Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

REGION

Wicewojewoda Rafał Nowak: Będę robił co mogę dla świętokrzyskiej ojczyzny

wtorek, 14 stycznia 2020 09:49 / Autor: Michał Łosiak
Wicewojewoda Rafał Nowak: Będę robił co mogę dla świętokrzyskiej ojczyzny
Fot. Mateusz Wolski
Wicewojewoda Rafał Nowak: Będę robił co mogę dla świętokrzyskiej ojczyzny
Fot. Mateusz Wolski
Michał Łosiak
Michał Łosiak

– Chciałbym ten czas przepracować jak najlepiej dla mieszkańców i odejść z poczuciem, że zrobiłem wszystko co mogłem dla naszej świętokrzyskiej ojczyzny – mówił w rozmowie z Radiem eM Kielce wicewojewoda świętokrzyski Rafał Nowak.

Mija miesiąc odkąd został Pan powołany na stanowisko wicewojewody. Jak wygląda dotychczasowa praca?

To całkiem nowe wyzwanie w stosunku do tego, czym zajmowałem się do tej pory. Ten miesiąc był bardzo intensywny. Miałem sporo wyjazdów i odwiedzin w świętokrzyskich gminach, również z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Dało mi to dobry obraz pracy na stanowisku wicewojewody, choć o tym, czym zajmuje się Urząd Wojewódzki doskonale wiedziałem wcześniej, ponieważ współpracowałem zarówno z wojewodą Agatą Wojtyszek, jak i wicewojewodą Bartłomiejem Dorywalskim.

Przez dziewięć lat był Pan dyrektorem kieleckiego Norwida. Jak Pan wspomina ten okres?

Wspaniały czas! Jako absolwentowi tej szkoły zależało mi na pokazaniu placówki od jak najlepszej strony. Przez lata Norwid miał opinię „szkoły za torami”. Sądząc jednak po tym jak wielu chętnych się do niej zgłasza uważam, że nasze starania się opłaciły. Pokazaliśmy jak fantastyczna i wspaniała młodzież uczy się u nas, jak świetnych mamy nauczycieli i jaką tworzymy wspólnotę, a wręcz norwidowską rodzinę.

Przychodzi 2016 rok. Wówczas zostaje Pan dyrektorem Wzgórza Zamkowego w Kielcach. To w pewnym sensie kontynuacja pańskiej kariery edukacyjnej.

Dokładnie tak. Mamy tam Ośrodek Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej, ale również Instytut Dizajnu nastawiony na edukację młodych ludzi. Na początku wszyscy pytali, czy nie brakuje mi kontaktu z młodzieżą. Każdy jednak kto nas odwiedza to widzi jak wielu z nich przychodzi na Wzgórze. Są to osoby od wieku przedszkolnego, aż po Uniwersytety Trzeciego Wieku. Oferta jest cały czas  bardzo bogata. Jestem przekonany, że to miejsce będzie dalej tętniło życiem. Cieszy mnie to tym bardziej, że zawsze identyfikuje się z miejscem, gdzie pracowałem.

Przejdźmy do polityki. W 2001 roku był Pan współzałożycielem struktur Prawa i Sprawiedliwości w regionie świętokrzyskim. Czy to był początek pańskiej działalności politycznej?

Tak, to było wejście w prawdziwą politykę, która zawsze mnie interesowała. Chciałem działać żeby zrobić coś dla mieszkańców miasta i zastanawiałem się jaką drogę wybrać. To był trudny czas dla prawej strony sceny politycznej. W momencie kiedy bracia Kaczyńscy ogłosili program nowej partii stwierdziłem, że będzie to właściwe miejsce dla mnie. Wówczas poznałem m.in. Przemysława Gosiewskiego. Zostałem jednym z delegatów na zjazd założycielski PiS. W naszym województwie byłem dziewiątym członkiem ugrupowania.

Dziś jest Pan wicewojewodą. Tuż po objęciu tego stanowiska mówił Pan o tym, że chciałby tworzyć z wojewodą Zbigniewem Koniuszem zgrany zespół. Jak ta współpraca do tej pory się układa?

Szczerze mówiąc do tej pory mieliśmy mało czasu na to, żeby siąść i spokojnie porozmawiać. Mamy bieżącą pracę, interesantów, którzy przychodzą, więc na tę chwilę mogę powiedzieć, że współpraca była mocno ograniczona przez wyjazdy i spotkania. W najbliższym czasie z pewnością zaplanujemy nasze działania.

Czy myślą Panowie o wyraźnym podziale ról? Mówiliśmy o Pana zaangażowaniu w edukację. Czy wejdzie ona w pańskie kompetencje?

