Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Lettieri: zawodnicy zaimponowali mi swoją postawą

sobota, 20 lipca 2019 18:23 / Autor: Damian Wysocki
Lettieri: zawodnicy zaimponowali mi swoją postawą
Lettieri: zawodnicy zaimponowali mi swoją postawą
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Wydaje mi się, że pokazaliśmy naprawdę dobrą grę. Wyglądaliśmy bardzo dobrze pod względem taktycznym. Nasz przeciwnik nie miał większego pola manewru przy budowaniu akcji. Jako zespół potrzebujemy jednak jeszcze trochę czasu, aby pokazać pełnie umiejętności. Normalnie taka gra, jak tutaj, powinna zakończyć się naszym trzy- lub czterobramkowym zwycięstwem – powiedział Gino Lettieri, trener Korony Kielce, po wygranej 1:0 nad Rakowem Częstochowa.

"Żółto-czerwoni" od początku sobotniego spotkania wyglądali bardzo dobrze. Kielczanie świetnie neutralizowali najmocniejsze strony Rakowa, a sami z łatwością kreowali akcje ofensywne. Już po pierwszej połowie dwie-trzy bramki na swoim koncie powinien mieć Uros Djuranović. Jak się okazało, jedyny gol padł w 49. minucie, kiedy rzut karny pewnie wykorzystał Adnan Kovacević.

– Mojemu zespołowi należą się pochwały. To był najgorętszy dzień od dwóch tygodni, ale oni biegli na najwyższym poziomie. Zaimponowali mi taką postawą. To nie było proste, jak może wydawać się z boku, bo graliśmy z ambitnym zespołem, który po wywalczeniu awansu chciał pokazać się z dobrej strony. Kiedy dwa razy pozwoliliśmy sobie na nieuwagę, to Raków był w stanie nam poważnie zagrozić – wyjaśniał Gino Lettieri.

– Wyszło nam fajne spotkanie. Od początku zdominowaliśmy rywala. Cała drużyna intensywnie pracowała. Jeśli tak będzie to wyglądało w kolejnych spotkaniach, to będzie bardzo dobry sezon – przyznał po spotkaniu Marcin Cebula, pomocnik Korony Kielce.

"Żółto-czerwoni" w sobotę wyglądali dobrze jako drużyna, ale też mieli zdecydowanie więcej indywidualności od rywala. Przez defensywę Rakowa z dużą swobodą przedzierali się Uros Djuranović, Erik Pacinda, czy właśnie Marcin Cebula.  

– Taka gra daje dużo satysfakcji. Jest łatwiej  o takie zagrania, jeśli dobrze wygląda cała drużyna. Pogoda nam nie sprzyjała, ale przeciwnik może powiedzieć to samo. Szkoda, że nie zamknęliśmy tego spotkania w pierwszej połowie, bo mieliśmy ku temu okazje. Po miesiącu wspólnych treningów pojawiło się zgranie, ale to jeszcze nie jest nasza optymalna dyspozycja. Są spore rezerwy. Cieszy, że dobrze zaczęliśmy, przez to łatwiej będzie nam przygotowywać się do kolejnych spotkań. W nich również chcemy grać ofensywnie – tłumaczył Marcin Cebula.

Korona w przyszłą niedzielę na Suzuki Arenie podejmie Legię Warszawa.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO