Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

I młodzi, i zdolni

środa, 22 stycznia 2014 09:28 / Autor: Katarzyna Bernat
I młodzi, i zdolni
I młodzi, i zdolni
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

Wieść o sukcesie Jakuba Stanka, kieleckiego gimnazjalisty, który wygrał konkurs firmy Google, rozeszła się po regionie świętokrzyskich lotem błyskawicy. Jednak takich jak Kuba – wybitnie uzdolnionych pod różnymi względami uczniów - jest w naszych szkołach wielu. Oni już teraz wiedzą, że talent to nie wszystko. Muszą do niego dołożyć wytężoną pracę. I robią to, ze znakomitymi efektami.

Zadaniem uczestników konkursu Google było przygotowanie tzw. doodle’a, czyli głównego logo wyszukiwarki. Projekt miał odzwierciedlać hasło: „Mój pomysł na pomaganie innym”. Jakub Stanek najpierw znalazł się w gronie finalistów, a potem – dzięki licznym głosom internautów - został laureatem konkursu. Dodajmy, że pokonał blisko 25 tysięcy rywali! – Kuba zaprezentował pracę, która oddaje jego charakter. Już w czasie rekrutacji do naszej szkoły było widać, że to chłopiec o wielkim sercu – podkreśla siostra Leticja Danuta Stanek, dyrektor Zespołu Szkół Sióstr Nazaretanek im. św. Jadwigi Królowej w Kielcach. Laureat swoją pracę opisuje krótko: - Nie trzeba wiele mieć, by moc dużo dać. Wystarczy trochę serca. Pohuśtać kogoś na huśtawce uśmiechu, wyciągnąć pomocną dłoń, by ofiarować nadzieję. Rysunek wykonałem w czarno – czerwonych barwach, gdyż prawdziwego kolorytu mają nadać mu emocje, jakie niesie ze sobą radość pomagania.

Tacy uczniowie jak Kuba są prawdziwym skarbem dla nauczycieli i dyrekcji. Ale i inne kieleckie szkoły mogą poszczycić się uzdolnionymi wychowankami.

Matematyka go relaksuje

Oskar Szymański to 17-letni uczeń Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. Św. Stanisława Kostki w Kielcach. Od września obejmuje go indywidualny tok nauczania. – Oskar jest chłopakiem, który po prostu żyje matematyką. Ten przedmiot pochłania mu większą część dnia – wyjaśnia Anna Pierzak, wicedyrektor szkoły. Dlatego pedagodzy, widząc niezwykły talent ucznia, zasugerowali mu inny tryb edukacji. Na razie sprawdza się on znakomicie, a chłopak bez żadnych problemów zalicza kolejne egzaminy klasyfikacyjne.

Licealista w ubiegłym roku otrzymał statuetkę Nadzieja Miasta Kielce. To pokłosie zwycięstw w wielu konkursach matematycznych i olimpiadach. Po jednej z nich otrzymał zaproszenie do podjęcia studiów od prorektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. – I coś mi się wydaję, że wyląduję w Krakowie. Już teraz co tydzień jeżdżę tam na kółka matematyczne, organizowane przez wykładowców UJ – informuje.

Oskar jest też uczniem Szkoły Muzycznej, od kilku lat regularnie gra na pianinie. – Dzień mam wypełniony od rana do wieczora. Sam ustalam swój harmonogram, muszę tak go ułożyć, żeby znaleźć czas na wszystkie przedmioty. Ważna jest także sumienność i mobilizacja do nauki, bo nikt nade mną nie stoi i nie goni do książek – mówi.

A jak odpoczywa? – Lubię grać w szachy i rozwiązywać gry logiczne. Oczywiście ma to związek z matematyką, ale to matematyka... rekreacyjna, sprawiająca dużą przyjemność – mówi z uśmiechem. Największe marzenie? – Chciałbym udowodnić nowe twierdzenie i tym samym dołożyć cegiełkę do tego pięknego przedmiotu – zdradza.

Mówią o niej „leń”

Aleksandra Lipiecka uczęszcza do tego samego liceum, ale jest o rok młodsza. To laureatka gimnazjalnych konkursów z chemii i języka polskiego. – Wszyscy pytają mnie, jak można pogodzić przedmioty humanistyczne ze ścisłymi – śmieje się. – Od razu wyjaśniam, że czuję się humanistką. A do chemii musiałam się naprawdę mocno przyłożyć. Sporo czasu spędziłam w książkach, całe ferie skrupulatnie przygotowywałam się do egzaminów. Ale opłaciło się, bo dzięki temu byłam zwolniona z dwóch egzaminów kończących gimnazjum.

Ola to także m.in. jedna z laureatek nagrody Talenty Świętokrzyskie. Przede wszystkim to jednak pogodna i rozmowna dziewczyna. – Lubię czytać książki, ale po lekcjach absolutnie nie zamykam się w domu. Uwielbiam ludzi, mam mnóstwo przyjaciół, z którymi chętnie spędzam czas. Zresztą cały czas w domu słyszę, że w sumie to jestem sporym leniem... – mówi z uśmiechem. Chyba każdemu można życzyć takiego „lenistwa”, skoro Ola ma się średnią ocen 5,54.

A to nie koniec. Kilka dni temu zajęła drugie miejsce w konkursie pisarskim, zorganizowanym przez Fundację imienia Agi Skrobackiej "Wiatr w żagle”. Swoją przyszłość zdolna licealistka wiąże z lingwistyką (już dzisiaj biegle posługuje się językiem angielskim), a także Krakowem. Na razie jednak szykuje się do kolejnego etapu olimpiady, tym razem już licealnej. – Szczerze mówiąc nie odczułam żadnego przeskoku z gimnazjum do liceum. Po prostu trzeba robić dalej swoje – mówi.

Trudno o wakacje

Okazuje się, że naukę można pogodzić również z innymi zajęciami, chociażby ze sportem. Dobry przykład wszystkim uczniom dają bliźniaczki – Wiktoria i Julia Szkurłat z Gimnazjum nr 16 na kieleckim Barwinku. Dziewczyny są piłkarkami ręcznymi, występują w drużynie Korona Handball. Są także zawodniczkami reprezentacji województwa świętokrzyskiego, z którą ostatnio wygrały olimpiadę ogólnopolską. Tym samym zostały mistrzyniami Polski w kategorii juniorek młodszych.

W gimnazjum chodzą do klasy sportowej, złożonej z samych uzdolnionych szczypiornistek. Rano uczęszczają na lekcje, potem mają dwie godziny wyczerpującego treningu, a do tego często dochodzą jeszcze inne zajęcia – chociażby dodatkowy kurs języka angielskiego. I tak codziennie. – Czy czujemy się znużone albo zmęczone? Absolutnie nie. Gdy wracamy do domu i mamy za dużo wolnego, to już zastanawiamy się, co mogłybyśmy zrobić ciekawego. Nie lubimy marnować czasu – mówi Wiktoria.

Nie jest jednak o niego łatwo. – Naprawdę trudno znaleźć weekend, kiedy dziewczyny nie mają jakichś zawodów, meczów czy turniejów. To samo z wakacjami. Ostatnio spędziliśmy urlop razem z córkami tylko dlatego, że pojechaliśmy tam, gdzie miały obóz szkoleniowy – mówi mama, Marta Szkurłat.

Godne podziwu jest to, że tak intensywne treningi zupełnie nie odbijają się na szkole. To piątkowe uczennice. – Na to zresztą duży nacisk kładzie nasza trenerka. Gdy tylko dostrzega, że któraś z nas ma gorsze oceny, od razu dopinguje nas do nauki. Nie możemy pozwolić sobie na zaniedbanie szkoły. Piłka ręczna jest dla nas bardzo ważna, sprawia ogromną frajdę, ale najważniejsza jest wiedza – podkreśla Julia. I dlatego teraz zdolne piłkarki przede wszystkim myślą o tym, by jak najlepiej zdać majowy egzamin gimnazjalny.

Tomasz Porębski

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO