Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KULTURA

„To był wybitny aktor i cudowny człowiek” – Wiesław Gołas patronem Dużej Sceny w KCK-u

sobota, 27 kwietnia 2024 20:27 / Autor: Łukasz Czerwiak
„To był wybitny aktor i cudowny człowiek” – Wiesław Gołas patronem Dużej Sceny w KCK-u
fot. Mateusz Wolski/KCK
„To był wybitny aktor i cudowny człowiek” – Wiesław Gołas patronem Dużej Sceny w KCK-u
fot. Mateusz Wolski/KCK
Łukasz Czerwiak
Łukasz Czerwiak

W sobotę (27 kwietnia) Duża Scena w Kieleckim Centrum Kultury zyskała patrona. Został nim wybitny aktor Wiesław Gołas, który pierwsze 20 lat swojego życia spędził w Kielcach.

Wspaniały przyjaciel, mentor, kompletny aktor – to jedne z wielu słów, którymi wspomniano Wiesława Gołasa. W Kieleckim Centrum Kultury przy scenie, której został patronem, odsłonięto tablicę z jego wizerunkiem, a nade wszystko wystawiono „Papkinadę” – widowisko pełne radości i nostalgii.

Tu się zaczęło

Wiesław Gołas urodził się 9 października 1930 roku w Kielcach. Jak wspomina córka Agnieszka, tata chętnie opowiadał o czasie, który spędził w naszym mieście.

– Tu się urodził i jak mówił, miał najszczęśliwsze dzieciństwo na świecie, mimo, że gdy miał dziewięć lat, mój dziadek a jego ojciec zaginał w Majdanku. Często o tym rozmawialiśmy przy obiedzie. Ludzie walczący w partyzantce czy podczas wojny niechętnie to wspominają, mój tata - zupełnie inaczej. Opowiadał to z olbrzymią ekscytacją i determinacją – mówi Agnieszka Gołas.

Wiesław Gołas chodził do Szkoły Podstawowej nr 9 na Baranówku, a potem został absolwentem kieleckiego „Śniadka”.  W tym czasie był także harcerzem, a później dołączył do Szarych Szeregów.

– Miał 13 lat, a przenosił meldunki i kradł broń. Podczas jednej z takich akcji został złapany. Kilkanaście dni po tym jak skończył 14 lat, trafił do kieleckiego więzienia, w którym spędził trzy miesiące. Mimo że był katowany przez Gestapo, nie zdradził żadnego nazwiska – dodaje pani Agnieszka.

To właśnie w kieleckim Teatrze im. Stefana Żeromskiego, podczas gdy statystował do przedstawienia „Krakowiacy i Górale”, spotkał Leona Schillera.

– Jakimś cudem go poznał. Porozmawiali chwilę i reżyser zasugerował mu naukę w szkole aktorskiej. Potem zdawał do Krakowa i Bytomia, ale nie chcieli go przyjąć, bo jego ojciec był podoficerem Armii Krajowej. Na szczęście pozbierał jakoś te punkty i dostał się do warszawskiej PWST – podsumowuje córka.

Wiesław Gołas po latach wracał do Kielc kilkukrotnie. Podczas tych pobytów płakał…, że nie ma już jego domku.

„Umiał zagrać ogórka kiszonego i konserwowego”

Czereśniak z serialu „Czterej Pancerni i Pies”, komik w Kabaretach Starszych Panów i Dudek, a nade wszystko Papkin, w którego na różnych deskach wcielał się aż trzykrotnie – te i wiele innych artystycznych działalności zachwycały publiczność w całym kraju.

– Kiedy zostałam zaangażowana do Teatru Dramatycznego, gdzie Wiesio był wielką gwiazdą, był jedną z pierwszych osób, która okazała mi bezinteresowną serdeczność. Może to wynikało z tego, że znał mojego męża Gustawa (Holoubka – przyp. red.), a może dlatego, że mnie naprawdę polubił – mówi aktorka Magdalena Zawadzka. – Był aktorem o bardzo szerokim wachlarzu. Fantastycznie radził sobie w repertuarze tragicznym i grał takie role na scenie oraz w filmach, a także przecież genialnie odnajdywał się w komedii.

Aktora wspomina także Roman Dziewoński, syn Edwarda, z którym Gołas rozbawiał kabaretową publiczność.

– Patrząc na jego role, głównie teatralne, a chodziłem do teatru bardzo często i widziałem spektakle dziś zapomniane, muszę przyznać, że miał to coś, czego naprawdę słowo „talent” nie obejmuje. On potrafił w jednej chwili przedzierzgnąć się, przepoczwarzyć i to wszystko było w roli, wypełniało postać, którą tworzył – zauważa.

Aktor ujawniał rozmaite umiejętności niejednokrotnie. Potrafił być Gustawem Holoubkiem, a także młotkiem i… ogórkiem kiszonym lub konserwowym.

– Mój mąż świetnie się nadawał do parodiowania, bo miał specjalny sposób mówienia i poruszania się. Wielu aktorów dobrze to robiło, ale nikt tak jak Wiesiek, ponieważ on naśladował jego ducha. On łapał całą kwintesencję osobowości Gustawa i w kilku gestach oraz słowach robił to najlepiej. Potrafił wszystko zagrać. Kiedyś stał się przed nami młotkiem, a potem wbijał nim gwóździe, oczywiście umieraliśmy ze śmiechu. Nagle ktoś rzucił: „Wiesiek, a zagraj ogórek kiszony i konserwowy” i on zagrał. Wystarczyły tylko dwa ruchy twarzą – opowiada Zawadzka.

Przyjaciel i anioł stróż

Aktor rodem z Kielc nie był człowiekiem wylewnym. Jak wspomina aktorka, dla której był przyjacielem, nawet jednym słowem potrafił dodać otuchy oraz siły.

– Do końca jego życia miałam poczucie, że darzy mnie niesłychanie serdecznym i bezinteresownym uczuciem, a także w pewnym sensie artystyczną opieką. Bardzo często recenzował to co robię i udzielał wskazówek – mówi. – Był bardzo skromnym, a przy tym tak rzetelnym i uczciwym człowiekiem. Wiesiek przez cały czas był dla mnie takim aniołem stróżem, który nigdy się nie narzucał ze swoją obecnością i niczego w zamian nie żądał. Bardzo mi brak takich przyjaciół… z taką klasą.

„Papkinada”

Historię nowego patrona Dużej Sceny w sobotni wieczór przedstawiła „Papkinada”. Widowisko to zbiór utworów oraz skeczy, z których pamiętamy Gołasa. W trakcie wieczoru publiczność usłyszała także trzy piosenki biograficzne.

– Nie trzeba było się dużo zastanawiać. Pan Wiesław był wybitnym aktorem, kabareciarzem i wokalistą, a do tego wszystkiego jeszcze kielczaninem, więc dla mnie to była wielka duma być na tej scenie. Myślę, że jest najwybitniejszym kielczaninem, dlatego bardzo dobrze, że powstało takie widowisko – opowiada aktor Marcel Sabat.

Na scenie wraz z nim wystąpili także: Aleksandra Lipińska, Teresa Bielińska, Agata Klimczak-Kołakowska, Beata Wojciechowska, Mirosław Bieliński, Jacek Bończyk, Marcin Brykczyński, Damian Łukawski, Bartłomiej Nowosielski Łukasz Oleś, Adrian Wajda, Artur Jaroń oraz chór „Mała Fermata” oraz tancerki Akademii Tańca „Magic”. Zagrał także zespół, który poprowadził Wojciech Lipiński oraz Padlewski Quartet.

***

Scenariusz widowiska przygotowała Agata Klimczak-Kołakowska, dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury, która zabiegała o to, aby podczas dzisiejszej uroczystości nadać Wiesławowi Gołasowi miano honorowego obywatela Kielc. Wniosek jednak odrzucono podczas sesji Rady Miasta, która odbyła się 4 kwietnia 2024 roku.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO