Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

MIASTO

[FOTO] Solidarność pamiętała o ofiarach pogromu w Kielcach

piątek, 04 lipca 2025 13:35 / Autor: Michał Kita
[FOTO] Solidarność pamiętała o ofiarach pogromu w Kielcach
[FOTO] Solidarność pamiętała o ofiarach pogromu w Kielcach
Michał Kita
Michał Kita

Dziś (piątek, 4 lipca) przypada 79. rocznica pogromu ludności żydowskiej w Kielcach. Tragiczne wydarzenia z 1946 roku, w których zginęło 40 osób, w samo południe upamiętnili przedstawiciele świętokrzyskiej Solidarności, składając kwiaty przed kamienicą przy ulicy Planty 7, gdzie doszło do pogromu.

Związkowcy upamiętniają to wydarzenie nieprzerwanie od 1981 roku.

– To jest nasze moralne zobowiązanie i to zobowiązanie kontynuujemy. Mam nadzieję, że również moi i nasi następcy będą to robić z dwóch powodów. Pierwszy to powód historyczny. Tak było. A jeśli tak było, to niczego nie skrywajmy. Niestety tak bywało, że przez cały okres PRL-u pod tą kamienicą nic się nie działo. Dopiero powstanie „Solidarności”, a później odzyskanie niepodległości to zmieniły, o czym świadczą te tablice, które są na tym budynku. Drugim powodem, dla którego to robimy, jest pokazanie, w jaki sposób można ludzi skrzywdzić. Oczywiście badania trwają i nie jest jednoznaczne, że antysemityzm był wyłączną przyczyną pogromu. Coraz częściej mówi się, że były również inne działania – polityczne, prowokacyjne. Trzeba spojrzeć na szerszy kontekst tamtych wydarzeń – mówi Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej Solidarności.

Wydarzenia z 4 lipca 1946 roku od wielu lat bada doktor Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej, który podkreśla, że przyczyny pogromu są niezwykle złożone, a badanie tej kwestii – skomplikowane.

– Już wiele lat temu mówiłem, że dopóki nie mamy dostępu do większej liczby źródeł o różnej proweniencji, trudno mówić o zakończeniu badań nad przyczynami pogromu – i to się w sumie sprawdza. Teraz, kiedy pracownicy wydziału archiwalnego IPN-u wprowadzili bardzo dużo jednostek archiwalnych w wersji elektronicznej, widać, jak słabe były kwerendy robione jeszcze w latach 90. czy nawet później. Dzięki temu dowiadujemy się między innymi o kwestii zabójstw Żydów między Częstochową a Kielcami – tutaj przybywa tych źródeł. Mamy informacje, jakie to były konkretne pociągi, o morderstwach na stacji w Piekoszowie, a także o zamieszkach na stacjach kieleckich, bo mamy Kielce Główne i Kielce Herby – ocenia.

W kwestii badań przyczyn wydarzeń z 4 lipca 1946 roku coraz częściej mówi się, że to nie antysemityzm mieszkańców był głównym powodem tragedii.

– Oczywiście, że nie. I tutaj też powołam się na profesor Bożenę Szaynok i wcześniej na profesor Krystynę Kersten, której zresztą – powiem – byłem uczniem. Ten obraz jest bardziej skomplikowany. Występują elementy związane ze spontaniczną reakcją, które na pewno miały wpływ na to, co się działo w wielu innych miejscach Kielc. Natomiast jeśli chodzi o to, co się działo w tym budynku i przed nim, nie mam wątpliwości, że występowały działania o charakterze prowokacyjnym – ocenia dr Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki.

Kwiaty przed tablicą upamiętniającą tragiczne wydarzenia złożyli także przedstawiciele parlamentu.

– Jestem tutaj co roku przede wszystkim po to, żeby wyrazić solidarność i ból z powodu śmierci tych ludzi – śmierci niepotrzebnej, śmierci w cierpieniu. Ale jestem też po to, żeby dać wyraźny sygnał – sygnał, że to nie kielczanie byli winni tej tragedii, że to nie oni sprowokowali te wydarzenia, że była to prowokacja ubecka, że zostało to nam narzucone. Nie jesteśmy temu winni jako kielczanie. Nie potrzebujemy tego piętna, które świat rzucił na nas po tej tragedii. Dlatego trzeba co roku przypominać, że to miejsce i ta sytuacja były tragiczne, ale nie kielczanie są winni tej tragedii, tylko ci, którzy ją sprowokowali, którzy do niej doprowadzili i którzy w sposób haniebny pokierowali ludźmi, aby zachowywali się tak, jak się zachowywali. Kielce nie powinny być piętnowane z tego powodu, bo to nie my byliśmy winni tej tragedii z 4 lipca 1946 roku – stwierdził senator Krzysztof Słoń.

Kwiaty przed kamienicą przy ulicy Planty 7, poza członkami Solidarności, złożyli również pracownicy kieleckiej delegatury IPN oraz przedstawiciele powiatu kieleckiego. Wieniec upamiętniający ofiary wydarzeń z 1946 roku w Kielcach przekazał także prezydent RP Andrzej Duda.

Jeszcze dziś, w ramach obchodów 79. rocznicy wydarzeń z 1946 roku, na cmentarzu żydowskim na kieleckim Pakoszu odbędzie się ekumeniczna modlitwa m.in. z udziałem biskupa kieleckiego Jana Piotrowskiego w intencji ofiar tragedii. Według śledztwa IPN, w tragicznych wydarzeniach z 4 lipca 1946 roku w Kielcach zginęło 37 Żydów i 3 Polaków, a 35 osób zostało rannych.

Wesprzyj nas!
Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO