Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Strząbała: wszystko podporządkowane jest meczom z Paryżem

środa, 18 kwietnia 2018 08:38 / Autor: Damian Wysocki
Strząbała: wszystko podporządkowane jest meczom z Paryżem
Strząbała: wszystko podporządkowane jest meczom z Paryżem
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści PGE VIVE we wtorek w rewanżowym spotkaniu półfinału Pucharu Polski pokonali na wyjeździe NMC Górnika Zabrze 35:29. Zwycięstwo kielczanom nie przyszło łatwo, bo do przerwy przegrywali czterema golami. - Jedno sobie trzeba jasno powiedzieć: ten mecz jest wynikiem bardzo konkretnego przygotowania pod sobotnie spotkanie w Lidze Mistrzów i ostatnich naszych treningów, które były bardzo intensywne, zwłaszcza, jeżeli chodzi o bieganie. Tego biegania na ostatnich zajęciach było bardzo dużo, zawodnicy  czują to w kościach - mówi drugi trener PGE VIVE, Tomasz Strząbała.

- Po to właśnie w pierwszym spotkaniu zrobiliśmy tak wysoką przewagę bramkową. Oczywiście, można mieć zastrzeżenia, że nie od razu weszliśmy w mecz, ale to z czegoś wynika. Spokojnie więc z ocenami do soboty, a nawet do przyszłego tygodnia, bo to wynik dwumeczu z Paryżem jest najważniejszy. W Zabrzu nie wszyscy grali, niektórzy dostali wolne, Mariusz Jurkiewicz grał w ataku na lewym na skrzydle, co było dla niego pewnym novum, ale zawodnik tej klasy musi sobie radzić na każdej pozycji. Mimo, że Zabrze grało bardzo ambitnie, ostateczny wynik obu spotkań jest bardzo wysoki i na to trzeba patrzeć - przekonywał Strząbała.

- Mieliśmy trochę problemów na początku spotkania, nie broniliśmy tak, jak należy, gubiliśmy piłkę w ataku, a zabrzanie to wykorzystywali i kontrowali nas. Zagrali trochę w naszym stylu - opisywał pierwszą połowę Marko Mamić. - W drugiej zaczęliśmy grać lepiej, spokojniej, a w defensywie agresywniej. Po piętnastu minutach odwróciliśmy losy pojedynku, wyszliśmy na prowadzenie i ostatecznie zakończyliśmy sześcioma trafieniami na plusie. Rywale zaprezentowali się naprawdę porządnie, ale wydaje mi się, że to my nie byliśmy sobą na początku, a oni nas karali - wyjaśniał lewy rozgrywający.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO