Ludzie pracy pielgrzymowali do świętego Józefa Robotnika

Dzień Pierwszego Maja, jak mówi Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej Solidarności ma zarówno wymiar społeczny, jak i religijny.

- Solidarność od 1981 roku, również w Stanie Wojennym ten dzień traktuje podwójnie – jako Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy. Jest to pamiątka wydarzeń z Chicago w 1886 roku, nie z Rosji sowieckiej. To jednocześnie dzień poświęcony patronowi robotników, świętemu Józefowi Robotnikowi.

O tym, jak ważnym patronem jest święty Józef mówił ksiądz Jan Iłczyk, proboszcz parafii świętego Józefa Robotnika w Kielcach.

- Święty Józef to patron rodziny, ludzi pracy i bezrobotnych. To patron młodych, przygotowujących się do małżeństwa. To patron wszystkich naszych potrzeb, również dobrej śmierci – przypomniał.

W swojej homilii biskup kielecki Jan Piotrowski zauważył, że święty Józef najlepiej rozumie sprawy pracowników i robotników.

- On należał do stanu robotniczego i doświadczył na sobie goryczy ubóstwa, wraz z powierzoną sobie świętą Rodziną, której był kochającym i gorliwym opiekunem. Pod jego pieczą znajdowało się Boże Dzieciątko, a gdy Herod wysłał swoich siepaczy, aby je zabił, wypełniał wiernie i sumiennie swoje obowiązki. Stał się wzorem dla tych, którzy na chleb muszą zarabiać pracą własnych rąk.

- Aby jednak zaistniał etos pracy, nie wystarczą tylko dobre prawa pracownicze i te, które zabezpieczą przywileje pracodawców. Przede wszystkim potrzebny jest dobry człowiek. Dlatego nie oceniając innych, sami podążajmy drogą Bożego Słowa, aby kształtować w sobie podobne przymioty, jakimi cieszył się święty Józef.

Posłuchaj całej homilii:

Wielowymiarowość święta zauważył także obecny na uroczystości senator Krzysztof Słoń.

- Dzisiejsze święto pokazuje, poza materialnym wymiarem pracy, służącym zdobywanie środków na utrzymanie siebie i najbliższym, także ten wymiar duchowy, solidarności i służby dla społeczeństwa, a także wymiar patriotyczny, troski o Ojczyznę i współobywateli.

Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk przyznaje, że sam czuje się człowiekiem Solidarności.

- Nie wyobrażam sobie, żeby nie być na uroczystości ludzi pracy, tych, którzy wywalczyli Polsce wolność. Pamiętajmy też, że wolność nie jest dane raz na zawsze i swoją obecnością przypominamy, że jeżeli będzie konieczność, będziemy tej wolności bronili.

Po Mszy Świętej odbyła się procesja eucharystyczna wokół Sanktuarium, w czasie której wierni śpiewali litanię do świętego Józefa.

Tradycyjnie, przy kościele stanęły także odpustowe kramy i stragany.