Tych towarów z Rosji i Białorusi nie kupujemy! Zapoznaj się z listą

W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej apeli internautów wzywających Polaków do wspólnego bojkotowania rosyjskich i białoruskich produktów oraz firm. To sankcja, którą każdy może zastosować samodzielnie. O przyjęcie takiej postawy poprosiła również sama Izba Gospodarczo Handlowa Rynku Spożywczego.

– Prosimy wszystkich Polaków, o to aby zwracali uwagę na kody kreskowe kupowanych produktów. Powinniśmy nabywać produkty polskie oznaczone kodem 590. Apelujemy, aby nie kupować produktów wytworzonych na terytorium Białorusi, których kod kreskowy zaczyna się od numeru 481, a zwłaszcza rosyjskich produktów, których kody cyfrowe zaczynają się od jednej z sekwencji cyfr: od 460 do 469 – wskazał Hubert Grzegorczyk, sekretarz IGHRS.

Zrzeszająca ponad 150 różnych producentów z rynku spożywczego izba postanowiła rozwiązać współpracę z podmiotami gospodarczymi zarejestrowanymi na terytorium Federacji Rosyjskiej i Republiki Białoruskiej, a także zakończyć nawiązane do tej pory relacje i stosunki z osobami i organizacjami z wspomnianego terytorium. Takie działanie ma na celu przede wszystkim osłabienie gospodarcze Rosji i Białorusi poprzez zamknięcie przepływów finansowych.

Oprócz weryfikacji kodów kreskowych warto również zapamiętać nazwy najbardziej znanych firm z rosyjskim kapitałem. Wśród nich można wymienić m.in.:

• Sieć stacji paliw Lukoil (w 2019 roku przejęta przez firmę Amic Energy),
• Kaspersky Lab – producent oprogramowania antywirusowego,
• Kari – marka obuwnicza,
• Outpost – oprogramowanie antywirusowe,
• Dr. WEB – antywirus stworzony przez firmę Doctor Web z Moskwy,
• Oodji – marka odzieżowa,
• Telegram – komunikator internetowy,
• Strabag i Hochtief – firmy budowlane,
• Aeroflot – linie lotnicze,
• Apteczka Babuszki Agafii – producent kosmetyków ziołowych,
• Mere – sieć sklepów spożywczych (funkcjonuje m.in. w Ostrowcu Świętokrzyskim),
• Musztarda Rustica.

Obecnie na terenie Polski funkcjonuje blisko tysiąc spółek, w których jednym z udziałowców jest rosyjska firma lub osoba będąca obywatelem Rosji. Niektóre firmy, choć nie mają kapitału rosyjskiego, część ich marek produkowana jest w Rosji. Należą do nich m.in. Rexona i Dove (antyperspiranty) czy Nokian (opony).

Okazuje się, że Polacy bardzo wzięli sobie do serca wspomniany bojkot. – Wcześniej nie zwracałam uwagi na to, skąd pochodzi dany produkt. Wszystko zaczęło się od tego, że jadłam na obiad pierogi ruskie, które oczywiście z Rosją nie mają nic wspólnego – o wiele lepiej są znane w Polsce i Ukrainie. Znajomi zaczęli jednak żartować, że w obecnej sytuacji powinnam raczej zjeść schabowego. Wywiązała się poważniejsza rozmowa i doszliśmy do wniosku, że w geście solidarności powinniśmy zrezygnować z niektórych marek – tłumaczy pani Paulina.

Okazuje się jednak, że bojkot dotyczy nie tylko produktów, ale samych obywateli Rosji. W jednym z warszawskich hoteli, w którym obecnie zatrzymują się uchodźcy z Ukrainy pojawiła się nawet tabliczka z napisem „nie przyjmujemy Rosjan”. Podobna kartka zawisła również w poznańskiej przychodni. Całość wywołała jednak niemałe emocje wśród internautów, którzy zaznaczali, że nie wszyscy obywatele Rosji są winni tej tragedii. Po nagłośnieniu sprawy przychodnia zastąpiła słowo „Rosjan” wyrażeniem „zwolenników operacji wojskowej na Ukrainie”.