Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Wojna nerwów w Szeged i wygrana Vive!

niedziela, 09 października 2016 18:22 / Autor: Piotr Natkaniec
Wojna nerwów w Szeged i wygrana Vive!
Wojna nerwów w Szeged i wygrana Vive!
Piotr Natkaniec
Piotr Natkaniec

To było niewątpliwie najtrudniejsze spotkanie w Vive Tauronu Kielce w tej edycji Ligi Mistrzów. Choć kielczanie popełniali sporo błędów w ofensywie, to w bramce mieli niesamowitego Filipa Ivicia, który bronił przez całe spotkanie z prawie 40% skutecznością. W dużej mierze dzięki niemu, choć jeszcze na trzy minuty przed końcem zespół z Kielc przegrywał, to ostatecznie wygrał z Pick Szeged 29:27.

0-10 min – Od samego początku można było się spodziewać, że będzie to niezwykle trudny mecz dla aktualnie najlepszej drużyny Europy. Kiedy tylko kielczanie zaczynali budować przewagę, to Węgrzy natychmiast doprowadzali do remisu. Od pierwszych minut bardzo dobrze spisywał się Krzysztof Lijewski, ale po drugiej stronie obrońców Vive nękał Zsolt Balogh. (7:7)

 

10-20 min – Kielczanie mieli szansę na odskoczenie rywalom, bo na ławkę kar właściwie w tym samym czasie trafili Blazević i Buntić. Jednak mistrzowie Polski notowali proste straty w ofensywie i zamiast prowadzenia nadal utrzymywał się wynik remisowy. Gospodarze mogli nawet wyjść na prowadzenie, ale na szczęście w bramce kilka ważnych interwencji zaliczył Filip Ivić (10:11)

 

20-30 – Ostatni fragment pierwszej połowy zdecydowanie lepiej zaczął zespół z Kielc. Podopieczni Dujszebajewa poukładali grę w obronie na tyle skutecznie, że w 23. min. wygrywali już 14:11. Bezbłędny w kontratakach był Manuel Strlek. Trener Węgrów, Juan Carlos Pastor musiał ratować się czasem, ale krótka przerwa przyniosła efekty. Z każdą kolejną minutą przewaga Vive topniała. Rywale rzucali na tyle celnie i mocno z drugiej linii, że Ivić mógł tylko odprowadzać piłkę wzrokiem. Kielecka drużyna nadal popełnia zbyt łatwe błędy w ataku i z wyniku 11:15 do przerwy było tylko 15:16.

 

30-40 min – Momentalnie po pierwszym gwizdku drugiej części gry gospodarze doprowadzili do wyrównania. Gracze Vive prze kilka minut wyglądali jakby zostali jeszcze myślami w szatni, ale nadal wysoki poziom utrzymywał Ivić i Węgrzy nie byli w stanie odskoczyć. Kielczanie szybko odzyskali koncentrację, a efektem tego było prowadzenie 22:19. W ataku nadal imponował Lijewski, a ciężar gry brał na siebie Dean Bombac. (20:22)

 

40-50 min – Istną sinusoidę przeżywali w tym meczu kieleccy kibice, którzy przyjechali do Segedyna. Kiedy wydawało się, że Vive zbudowało sobie przewagę po raz kolejny do odrabiania strat ruszyli Węgrzy. Mistrzowie Polski przez 5 minut nie potrafili zdobyć gola. Swoją skuteczność w bramce zdecydowanie poprawił bramkarz Pick Jose Manuel Sierra. W 45. min było już 24:24, minutę później po faulu Bombaca w ataku i szybkiej kontrze gospodarze objęli prowadzenie. Dujszebajew nie czekał na dalszy rozwój wydarzeń i wziął czas. Na niewiele to się zdało, bo w kolejnej akcji Węgrzy powiększyli przewagę. (26:24)

 

50-60 min – Szansą na przełamanie było kara dwóch minut dla Gabora. Przyjezdni wprawdzie zniwelowali stratę do jednej bramki, ale w 23. min niebieską kartką został ukarany Mateusz Kus. Znów jednak w idealnym momencie przypomniał o sobie Ivić, który w dwóch akcjach wybronił dwa rzuty Kallmana. Wprawdzie kielczanie długo męczyli się, żeby doprowadzić do remisu, ale udało się to w końcu po dwóch świetnych odbiorach w defensywie i skutecznych kontrach Jurkiewicza i Jachlewskiego. W 27 minucie znów zespół z Kielc wyszedł na prowadzenie, a minutę później po golu z rzutu karnego Bieleckiego było już 29:27. Pastor wziął czas, ale w kolejnej sytuacji znów w bramce świetnie interweniował Ivić. Chorwat był niewątpliwie bohaterem. Chwilę później znów nie dał się pokonać i w dużej mierze dzięki niemu Vive wygrało to spotkanie. 

 

MOL-Pick Szeged - Vive Tauron Kielce 27:29 (15:16)

 

MOL-Pick: Sego, Sierra - Obranović 4, Kallman 3, Bodo 2, Gorbok 3, Goncalves Dos Santos 1, Zubai, Balogh 5, Skube, Blazenović 1, Gaber, Sostarić 1, Rodriguez Alvarez 2, Banhidi 2, Buntić 2.

Kary: 10 min.

 

Vive Tauron: Ivić – Kus 1, Jurkiewicz 2, Aguinagalde 4, Strlek 4, Lijewski 6, Zorman 1, Bombac, Bielecki 5, Djukić 1, Paczkowski 1, Reichmann 1, Jachlewski 2. Kary: 6 min.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO