce i zostać tu na stałe.