Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Czerwone Gitary: "Kochamy Kielce!"

czwartek, 21 listopada 2013 09:37 / Autor: Katarzyna Bernat
Czerwone Gitary: "Kochamy Kielce!"
Czerwone Gitary: "Kochamy Kielce!"
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

Rozmowa z muzykami zespołu Czerwone Gitary, perkusistą Jerzym Skrzypczykiem i gitarzystą basowym oraz aranżerem Arkadiuszem Wiśniewskim.

- Wasz zespół został założony przez Jerzego Koselę, Krzysztofa Klenczona, Henryka Zomerskiego 3 stycznia 1965 roku w kawiarni Cristal w Gdańsku Wrzeszczu. Od tamtego czasu minęło już 48 lat… Co u Was słychać dziś?

Cz.G. - Wspomniał Pan o kawiarni Cristal. Już jej tam nie ma, jest bank, no bo co może teraz być? Co u nas słychać? Właśnie nagrywamy nową płytę, ale zanim się ona ukaże, wcześniej chcemy wydać kolędę, która jest już na ukończeniu. Lada dzień zapewne i Wy ją otrzymacie.

- W 1968 roku ukazał się album „Czerwone Gitary 3”, który rozszedł się w liczbie 220 tysięcy egzemplarzy. Zespół zdobył pierwsze wyróżnienie w Opolu za „Takie ładne oczy”. Skoro mowa o oczach, to jak dziś patrzycie na tamte sukcesy? Chcecie je jeszcze powtórzyć?

Cz.G. - Powiemy nieskromnie, uprzedzamy: zdobyliśmy już wszystko co było do zdobycia. Złotych płyt jest parę, platynowych też, nagród parędziesiąt, w związku z tym nie bardzo już jest co zdobywać. Ale nie spoczywamy na laurach, w tym miesiącu zagramy koncert „Czerwone Gitary symfonicznie”. Będzie to nasze pierwsze tego typu przedsięwzięcie. Wystąpimy wraz z 64-osobową orkiestrą symfoniczną filharmoników gdańskich.

- A potem wybieracie się do Kielc?

Cz.G. - Tak. Zrobimy to z największą przyjemnością. Dlaczego? Do końca życia nie zapomnę koncertu na Kadzielni, parę lat temu. Mam to nawet teraz przed oczami. Ten Wasz piękny Amfiteatr wypełniony po brzegi i to wspaniałe przyjęcie przez kielecką publiczność. Pogoda była typowo barowa, ale kielczanie zadbali o tak gorącą atmosferę, że niemal rozbieraliśmy się na scenie!

- Sięgnijmy jeszcze w przeszłość. W styczniu 1969 roku grupa otrzymała w Cannes trofeum „MIDEM”, przyznawane za największą liczbę sprzedanych płyt w kraju, z którego pochodzi wykonawca. Takie samo wyróżnienie dostał wtedy zespół The Beatles. Czuliście się polskimi Beatlesami?

Cz.G. - Rzeczywiście, było to wtedy olbrzymie wyróżnienie, w dodatku połączone z koncertem. Zaśpiewaliśmy w Cannes dwie piosenki: „Annę Marię” po angielsku i „Jak mi się podobasz”, po polsku. Na koncercie panowała podniosła atmosfera: panowie w smokingach, w muchach, wyglancowanych butach. Panie we wspaniałych toaletach. Faktycznie, porównywano nas wtedy do The Beatles. Początkowo przylgnęło do nas określenie „polscy Beatlesi”, później „Beatlesi wschodu”. Szkoda tylko, że Beatlesów nie nazywano angielskimi Czerwonymi Gitarami.

- W latach ‘80 Wasz zespół zniknął z polskiej estrady na kilkanaście lat, w tym czasie grał w USA, NRD i ZSRR. Jak sprzedawała się Wasza muzyka za granicą? Byliście tak samo uwielbiani jak u nas?

Cz.G. - Właściwie – tak. O ile w Związku Radzieckim nasze piosenki były bardzo lubiane, bliskie tamtej melodyce i to nas nie dziwiło, o tyle w NRD nasza popularność była ewenementem absolutnie nie do przewidzenia. Najbardziej popularną piosenką okazała się tam „Trzecia miłość żagle”, która w NRD, nosiła tytuł „Weißes Boot“, czyli „Biała łódka”. Ostatnio, przy okazji koncertu w Gdyni, gdy zapowiadałem tę piosenkę, wspomniałem, że niemiecka widownia przyznała temu utworowi 2 miejsce w kategorii na najpopularniejszy w historii NRD. Pierwszym był hymn Niemiec.

- Kiedy dokładnie kielecka publiczność będzie mogła usłyszeć Was na żywo?

Cz.G. - Zapraszamy 23 listopada do Filharmonii Świętokrzyskiej na godzinę 20.00. Zapewniamy już teraz, że większość repertuaru będą stanowić stare przeboje.

- Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia w Kielcach.

Robert Majchrzyk

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO