Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

PSG nie dało szans PGE VIVE

niedziela, 05 listopada 2017 18:18 / Autor: Damian Wysocki
PSG nie dało szans PGE VIVE
PSG nie dało szans PGE VIVE
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści PGE VIVE mogą powoli odrzucić marzenia o zajęciu czołowych lokat w tabeli grupy B Ligi Mistrzów. Kielczanie w wyjazdowym spotkaniu 6. kolejki przegrali na wyjeździe z Paris Saint Germain 28:33. Pojedynek wyrównany był tylko w pierwszej połowie, w drugiej części podopieczni Tałanta Dujszebajewa byli tłem dla rewelacyjnie grających zawodników ze stolicy Francji. Mistrzowie Polski z czterema punktami na koncie zajmują szóste miejsce w tabeli i do prowadzącego Telekomu Veszprem tracą już siedem "oczek".

Paris Saint Germain - PGE VIVE Kielce 33:28 (18:16)

PSG: Omeyer, Corrales - Gensheimmer 5, Mollgaard 2, Stepancić, Sagosen 4, Kounkound 4, Damjanović, Remili 7, Kempf 1, L. Karabatić, Hansen 3, Nielsen 2, N. Karabatić 5, Nahi

PGE VIVE: Szmal, Wałach - Jurecki, Dujszebajew 5, Kus, Aguinagalde, 3 Bielecki 3, Jachlewski 2, Strlek 2, Janc 4, Lijewski 1, Jurkiewicz 3, Zorman 2, Mamić 1, Bombac 1, Djukić 1.

Kary: 2 min - 2 min

PRZEBIEG:

1-10 min: Spotkanie rozpoczęło się od interwencji bramkarzy. Najpierw Omeyer pewnie odbił rzut w środek Zormana. Chwilę później Szmal świetnie zatrzymał na skrzydle Gensheimera. W pierwszych minutach motorem napędowym szybko grających gospodarzy był Remili, który błyskawicznie na swoim koncie zapisał trzy trafienia. Znakomicie w mecz wprowadził się Omeyer, który odbił dwa rzuty karne egzekwowane kolejno przez Bieleckiego i Djukicia, a gospodarze prowadzili  5:2. Kielczanie po początkowych problemach z zatrzymaniem szybkich wznowień paryżan pokazali mocniejszą defensywę oraz lepszy, bardziej urozmaicony atak, który pozwolił im na rozmontowanie płaskiej obrony gospodarzy. Po dwie bramki na swoim koncie zapisali Janc i Dujszebajew. (6:6)

10-20 min: Sporą aktywność w ataku wykazywał Jurkiewicz, który po indywidualnych akcjach zdobył dwa ważne gole. T. Dujszebajew w 13. minucie na parkiet wprowadził Bombaca, który razem z Zormanem znakomicie rozgrywał defensywę PSG. Kielczanie po zdobytych bramkarz szybko organizowali defensywę 5:1 czym "wyłączyli" największy atut gospodarzy. Po golach Aginagalde, Jachlewskiego i Janca PGE VIVE wyszło na trzybramkowe prowadzenie 12:9. Po dwóch trafieniach Hansena paryżanie zmniejszyli dystans, ale "żółto-biało-niebiescy" zdołali utrzymać przewagę.  (12:14)

20-30 min: Po trafieniach Gensheimera i Mollgaarda gospodarze szybko zdołali zniwelować stratę. Po pięciominutowym okresie bez gola znakomitą indywidualną akcją popisał się Bombac, który "zostawił w parkiecie" Karabaticia, po czym rzutem z szóstego metra nie dał szans Omeyer'owi. Ataki PGE VIVE nieco wyhamowały, kielczanie grali przewidywalnie. Na ich szczęście w ofensywie mylili się również gospodarze. PSG w końcówce podkręciło tempo i bezwzględnie wykorzystało mnożące się straty PGE VIVE i wyszło na trzybramkowe prowadzenie. Kielczanie ostatnie pięć minut przegrali 1:4. Jedynego gola z rzutu karnego zdobył Bielecki. (18:16)

30-40 min: Druga połowa rozpoczęła się od dwóch efektownych trafień z drugiej linii Sagosena.  Kielczanie zdołali odpowiedzieć szybkimi golami Lijewskiego i Jachlewskiego. Kolejne ataki PGE VIVE, podobnie jak w końcówce pierwszej połowy, nie miały odpowiedniego tempa. Tego nie można powiedzieć o gospodarzach, którzy ciągle utrzymywali trzy-czterobramkową przewagę. W 39. minucie po indywidualnej akcji Sagosena paryżanie prowadzili różnicą pięciu trafień. (24:19)

40-50 min: Znakomicie w drugiej połowie między słupkami bramki gospodarzy spisywał się Omeyer, a jego koledzy z pola pokazywali więcej "luzu", swobodnie wykorzystując kolejne akcje. Kielczanie notowali fatalne straty, co raz za razem kończyło się kontrami gospodarzy, którzy na dziesięć minut przed końcem mieli siedem bramek na plusie. (31:24)

50-60 min: Obraz gry nie uległ zmianie. Kielczanie walczyli o zmniejszenie rozmiarów porażki, ale zawodnicy Serdarusicia nie zamierzali jednak stopować swoich ataków i ostatecznie mogli cieszyć się ze zdobycia dwóch pewnych punktów. (33:28)  

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO