Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM
×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 43.

PUBLICYSTYKA

I po wyborach…

piątek, 21 listopada 2014 14:39 / Autor:
I po wyborach…
I po wyborach…

Miało być sprawniej i bezpieczniej. Wyszedł ogromny galimatias, żeby nie powiedzieć po prostu skandal. W ostatnią niedzielę odbyły się wybory samorządowe, ale na ostateczne wyniki przyszło nam czekać niezwykle długo. Nie wytrzymały serwery, padły programy służące do generowania protokołów komisji i głosy trzeba było liczyć ręcznie. Najwięcej problemów było z wyborami do sejmików województw.

Takiego serialu z Państwową Komisją Wyborczą w roli głównej spodziewał się mało kto. Tymczasem z każdym dniem było coraz bardziej... interesująco. Przestoje w okręgowych komisjach wyborczych, walanie się worków z kartami do głosowania po podłogach i nieustanne wpadki ujawniane w różnych regionach kraju. Tak wyglądał okres powyborczy, i to paradoksalnie po wyjątkowo spokojnej ciszy wyborczej, gdy obyło się bez skandali. W takiej atmosferze poznawaliśmy ludzi, którzy przez najbliższe cztery lata będą rządzić Kielcami i województwem.

Prezydent ma siłę i energię                        

Najwcześniej, bo już w poniedziałkowe przedpołudnie, poznaliśmy nowego-starego prezydenta. Wojciech Lubawski wygrał wybory już w pierwszej turze, zagłosowało na niego 55,61 proc. kielczan. Na drugim miejscu znalazł się Krzysztof Adamczyk z SLD – 21 proc. Na kolejnych pozycjach uplasowali się kolejno: Grzegorz Świt z PO - 8,88 proc. głosów, Dawid Lewicki z Nowej Prawicy - 7,79 proc, Jerzy Pyrek z PSL - 4,86 proc, i Małgorzata Marenin z Demokracji Bezpośrednia - 1,9 proc.

- Jestem bardzo wdzięczny kielczanom, że zaufali mi po raz czwarty. Wiem, co robić. Mam w sobie dużo energii i siły, żeby nadal rozwijać nasze rozpędzone inwestycyjnie Kielce. Swoje plany zawarłem w programie wyborczym. Może nie był on tak atrakcyjny, jak propozycje innych kandydatów, ale na pewno jest realny. I na razie nic do niego nie dopisuję, ale też z niczego nie rezygnuję. Jeżeli będziemy go punkt po punkcie realizować, to Kielce staną się jeszcze piękniejsze i bardziej funkcjonalne. Życzę sobie i kielczanom, żeby to się udało – mówi Lubawski.

Wśród zadań na najbliższe cztery lata, prezydent wskazuje kolejne inwestycje drogowe, m.in. budowę dwujezdniowych ulic Witosa (oraz połączenie jej z Olszewskiego), Zagnańskiej, Radomskiej z węzłem Masłów, rozbudowę Kieleckiego Parku Technologicznego, dalsze starania o budowę Portu Lotniczego oraz budownictwo mieszkaniowe (m.in. realizację osiedla Dąbrowa II oraz przygotowanie obszaru pod budownictwo wielorodzinne na Malikowie). Lubawski wskazuje też konieczność ułatwiania i umilania życia kieleckim seniorom. – Co jest priorytetem? Wszystko jest ważne. Kolejność realizacji tych zadań zależy jednak od możliwości pozyskania pieniędzy unijnych. Jesteśmy do tego dobrze przygotowani - jeżeli otworzy się furtka, to będziemy szybko działać – podkreśla.

W radzie dużo znaków zapytania

Spore przemeblowanie nastąpi w Radzie Miasta. Z funkcją radnych pożegnało się ośmiu rajców ostatniej kadencji (m.in. Alicja Obara, Marcin Perz, Jacek Nowak i Mariusz Goraj) – tyle samo dołączy nowych. Dla dwóch z nich, Mariana Kubika i Jacka Wołowca to powrót po czteroletniej przerwie.

Największą liczbę radnych wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość – siedmiu. Pięć mandatów uzyskała Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe, zaś cztery Porozumienie Samorządowe Wojciech Lubawski oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Liderem pod względem zebranych głosów jest Stanisław Góźdź z PSL, na którego zagłosowało blisko 1700 kielczan. Drugie miejsce zajął Dariusz Kozak z PiS-u (1684 głosy), zaś trzecie Jan Gierada z SLD (1481).

- Chciałbym podziękować wszystkim kielczanom za udział w wyborach i tym, którzy na nas zagłosowali. Mam nadzieję, że dostrzeżono naszą ciężką pracę w okręgach w ostatniej kadencji. Nie zawiedziemy zaufania kielczan – mówi Kozak, który jest typowany na nowego przewodniczącego Rady Miasta, bo dotychczas partia, która wprowadziła najwięcej radnych, miała prawo do obsadzenia tego stanowiska. Ale wcale tak nie musi być – o wszystkim zdecydują poszczególne ugrupowania w trakcie rozmów.

Podobnie rzecz wygląda w przypadku koalicji. Scenariuszy jest kilka – być może stworzą ją PiS, PS i SLD, być może PSL, PO i SLD, a najbardziej idealistyczna, choć mało realna, wizja zakłada, że dogadają się wszystkie partie.

Ludowy gospodarz regionu

Największa komedia dotyczyła wyborów do sejmiku województwa. Tu ostateczne wyniki diametralnie różniły się od tych sondażowych exit-poll. I trzeba było na nie czekać aż do czwartku.

Zdecydowanym liderem tej batalii został PSL, który zgarnął aż 17 mandatów. Największym poparciem wśród ludowców cieszył się oczywiście marszałek Adam Jarubas. Na drugim miejscu znalazł się PiS z 8 mandatami, na trzecim PO z 3, a stawkę zamknęło SLD z 2.

PSL zgarnął większość, która pozwala mu całkowicie rządzić województwem, ale wszystko wskazuje na to, że ta partia i tak zawiąże koalicję z PO. Czyli zostanie utrzymane status quo, bo to właśnie te ugrupowania przez ostatnie cztery lata decydowały o losie regionu.

– PSL zdało egzamin z rządzenia, jakości komunikacji i z tego, że w naszym rozumieniu ludowy znaczy obywatelski. Tak też prowadziliśmy kampanię, do której zapraszaliśmy wszystkich. Te wybory premiują dobrych gospodarzy i PSL właśnie takim okazał się na terenach lokalnych – komentuje Jarubas.

Tomasz Porębski

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO