Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

„Nie sprzedawajmy iluzji. Będą mnie za to krytykować”

środa, 12 listopada 2025 15:18 / Autor: Michał Gajos
„Nie sprzedawajmy iluzji. Będą mnie za to krytykować”
Fot. Industria Kielce
„Nie sprzedawajmy iluzji. Będą mnie za to krytykować”
Fot. Industria Kielce
Michał Gajos
Michał Gajos

Industria Kielce podejmie w najbliższy czwartek duński Aalborg w meczu 7. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Przez ostatnie lata możliwości i aspiracje obu zespołów rozminęły się, stawiając ekipę ze Skandynawii w roli faworyta tej potyczki – co potwierdzają słowa Talanta Dujshebaeva.

Przed kielczanami siódma potyczka w trwającym sezonie Ligi Mistrzów. Wicemistrzowie Polski mają na koncie jedynie cztery punkty i zajmują dopiero szóste miejsce w tabeli. No właśnie – czy obie partykuły („jedynie” i „tylko”) są właściwe? A może automatycznie nasuwają się na usta obserwatorów i kibiców, którzy przyzwyczaili się do znacznie wyższych aspiracji Żółto-Biało-Niebieskich, a obecnie nie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości? O niej mówi zresztą sam szkoleniowiec klubowych mistrzów Europy z 2016 roku.

– Wszyscy chcemy wygrywać, ale trzeba też być realistami. Trzeba być bardzo ostrożnym w tym, co mówię, bo internet i media społecznościowe pozwalają na różne interpretacje. Jesteśmy w procesie przebudowy zespołu. Oczekiwania są z wielu stron za duże. Nie jesteśmy drużyną z 2016 czy 2023 roku – to naturalny proces. Niektórzy mówią, że szukam alibi, ale ja po prostu mówię prawdę. To doświadczenie. Nastolatkowie czy ludzie po siedemdziesiątce nie będą mówić, co i jak ja muszę robić. Drugi rok z rzędu jesteśmy w niesamowicie trudnej grupie. Wszystkie kluby poszły do przodu, my także idziemy i przyjdzie moment, w którym zaczniemy wygrywać i będziemy na tym poziomie. Tylko niepotrzebnie oczekujemy, że już jutro wygramy Ligę Mistrzów – twierdzi Kirgiz.

I dodaje w kontekście najbliższego rywala swojego zespołu: – Podejmujemy Aalborg, który od sześciu lat buduje niesamowicie mocny zespół. Wcześniej zawsze z nimi wygrywaliśmy – zarówno na wyjeździe, jak i w domu. Obecnie ten zespół jest bardzo mocny finansowo i sportowo. Mają za sobą finały Ligi Mistrzów, grał tam Mikkel Hansen, teraz Niklas Landin, a to przecież mistrzowie świata i olimpijscy. My, za przeproszeniem, chcemy wygrać w składzie z Jędraszczykiem czy Jarosiewiczem. Oczywiście, chcemy zwyciężyć, zrobimy wszystko, aby to zrobić, ale nie sprzedawajmy niepotrzebnej iluzji. Pamiętam, jak dwa czy trzy lata temu przed meczem tutaj w Kielcach jeden człowiek podszedł do mnie i powiedział: „Oby dziś padła czterdziestka”. A ja zapytałem: „A widział pan, kto gra w środku obrony? Hold, Mølgard, Landin – trzykrotni, czterokrotni mistrzowie świata, mistrzowie olimpijscy, zawodnicy absolutnego topu. Miejmy trochę szacunku”. Wtedy dostaliśmy od nich mocną lekcję – przegraliśmy tutaj bardzo wyraźnie – wspomina.

Doświadczony trener uważa ponadto, że sytuacja w tym roku jest bardzo podobna. – Aalborg jest dziś zespołem jeszcze silniejszym niż wtedy. Jeśli spojrzeć na to, jakim dysponują potencjałem – sportowym i finansowym – to widać, że mają ogromne bogactwo na każdej pozycji. U nich nawet zawodnicy, którzy u nas wychodziliby w pierwszej siódemce, grają tylko w obronie. Dlatego musimy twardo stąpać po ziemi. Wiem, że sponsorzy, kibice, prezes będą mnie za to, co mówię, krytykować. Jednak to są realia. Wyjdziemy na boisko, będziemy walczyć o wygraną, damy z siebie wszystko, ale jeśli przegramy „dwudziestką”, to też nie może być rozczarowania. Będziemy walczyć, by nie dopuścić do tego. Po drugiej stronie stoi naprawdę bardzo dobry zespół – powiedziałem chłopakom, że to według mnie jeden z głównych kandydatów do zwycięstwa w całej Lidze Mistrzów.

Czy Talant Dujshebaev zdejmuje w ten sposób presję ze swojej drużyny, czy przewiduje przyszłość? Odpowiedź w czwartek od godziny 18:45.

Wesprzyj nas!
Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO