Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Wolff: Dużo daje mi zaufanie. Mamy potencjał, aby grać jeszcze lepiej

piątek, 17 grudnia 2021 12:27 / Autor: Damian Wysocki
Wolff: Dużo daje mi zaufanie. Mamy potencjał, aby grać jeszcze lepiej
Wolff: Dużo daje mi zaufanie. Mamy potencjał, aby grać jeszcze lepiej
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Andreas Wolff w końcówce pierwszej części sezonu prezentował bardzo dobrą formę. Wrócił z dalekiej podróży. Znowu zaczął zachwycać świetnymi interwencjami. To dobry prognostyk przed następnymi miesiącami.

– Prowadzenie w grupie śmierci Ligi Mistrzów. Wygrana z Orlen Wisłą Płock, co przybliżyło was do 19. mistrzostwa Polski. To była bardzo udana jesień w waszym wykonaniu.

– Pod takim rozwiązaniem podpisalibyśmy się w ciemno przed startem tego  sezonu. Jesteśmy szczęśliwi, chociaż przegraliśmy trzy spotkania. Długo graliśmy super, ale w końcówce wyszło już zmęczenie. Mamy super, młody zespół, ale w tej rundzie z urazami grali Alex Dujszebajew i Igor Karacić. Pierwszy z nich miał problemy z barkiem, przywodzicielem i kolanem. Mimo wszystko walczył do samego końca. Pokazał jak wielkim jest zawodnikiem.  

– Dwa razy w ciągu tygodnia pokonaliście FC Barcelonę. To nie zdarza się często i na pewno buduje mentalnie.

– To było niesamowite. Oni przegrali u siebie pierwszy raz od sześciu lat. Ostatni raz dwie porażki z rzędu w grupie zaliczyli 17 lat temu. W tych meczach nie grali słabo, tylko my lepiej od nich. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie zrobić wszystko. Po takich meczach musimy być zaliczani do faworytów  do końcowego zwycięstwa.

– Szczególnie możecie żałować ostatniego spotkania w Porto. Przegraliście dwiema bramkami. Przez to w czterech pozostałych spotkaniach będziecie potrzebować pięciu lub sześciu punktów do zajęcia dwóch czołowych miejsc, które dają ćwierćfinał.

– To jest Liga Mistrzów. W ostatnich latach niesamowicie wyrównał się poziom. Wcześniej różnice między zespołami były widoczne. W naszej grupie, tak mocnej, praktycznie ich nie ma. Prowadzimy, ale musimy zachować czujność do samego końca, bo inaczej możemy skończyć nawet na czwartej lokacie. W Porto może przegrać każdy. Postawili twarde warunki w obronie, do tego zabójcze jest ich siedem na sześć w ataku. Jeśli mają swój dzień, nie sposób ich zatrzymać.

vive barca 114

– Andreas, długo kazałeś na siebie czekać. Nie zanotowałeś dobrej wiosny. Na początku tego sezonu też nie było najlepiej, ale w ostatnich spotkaniach złapałeś regularność. Przebudzenie „Wilka”?

– Miałem trochę problemów, ale długo rozmawiałem z prezesem Servaasem i trenerem Dujszebajewem. Wiem, że mam potencjał, aby być jednym z najlepszych na świecie. Miałem bardzo słabe pół roku, może nawet więcej. Zawsze starałem się pójść do przodu. Ciężko pracowałem. Może nawet więcej, niż było trzeba. Stać mnie na jeszcze więcej, bo tego potrzebuje ode mnie drużyna. Cieszę się, że najważniejsze osoby w klubie mają do mnie zaufanie. Boli mnie, kiedy gram słabo. Jestem jednym z najstarszych zawodników, dlatego zawsze muszę pokazywać swoje możliwości i być jednym z liderów. W tym wszystkim najważniejsza jest głowa.

– W uzyskaniu lepszej formy pomógł fakt, że teraz zostaliście tylko z Mateuszem Korneckim? Musicie być cały czas „pod prądem”.

– Rytm jest ważny. Z Mateuszem bardzo ciężko pracujemy. Wspieramy się. Wspólnie analizujemy swoją grę, staramy się podpowiadać. Oczywiście, razem z trenerem Błaszkiewiczem.

FOT 268

– Wspomniałeś o tym, że jesteście młodą drużyną. Wielu zawodników jest dopiero na początku swojej drogi. Możliwości są zatem ogromne.

– Trener dba, aby wszyscy wiedzieli, co mają robić. Mamy swoje role w drużynie. Do tego zawsze jesteśmy świetnie zmotywowani. Młodzi zawodnicy są głodni sukcesu, co dobrze wypływa też na tych starszych, którzy mają na swoim koncie medale najważniejszych imprez. Bardzo długo graliśmy super, ale mamy potencjał, aby prezentować się jeszcze lepiej.

– Andreas teraz czas na Euro. Jesteś w szerokiej kadrze, ale czy pojedziesz na turniej? Trener Alfred Gislason „odmładza” kadrę.

– Jeszcze nic nie wiem. To nie moja decyzja. Trener ma jeszcze trochę czasu, ponieważ rozgrywki trwają. Przyjmę każdą decyzję, chociaż chciałbym już wiedzieć, co będę robił w styczniu. Teraz chcę popracować mocniej nad siłą. Jeśli pojadę na turniej, będę chciał pomóc zespołowi w walce o medal. Jeśli nie, skupię się nad wyeliminowaniem błędów w pierwszej części sezonu.

– Dziękuję za rozmowę. 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO