Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Skrzydlata pasja

sobota, 06 grudnia 2014 14:07 / Autor: Katarzyna Bernat
Skrzydlata pasja
Skrzydlata pasja
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

– Kocham obserwować ptaki, zwłaszcza drapieżne – zaczął naszą rozmowę pan prezes. – Aniu, proszę się nie śmiać! Rób herbatkę – zarządził po chwili z uśmiechem na ustach, zapewne mając świadomość, że to niezwykła jak na szefa siatkarskiego klubu pasja.

Prezes Jacek Sęk na co dzień zasiada w zarządzie Polskiego Związku Piłki Siatkowej, jest sternikiem ŚZPS, a także sędzią międzynarodowym. W wolnych chwilach pasjonuje się… ornitologią. Przyczynkiem do wyczerpującej rozmowy na ten temat było pewne wydarzenie, związane z Letnim Studiem naszego radia, w którym prezes gościł jakiś czas temu. Na antenie nie brakowało tematów stricte siatkarskich, ale poza mikrofonem nie omieszkał docenić walorów samego studia, ulokowanego na balkonie radia. Zachwalał wtedy liczebność miejscowego ptactwa i raz po raz z łatwością rozpoznawał po śpiewie poszczególne gatunki.

– Tak, to moja pasja. Zaraziłem się nią w dzieciństwie. Wtedy z kolegą urządzaliśmy wyprawy, których celem było oglądanie rzadkich ptaków. Robiliśmy notatki i zdjęcia, co było naprawdę przyjemne. Do dziś potrafię odróżnić myszołowa od jastrzębia… opowiada Jacek Sęk.

Pasja rozkwitła we wczesnych latach 80-tych. Pod pachą nosił notes i aparat Smiena 8M, natomiast kolega - sprzęt marki Certo. – Na tamte czasy to były niezłe aparaty. Czar PRL – komentuje prezes. Sporym wyczynem było zdobywanie dzikich okolic i zarośniętej wyspy zalewu kieleckiego. Chłopcy odkryli wtedy kolonię bardzo rzadkiego w naszych okolicach bączka, który występuje przede wszystkim na terenach podmokłych. Zdjęcia i opisy trafiły do tygodnika „Świat Młodych”. – Pan to może nie pamiętać tej gazety. Aniu, pamiętasz „Świat Młodych”? – pyta Sęk. – Oczywiście! – odpowiada współpracownica.

Bączek był zaledwie przyczynkiem do kolejnych ptasich podbojów, bo okazało się że stolica województwa świętokrzyskiego nie tylko gołębiami stoi. – Nawet tutaj, na Placu Literatów, znawcy mogli przez całe lato oglądać zaloty pustułek, które uwiły tam sobie gniazdo. Tam też o teren walczyły z nimi gołębie – stwierdza dodając, że w gruncie rzeczy nawet samo pojęcie „gołąb” jest pojęciem… nieprecyzyjnym. Ba! W tym wypadku mylnym! – Wśród tych, które dokarmiamy i które znajdują się na dachach kieleckich budynków, najpopularniejsza jest sierpówka. Każdy zwyczajowo mówi na nią „gołąb”, ale ten ptak z gołębiem nie ma za wiele wspólnego – zaznacza.

Okazuje się, że tak rozległą wiedzę prezes Sęk zdobył w czasach szkoły podstawowej i średniej, a wspomnianym wcześniej kolegą od przygód ornitologicznych był Michał Jantarski, który obecnie zajmuje się tym fachem zawodowo. – Wdzięczny i bardzo szczeniacki okres. O szóstej rano trzeba było wyjść w gumowcach na polowanie z aparatem, pamiętam to jak dziś – opowiada prezes Effectora. Sternik kieleckiego klubu nie został jednak ornitologiem, poszedł inną drogą. Ale, jak dumnie podkreśla, ornitologia rozbudziła w nim ciekawość świata i poszerzyła wiedzę, która pozwala zaistnieć w innych dziedzinach, na przykład siatkówce.

W tej dyscyplinie sportowej pełni wiele różnorakich funkcji. – Nie będę się licytował, ile mam pieczątek. Siatkówkę traktuję wielopłaszczyznowo – stwierdza i cieszy się, że może łączyć pasję z pracą. Kiedyś nawet próbował swoich sił jako sportowiec, ale kontuzja przerwała jego zawodniczą przygodę z siatkówką. Dlatego swoją miłość do piłki siatkowej przedłużył w inny sposób. Został działaczem i sędzią.

A ptaki?

Kocha je nadal. Taka miłość nie przemija.

Maciej Urban

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO