Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Golański: Nie możemy pójść w negatywne myślenie  

poniedziałek, 19 września 2022 12:59 / Autor: Damian Wysocki
Golański: Nie możemy pójść w negatywne myślenie  
Golański: Nie możemy pójść w negatywne myślenie  
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Trzy zwycięstwa, dwa remisy i pięć porażek – tak wygląda bilans Korony Kielce na starcie sezonu PKO BP Ekstraklasy. W ostatnich trzech meczach, w tym dwóch u siebie, podopieczni Leszka Ojrzyńskiego zdobyli tylko punkt. – Wiemy, że za nami nie najlepsze wyniki, ale nie możemy pójść teraz w negatywne myślenie – mówi Paweł Golański, dyrektor sportowy kieleckiego zespołu.

„Żółto-czerwoni” zgromadzili 11 punktów w 10 meczach, co daje im 15. miejsce – ostatnie niezagrożone spadkiem. Różnice w tabeli są jednak niewielkie. Między szóstą Cracovią a szesnastą Wartą Poznań są tylko trzy „oczka”.

– Zawsze mogło być lepiej. Zdajemy sobie sprawę, że z niektórych spotkań powinniśmy wyciągnąć więcej. Rozpoczynając zmagania, zdawaliśmy sobie sprawę, że to nie będzie łatwy sezon. Jesteśmy beniaminkiem. Tabela jest mocno spłaszczona. Czujemy niedosyt po meczu z Górnikiem. Pierwsza połowa wskazywała, że mogliśmy zanotować korzystny wynik. Wiemy, że przy zwycięstwie spokój i optymizm byłby większy. Jesteśmy niżej, niż chcieliśmy, ale za nami dopiero 10 meczów. Jest sporo grania. Nie ma co się załamywać, brać łopaty i kopać grobu. Trzeba sumiennie pracować. Mamy sporo rzeczy do poprawy, co na pewno zrobimy – wyjaśnia Paweł Golański.

Korona słabo radzi sobie na swoim stadionie. Zremisowała z Legią Warszawa i pokonała Śląsk Wrocław. Ostatnie trzy mecze: z Wartą Poznań, Pogonią Szczecin i Górnikiem Zabrze zakończyła porażkami. W pierwszym od 11. minuty musiała radzić sobie w osłabieniu, w dwóch kolejnych rozegrała dwie odmienne połowy. Przeplatanie dobrych i słabych momentów w trakcie jednego spotkania stało się normą.

–  Dysproporcja między połowami jest ogromna. To nasz największy problem. Nie mówię o zachowywaniu intensywności przez pełne 90 minut. Nie da się grać cały czas na maksymalnych obrotach. W takich momentach trzeba zachowywać mądrość. Mamy kłopoty z zachowaniem czystego konta. Nie mam pewności na sto procent, ale już rozmawialiśmy z trenerem i wiem, z czego to się bierze. W niektórych spotkaniach pierwsze połowy są fatalne, drugie bardzo dobre. Z Górnikiem było odwrotnie. To była jedna ze słabszych części, jakie zagraliśmy w ekstraklasie – tłumaczy dyrektor sportowy kieleckiego klubu.

Dziesięć meczów to czas na pierwsze oceny. Spośród nowych zawodników najlepsze recenzje zbierają Miłosz Trojak i Bartosz Śpiączka. Pierwszy z nich dobrze odnalazł się na pozycji stopera. Drugi strzelił już cztery bramki i zanotował asystę.

– Jeżeli chodzi o transfery, to zawsze będzie ciśnienie, aby wszyscy odpalili od początku. Miłosz pokazuje, że był głodny ekstraklasy. Wyróżnia się w każdym meczu. Dużo pozytywów daje nam Bartosz Śpiączka. Również dobrze wygląda Sasza Balić, ale jego ocenę zakłóca czerwona kartka – mówi Paweł Golański.

Na przeciwnym biegunie znajduje się Adam Deja, który w ostatnich spotkaniach był daleki od formy. Na niego spadła też największa fala krytyki ze strony kibiców.

– To prawda, że Adam nie notuje udanych tygodni, ale początek miał pozytywny. Jego forma poszła w dół po chorobie. Dalej ma nasze wsparcie. Wierzymy, że nam pomoże. Nie zamierzamy go krytykować. Musimy go zbudować, aby był gotowy na kolejne spotkania. Z niektórymi zawodnikami trzeba popracować mocniej. Nie wycofuje się ze stwierdzenia sprzed sezonu, ten zespół stać na środek tabeli. W momentach, kiedy idzie słabiej, najważniejsze jest ciągłe wsparcie. Musimy uczyć się na  tych porażkach. To droga przez mękę. Taki jest ten sport. Nie możemy się załamywać i pogrążać. Nie będzie negatywów. Przed nami masa spotkań. Wszystko mamy w głowach i nogach. Po przerwie reprezentacyjnej czekają nas dwa wyjazdy, w których musimy zapunktować. Różnice w tabeli są niewielkie. Żadne spotkanie nie będzie łatwe. Zawsze chcemy grać o pełną pulę. Tylko ciężką pracą możemy się odbudować i grać o coś wyżej. Zdajemy sobie sprawę, że punkt w trzech ostatnich spotkaniach to słaby wynik, tym bardziej u nas. Wsparcie kibiców w meczu z Górnikiem było niesamowite. Pomimo fatalnej gry po przerwie, to fani ciągle ich wspierali. To jest budujące, że mimo braku optymizmu, to nas dopingowali. Na tym musimy budować resztę rundy. Najbliższe dwa tygodnie mogą okazać się przełomowe dla wielu zawodników. Teraz jest czas na usprawnienie gry – wyjaśnia były piłkarz „żółto-czerwonych”.

Korona rozegra kolejny mecz w niedzielę, 2 października. Jej rywalem na wyjeździe będzie Jagiellonia Białystok.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO