Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Dujszebajew: szczęście, którego nie mieliśmy z Flensburgiem i Veszprem teraz było po naszej stronie

sobota, 18 listopada 2017 20:04 / Autor: Damian Wysocki
Dujszebajew: szczęście, którego nie mieliśmy z Flensburgiem i Veszprem teraz było po naszej stronie
Dujszebajew: szczęście, którego nie mieliśmy z Flensburgiem i Veszprem teraz było po naszej stronie
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści PGE VIVE w meczu 8. kolejki Ligi Mistrzów pokonali przed własną publicznością Aalborg Handbold 28:27. - Rywale walczyli bardzo ambitnie, ale dziś szczęście, którego nie mieliśmy z Flensburgiem i Veszprem, było po naszej stronie - mówił po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener mistrzów Polski.

Losy spotkania ważyły się do ostatniej syreny. 25 sekund przed końcem ostatniego gola dla mistrzów Polski zdobył Michał Jurecki. Duńczycy mieli czas na to, aby jeszcze odpowiedzieć, ale rzut Lovro Joticia świetną interwencją zatrzymał Sławomir Szmal.

- Spodziewaliśmy się trudnego meczu i taki był. W pierwszej połowie drużyna z Aalborga cały czas prowadziła, dopiero w końcówce udało nam się ich wyprzedzić. W drugiej połowie to my prowadziliśmy jedną, dwiema lub trzema bramkami, ale istotny był moment, w którym graliśmy w przewadze, a nie wykorzystaliśmy dwóch "setek", bo wtedy z dwóch zrobiłyby się cztery trafienia i grałoby nam się dużo spokojniej. A tutaj kibice i my wszyscy drżeliśmy o wynik do samego końca. Bardzo się cieszymy z tej wygranej, bo ona pokazała, że w końcówce potrafiliśmy zachować zimną krew i w końcu, po dwóch remisach, udało nam się utrzymać tę małą przewagę. Do trzech razy sztuka - wyjaśniał kapitan mistrzów Polski, Michał Jurecki.

- Musieliśmy zostawić na boisku dużo zdrowia, bo wiedzieliśmy, że przeciwnik nie przyjechał do nas na sparing, lecz w konkretnym celu – zagrać bardzo dobre zawody i przy odrobinie szczęścia wywieźć stąd dwa punkty. Na szczęście, to szczęście było dziś po naszej stronie (śmiech). Fenomenalna interwencja Sławka dała nam dzisiaj komplet punktów w domu i to jest fajne uczucie wygrać dwa razy z rzędu w Lidze Mistrzów. Mamy troszeczkę mniej punktów, niż byśmy oczekiwali, ale na pewno sytuacja w naszej grupie nieco się poprawiła, choć jeszcze jest daleko od optymizmu. Trener fajnie powiedział, że nikt od nas nie oczekuje, byśmy takie mecze wygrywali dwudziestoma bramkami, wystarczy wygrać jedną, by zdobyć dwa punkty. Mówię to oczywiście żartobliwie, ale tak właśnie się stało. Wszyscy chcielibyśmy, by ten mecz wyglądał troszeczkę inaczej, bo w drugiej połowie mieliśmy trzy, cztery trafienia więcej, niż nasz przeciwnik. Niestety nasza nieskuteczność i błędy techniczne spowodowały to, że przeciwnik mógł wrócić do gry - oceniał Krzysztof Lijewski.

- Gratuluję mojemu zespołowi oraz Aalborgowi, który również zagrał świetny mecz. Dziękuję bardzo naszym kibicom. Gdy przegrywaliśmy dwiema bramkami, oni w nas wierzyli i to nam bardzo pomogło. Aalborg walczył bardzo ambitnie, ale dziś szczęście, którego nie mieliśmy z Flensburgiem i Veszprem, było po naszej stronie. Zachowaliśmy do końca koncentrację. Widać, że to bardzo ważne, by zawsze szanować każdego rywala, co powtarzam przed każdym spotkaniem - podsumował spotkanie Tałant Dujszebajew.

wypowiedzi: PGE VIVE Kielce 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO