Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KOŚCIÓŁ

Przyszłość zależy od młodzieży

niedziela, 30 września 2018 08:00 / Autor: Radio eM
Przyszłość zależy od młodzieży
Przyszłość zależy od młodzieży
Radio eM
Radio eM

Rozmowa z księdzem biskupem Marianem Florczykiem, biskupem pomocniczym diecezji kieleckiej. 

- Został Ksiądz Biskup nominowany przez Papieża Franciszka na Ojca Synodu. Będzie on obradował w październiku w Watykanie pod hasłem „Młodzież, wiara, rozeznawanie powołania”.

- Synod ogłoszono w 2016 roku. Odbędzie się on od 3 do 28 października w Watykanie, a więc będzie obradował prawie miesiąc. Przedstawiciele episkopatów oraz młodzieży wypełnili wcześniej specjalne ankiety. Na ich podstawie opracowano dokument wstępny, określający sytuację współczesnej młodzieży w dobie globalizacji. Owocem synodu będzie kolejny dokument zawierający wnioski z dyskusji i zgłoszonych postulatów.

- Jak Ksiądz Biskup postrzega współczesną młodzież?

- Młodość to szczególny okres życia. To czas dojrzewania, w którym pojawiają się pragnienia na przyszłość, formują ideały, rodzi prawdziwa miłość i przyjaźń. To okres poszukiwania autorytetów, wzorców  i gotowość poświęcenia dla pięknej idei. Moim zdaniem polska młodzież wyróżnia się na tle rówieśników z krajów europejskich. Młodzież europejska jest w kryzysie. Została pozostawiona samej sobie, jest samotna. Nie posiada autorytetów, które kierowałyby ją ku szlachetnym celom. Jest to konsekwencja rozbitych rodzin. W Polsce jest jeszcze rodzina i rodzice, którzy próbują wychowywać dzieci według właściwych wartości.  Jest jeszcze dobra szkoła i Kościół.

- Jak jest w innych krajach?

- Patrzę na Włochy. Dopóki były silne rodziną, to i włoska młodzież była inna: entuzjastyczna, żyjąca zgodnie z  wartościami. Dopóki istniał tam ciepły dom rodzinny ze stołem, przy którym jadano wspólnie posiłki, członkowie rodziny ze sobą rozmawiali i wtedy młodzież była taką, jaką chcielibyśmy ją widzieć. Niestety włoska rodzina rozpadła się. Pojawiły się destrukcyjne globalne tendencje: manipulowanie definicją rodziny, małżeństwa. Do tego doszło przeciążenie rodziców pracą oraz powszechne rozwody. To spowodowało, że młodzież doświadcza tam samotności, która wkracza w ich serca. A przecież młodzi ludzie mają piękne ideały. Oni nie chcą przegrać swego życia. Dla nich wartości są bardzo ważne, na przykład przyjaźń, małżeństwo, rodzina, a nie kariera i pieniądze. Ale tych ideałów nie ma kto zaspokoić i w tej kwestii podobnie jest u nas.

- Czy zdaniem Księdza Biskupa współczesna młodzież jest wierząca?

- Jest młodzież wierząca i taka, która poszukuje. Ale jest także inna, nie zainteresowana wiarą. Wiara rodzi się ze świadectwa i musi być przekazywana, zatem jakie są rodziny, otoczenie, środowisko, lansowany styl życia, taka  i wiara. Jeśli jest ona ośmieszana, wtedy w młodych, jeszcze nie ukształtowanych sercach rodzi się potrzeba przyłączenia do silniejszych, do większości. Opinia rówieśników ma przecież znaczenie dla młodych ludzi. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że wchodzący w dorosłość człowiek szuka sensu życia, planuje przyszłość, poszukuje więc wzorców oraz wartości, które budowałyby jego egzystencję i gwarantowały szczęśliwą przyszłość. Jeśli nie ma mu kto wskazać ideałów wiary katolickiej, to on zaczyna błądzić. Natura ludzka potrzebuje pokarmu dla duszy i umysłu, nie tylko dla ciała. Jeśli młodzi nie będą mieli wzorców, trafią na fałszywych idoli, celebrytów, do sekt. Zostaną wyprowadzeni na manowce. W konfrontacji z bardzo wyrazistym światem arabskim młodzi stawiają pytania o wiarę. Pytają o Jezusa. Oni chcieliby przylgnąć do Niego. Rodzi się jednak pytanie, kto im Jezusa da? Czy jesteśmy przygotowani jako Kościół, aby w dobie globalizacji, ateizacji, laicyzacji umieć przekazać Chrystusa jako Tego, który zaspakaja człowieczy głód sensu życia, stawiania i odpowiadania na pytania o sens cierpienia, miłość, młodość, przyjaźń? Jeśli katecheta umie ukazać Jezusa, w którego przez wieki wierzono, wtedy na przykład mamy do czynienia z pięknym bierzmowaniem. Czuć wówczas atmosferę wiary, która udziela się wszystkim uczestnikom liturgii. Trzeba młodym dać świadectwo wiary ze strony rodziny, Kościoła i szkoły. Młodzież potrzebuje autentycznych świadków wiary.

- Jak rozeznać swoje powołanie do małżeństwa, rodzicielstwa, kapłaństwa, wykonywanych zawodów?

- Młodym ludziom trudno będzie zrobić to samodzielnie. Oni szukają autorytetów, bohaterów, ale gdzie? Głównie w Internecie. Jednak niekoniecznie trafiają na wzorce godne naśladowania. Popadają więc w sieć niemoralności. A przecież od wychowania młodzieży zależy nasza przyszłość. W imię miłości do tych ludzi musimy przywrócić im autorytety. Jak? Chociażby uczulając ją na wartość rodziny. Polska ostała się dzięki rodzinie. Potrzeba więc oddać młodzieży kochającą rodzinę oraz autorytet rodziców, nauczyciela, księdza. Niestety, w imię manipulowanej demokracji i wolności absolutnej zniszczyliśmy autorytety i staliśmy się biednymi sierotami. Młodzi chcą do kogoś przynależeć. Trudno im odnaleźć przyjaźń, szukają więc wirtualnych przyjaciół. Potrzebni są zatem ludzie, którzy zrozumieją młodzież, aby z nią być i ukierunkować ją na dobro. Tak naprawdę trzeba jej ukazać Jezusa. Historia świetności Europy opiera się na chrześcijaństwie. Europa kwitła, kiedy była wierna Chrystusowej Ewangelii. Nasz kontynent i jego młodzież potrzebuje więc wierzących polityków wspierających naukę Jezusa, będącą fundamentem piękna człowieczeństwa i życia społecznego. Zauważmy: świetność naszego kontynentu przypadała na czas rządów wierzących władców. Jeśli Europa sprzeciwiła się fundamentalnym wartościom, na których od wieków była oparta, to czym ma się karmić? Ideologią Marksa, komercją, konsumizmem? Nadzieją są więc młodzi ludzie, to jest kapitał i nasza przyszłość. Oni mogą zachwycić nas i całą Europę.

- Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Bernat

Więcej w audycji „Tak Wierzę” we wtorek o godz. 20 w Radio eM Kielce.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO