Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KOŚCIÓŁ

Rozpoczynamy Tydzień Misyjny. Rozmowa z biskupem Janem Piotrowskim

niedziela, 22 października 2023 12:41 / Autor: Łukasz Czerwiak
Rozpoczynamy Tydzień Misyjny. Rozmowa z biskupem Janem Piotrowskim
fot. archiwum diecezji
Rozpoczynamy Tydzień Misyjny. Rozmowa z biskupem Janem Piotrowskim
fot. archiwum diecezji
Łukasz Czerwiak
Łukasz Czerwiak

„Misje sercem Kościoła” – pod takim hasłem dzisiaj (22 października) obchodzimy Niedzielę Misyjną. Dzień ten jest również świętem patronalnym Papieskich Dzieł Misyjnych, a szczególnie Papieskiego Dzieła Rozkrzewiania Wiary. W Polsce Niedziela Misyjna przedłuża się na cały Tydzień Misyjny. O misjach mówi w poniższym wywiadzie Biskup Kielecki Jan Piotrowski.

- Kościół wczoraj i dziś, ale także Kościół jutra. Czas Jego istnienia spaja Jego misja, którą realizuje. Na czym ona polega?

- Towarzyszy nam świadomość, że Pan Jezus jako Boski Nauczyciel swoją misję spełnił w określonym czasie, również i w określonej przestrzeni. Natomiast w swoim zamyśle Odkupiciela zadbał o to, aby Ewangelia, Dobra Nowina był udziałem wszystkich bez wyjątku. Stąd Jego polecenie misyjne: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28,19). Nakaz misyjny od zawsze ma ten walor powszechny, bo nikogo nie wyklucza, nie ogranicza, ani geograficznie, ani czasowo. Jednocześnie jest jednoznaczny teologicznie, bo Chrztu udzielamy zawsze tą samą formułą, gdziekolwiek ją się dokonuje. Ojciec Święty Jan Paweł II podpowiedział: „Na mocy Chrztu Świętego wszyscy jesteśmy misjonarzami”, i tu jest ta cała dynamika Kościoła, która nie rodzi się z pomysłów ludzi, ale właśnie jest tym Bożym zadaniem powierzonym człowiekowi.

– Nikt z tej misji nie jest wyłączony, ani adresaci, ani odbiorcy. Od 1926 roku, gdy papież Pius XI ustanowił Światowy Dzień Misyjny, Kościół wzywa wiernych do pochylenia się nad tą tematyką. Jakie ma ona znaczenie?

- Kościół jest zawsze w stanie misji, bo była ona niesiona w różnych okolicznościach – tych sprzyjających i  niesprzyjających, ale najpiękniejsze jest to, że zadanie misyjne nie stało się tylko zadaniem specjalistów, ale dotyczy całego Ludu Bożego. Wracając do wydarzeń z 1926 roku: trzeba wspomnieć o osobach świeckich, szczególnie o grupie katolików z Lyonu, łącznie z błogosławioną dziś Pauliną Jaricot, bo to oni utworzyli stowarzyszenie Dzieła Rozkrzewienia Wiary. Za czasów papieża Piusa XI stały się one papieskim dziełem i wokół nich powstały Papieskie Dzieła Misyjne. Pius XI w krótkim czasie zdynamizował życie misyjne Kościoła, oczywiście po dramacie I wojny światowej, bo ona też miała wpływ na ewangelizację. Natomiast Niedziela Misyjna była pewną inicjatywą osób świeckich z Dzieła Rozkrzewienia Wiary, którzy prosili Ojca Świętego, aby taki dzień ogólnoświatowy był i on do dzisiejszego dnia jest żywy w Kościele, jako przedostatnia niedziela października. W dekrecie ustanawiającym tę niedzielę, kardynał Wiko nakreślił jasny cel: szerzenie Królestwa Bożego na świecie, czyli troskę o ewangelizację. To dzień solidarności z „młodymi Kościołami” na całej ziemi, a także czas współpracy modlitewnej, duchowej i materialnej. To jedna z najważniejszych inicjatyw, ponieważ dziś mamy około 1 100 jednostek administracyjnych Kościoła, działających zwłaszcza w Afryce, które potrzebują tego wsparcia.

– Do wiernych corocznie kierowane jest orędzie; w tym roku nosi ono hasło: „Misje sercem Kościoła”. Na jakie problemy ukierunkowuje nas dzisiaj papież Franciszek?

- Każde papieskie orędzie jest vademecum dotyczącym tego, jak przeżyć kolejny rok i dbać o misje. Jeśli prześledzimy te z ostatnich lat, to znajdziemy wzmiankę o tym, jak ważna jest Eucharystia. W jednym z nich czytamy odwołanie do 24. rozdziału Ewangelii wg. Św. Łukasz, czyli historię uczniów idących do Emaus. Rozpoznali Chrystusa nie z powodu wiedzy jaką mieli, ale podczas Eucharystii; to Ona dała im siłę, aby pomimo osiągnięcia celu podróży, nocną porą zawrócić do Jerozolimy. W tegorocznym orędziu papież Franciszek mówi o łamaniu chleba i potrzebie wyjścia do człowieka z darem zarówno materialnym, jak i duchowym. Jak mawiał nieżyjący już, fantastyczny misjonarz, abp Henryk Hoser: „Te dobra, jakie otrzymujemy w trakcie Niedzieli Misyjnej to nie jest straż pożarna, która gasi ogień. To współpraca wszystkich wspólnot na rzecz tych nowych”. W tym jest owa wartość dodana. Oczywiście dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, ale wiadomo, że zebrane ofiary w całości należą do Ojca Świętego, a jak mawiał Jan Paweł II: „Zgromadzone środki pozwalają, aby moja ręka sięgała daleko, do tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy”. Nie chcę dyskwalifikować pomocy świata, ale ona często nie dociera tam gdzie powinna, do najbiedniejszych. Tam gdzie są misjonarze, dzieje się dużo dobra. To jest właśnie duch tego dnia: pomaganie konkretnym osobom.

– W sposób bardzo jasny Misyjne Dzieło Diecezji Kieleckiej podejmuje to wyzwanie. Jakie zadania zrealizowane na przestrzeni ostatnich lat moglibyśmy wymienić?

- Kiedy chcemy mówić o zaangażowaniu naszej diecezji w to dzieło, to rzeczywiście możemy sięgać nawet minionego stulecia, kiedy jako jedno z pierwszych w Polsce powstało w Kielcach Kleryckie Koło Misyjne. W tym duchu kształcił ich bł. ks. Józef Pawłowski. W kolejnych latach abp Szymecki, a później bp Ryczan, posyłali kapłanów na misje, a ja to dzieło kontynuuję. Warunki jakie pojawiły się w Polsce, sprawiły, że można w wolny sposób zebrać ofiary i pomóc braciom i siostrom na drugim krańcu świata. Olbrzymią satysfakcję daje i mnie, i pewnie całej naszej wspólnocie to, że nasze wsparcie obejmuje nie tylko misjonarzy pochodzących z naszej diecezji. W ciagu roku przez mój dom przewija się 50 kapłanów z różnych stron. Łatwiej wskazać takie konkretne osiągnięcia: choćby pracę kapłanów w Wybrzeżu Kości Słoniowej. Tam powstały bardzo poważne struktury kościelne, czyli parafia pw. św. Jana Ewangelisty w parafii Buyo, w diecezji San Pedro. Teraz budujemy parafię w miejscowości Soubre. Mało osób wie, że nasza diecezja przyczyniła się także do powstania parafii św. Antoniego Padewskiego w Koczetawie, w Kazachstanie. Również praca naszych kapłanów w Peru czy Brazylii jest bardzo twórcza, bo powstały tam kaplice oraz budynki do spotkań katechetycznych. Lista tych, którym pomogliśmy jest bardzo długa, a środki z naszej diecezji wspierają ludzi na całej ziemi.

– Z jakimi wyzwaniami w najbliższej przyszłości będą się mierzyć nasi misjonarze?

- W Peru borykają się z brakiem wody, dlatego naszym priorytetem jest pomoc w budowie studni i kanalizacji. Z kolei na Jamajce istnieje problem z transportem. Dzieci nie mają jak dojeżdżać do szkoły, nie wszyscy posiadają także dostęp do kliniki i ksiądz Marek Bzinkowski chce to tym ludziom zorganizować. Jest także dużo niedużych, codziennych zadań, takich jak zakup książek i przyborów szkolnych czy ostatni projekt - zafundowanie Biblii. Na bieżąco odpowiadamy na prośby, które przysyłają do nas misjonarze i misjonarki.

– W jaki sposób my, jako osoby ochrzczone możemy tę misję realizować?

- W jednym z listów Jan Paweł II napisał: „Nie ma tak biednego dziecka na świecie, które nie mogłoby czegoś dać, bo zawsze może się pomodlić”. Tam gdzie człowiek regularnie zaczyna się modlić w intencji misji, rozwija swoją solidarność z braćmi i siostrami, która potem przekłada się na czyny, między innymi w wolontariacie misyjnym czy wzięciu udziału w formacji. Wszyscy na misje nie wyjadą, przecież Pan Jezus tego nie oczekuje, bo każdy ma swoje zadania i prace. Potrzeba, abyśmy angażowali się w różne ruchy, stowarzyszenia i wspólnoty, a przy okazji zachęcali do tego innych. Na koniec chciałbym podziękować wszystkim, którzy modlą się w tych intencjach i wspierają finansowo nasze dzieło.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał ksiądz Karol Rasała, spisał Łukasz Czerwiak.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO