W ostatki zebrali kilkadziesiąt tysięcy złotych na hospicjum

Bal odbył się w Charsznicy. Imprezę otworzył tradycyjny polonez w szlacheckich strojach. Zaraz potem stery imprezy przejął zespół Ekwador. Goście mogli delektować się specjałami z „wiejskiego stołu” i „słodkiego stołu”, ale również smakowitym dzikiem.

– Dla tych wszystkich, którzy chętnie uczestniczą w balu z radością organizujemy jakąś formę okazania wdzięczności. W tym roku były to bony, prezenty, vouchery i zaproszenia na różne atrakcje w Miechowie i okolicach. Zabawa „Coś od serca” to loteria fantowa, gdzie losy znajdujące się w balonach o kształcie serca wypuszczane są do zgromadzonych uczestników – opowiadała s. Benedykta Majzner, kierownik Hospicjum.

– Będzie co wspominać przez cały rok ze świadomością, że przy okazji pomagało się tym, którzy są chorzy i potrzebują opieki oraz wsparcia drugiego człowieka. Bardzo dziękujemy wszystkim za wspólną zabawę, organizację i pomaganie. Do zobaczenia za rok - dodał ks. Zbigniew Wójcik, dyrektor Zespołu Placówek Opiekuńczo-Leczniczych Caritas w Miechowie.

Uczestnicy wspólnie „wytańczyli” 36 325 złotych.  Pieniądze zostaną przeznaczone na działalność miechowskiego hospicjum.