Studenci czytają nowocześnie

Historia placówki sięga połowy... 1969 roku. Wtedy, decyzją Rady Ministrów, powołano w Kielcach Wyższą Szkołę Nauczycielską, przy której działalność rozpoczęła uczelniana biblioteka. Początkowo na powierzchni 180m2 zgromadzonych zostało ponad 40 tysięcy opracowanych zbiorów. W porównaniu z dniem dzisiejszym te liczby są naprawdę skromne.

Od lat 70. biblioteka nieustannie się rozwijała. Szkoła wyższa pozyskiwała kolejne woluminy, większe lokale, a na początku lat 90. rozpoczął się pierwszy proces informatyzacji. Wtedy właśnie zakupiony został system komputerowy SOB, autorstwa pracowników Politechniki Świętokrzyskiej, Joanny i Krzysztofa Sapiehów. Chwilę, w której Biblioteka Uniwersytecka dorównała światowemu poziomowi, przeżywaliśmy stosunkowo niedawno, bo w październiku ubiegłego roku. Dla uczelni był to spory awans.

Obecnie, w gmachu wybudowanym za 40 mln zł, znajduje się zbiór 550 tysięcy wydawnictw zwartych, ciągłych i zbiorów specjalnych. Placówka na swoich półkach zdążyła zgromadzić prawdziwe perełki. Są to nie tylko unikatowe wydawnictwa sprzed kilkuset lat czy czasopisma, których nie zakupimy w kioskach. Biblioteka posiada na przykład archiwum domowe autora "Motorów" Emila Zegadłowicza, które stanowi bogatą bazę źródłową do badań naukowych, zwłaszcza dla polonistów oraz historyków. Ostatnio zbiór powiększa się o pozycje przeznaczone dla studentów Wydziału Nauk o Zdrowiu. Pamiętajmy, że wkrótce na UJK rusza medycyna, a przecież przyszli lekarze też muszą się z czegoś uczyć. Bez książki ani rusz!

W dzisiejszych czasach biblioteka z prawdziwego zdarzenia to nie tylko książki. Ważne jest podążanie za trendami, technologiami, a przede wszystkim za potrzebami współczesnego czytelnika. Nie chodzi tu o komputery spełniające wszystkie standardy, których łącznie jest tam 134 sztuk, ani o możliwość wypożyczenia tabletu. Nie mówimy też o systemie bibliotecznym ALEPH, za pomocą którego przez internet student zarezerwuje i wypożyczy książkę. Uniwersytet poszedł krok dalej. Teraz zabraną z placówki pomoc naukową można zwrócić bez wchodzenia do budynku, nawet w środku nocy. Jest to możliwe dzięki wrzutni Arfido, która wbudowana została w ścianę biblioteki tuż przy wejściu do niej. Z kolei elektronika zakupiona do czytelni czyni cuda i pozwala zabrać ze sobą pozycję, z której korzystać można tylko na miejscu. Te niezwykłe urządzenia to trzy skanery Zeutschel Zeta, czyli tzw. ekologiczne ksera. Umożliwiają one kopiowanie dowolnej książki na nośnik zewnętrzny.

W tej chwili w bibliotece zarejestrowanych jest 8796 czytelników, ale tak naprawdę jest ich o wiele więcej. UJK nie chce ograniczać dostępu do swoich dóbr, dlatego z księgozbioru w wolnym dostępie korzysta dosłownie każdy.

- Czytelnikami i użytkownikami biblioteki są nie tylko studenci uniwersytetu, ale również młodzież szkolna i starsi kielczanie. Dla czytelników spoza społeczności akademickiej proponujemy szereg wydarzeń ze sfery edukacyjnej, kulturalnej oraz naukowej. Są to wystawy, lekcje biblioteczne oraz spotkania autorskie – wyliczają bibliotekarze ze Świętokrzyskiej.

Studenci generalnie chwalą sobie tę placówkę:

- Bardzo lubię odwiedzać to miejsce. Plusem jest pomocna obsługa i pokaźny zbiór książek. Chociaż zdarza się, że nie znajduję tutaj tytułu, który mi jest potrzebny – mówi Klaudia, studentka administracji. - Początkowo nie mogłam się nauczyć obsługi systemu bibliotecznego, ale z czasem ta umiejętność sama weszła w krew – mówi Agnieszka, studentka zarządzania.

Bo dziś grunt, to czytać nowocześnie.

Dariusz Skrzyniarz