Podział jest taki jak u naszych poprzedników. Pod wicewojewodę podlega większość administracji zespolonej poza Wojewódzkim Inspektoratem Transportu Drogowego i Kuratorium Oświaty, a także dwa wydziały Urzędu Wojewódzkiego – Skarb Państwa i Biuro Administracyjno-Gospodarcze. Nie dokonywaliśmy w tym zakresie żadnych zmian. Będziemy się jednak zastanawiać, czy potrzebne są jakieś korekty.

Niestety, w województwie świętokrzyskim nie brakuje problemów. Głównym jest z pewnością demografia. Coraz więcej osób wyjeżdża z naszego regionu. Jak poradzić sobie z tymi trudnościami?

To nie jest problem tylko naszego województwa. Demografowie przewidują, że rozwijać będzie się jedynie kilka największych aglomeracji, czyli Warszawa, Wrocław, Kraków, czy okręg katowicki. W pozostałych, z różnych względów, liczba mieszkańców będzie się zmniejszać. Co możemy zrobić? Moim zdaniem trzeba pokazać młodym ludziom możliwość rozwoju w Kielcach i regionie świętokrzyskim. Mamy dwie świetne uczelnie i myślę, że warto przestać mówić, tylko doprowadzić do połączenia działań uniwersyteckich z biznesem. Najzdolniejsi studenci mieliby wówczas możliwość realizowania ambitnych, młodzieńczych planów. Współpraca z rządem Mateusza Morawieckiego również powinna ku temu zmierzać. Takie inwestycje jak chociażby kampus laboratoryjny Głównego Urzędu Miar to jeden z efektów takiego współdziałania. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego jak wielkie jest znaczenie tego projektu. Da on zatrudnienie naukowcom w najnowocześniejszych laboratoriach. To do nas będą przyjeżdżać naukowcy, żeby prowadzić badania. Jest to wielkie zadanie dla władz samorządowych i państwowych w regionie. Jestem przekonany, że przynajmniej jeszcze jedna tej rangi inwestycja może u nas powstać.

Czy możemy powiedzieć o konkretach?

Chyba nie ma co w tej chwili robić sobie zbyt wielkich nadziei. Wszystko musi być poprzedzone rozmowami i negocjacjami. Jeśli te nasze pomysły uzyskają akceptację premiera i konkretnych ministrów to wtedy będziemy mogli się tym pochwalić.

Kilkaset milionów złotych mniej na linię kolejową nr 8, bardzo powoli powstająca droga krajowa nr 74 i wiele innych problemów związanych z infrastrukturą ma nasze województwo. Jak Pan widzi swoją rolę w rozwiązywaniu tych trudności?

Dobra infrastruktura to również sposób, w jaki można zachęcić ludzi do pozostania w regionie, ale również do przyjazdu i pozostania. Mamy możliwość dojechania do stolicy w bardzo krótkim czasie, ze względu na zakończenie budowy „siódemki”. Rozmawiałem już z osobami związanymi z turystyką i kiedy pokazałem im nasze atrakcje to byli zdziwieni, że takie wspaniałe rzeczy znajdują się tak blisko nich. Im lepiej będziemy skomunikowani, tym szanse na poprawienie sytuacji demograficznej będą większe. Jeśli chodzi o pieniądze na kolej to one przejdą na następny okres, a ta inwestycja zostanie zrealizowana, ale zacznie się chwile później. Co do drogi nr 74, ja wielokrotnie mówiłem, że bardzo mi na jej powstaniu zależy i będę robił w tym celu wszystko.

Mówi się, że wojewoda i wicewojewoda to ministrowie rządu w regionie. Jednym z ich zadań jest promowanie programów rządowych. Ostatnio wręczał Pan środki  rządowego programu przywracającego połączenia autobusowe. Nie cieszył się on w minionym roku popularnością. Jak zwiększać zainteresowanie tego typu programami?

Kiedy ruszą zawarte umowy to myślę, że poruszy to lawinę. Inne samorządy zobaczą efekty funkcjonowania programu. Linii w naszym regionie brakowało i nadal brakuje, więc taki scenariusz wydaje się bardzo prawdopodobny. Jeśli ruszą kolejne połączenia to zadziała ekonomia, a konkretnie prawo popytu i podaży, a stawki będą korzystniejsze.

MW 20191113 1394 web

Przejdźmy do świata bardziej prywatnego. Co daje Panu największą motywację w życiu i do pracy?

Chyba każdy, kto ma dzieci odpowie, że to właśnie one najbardziej motywują do działania. Szczególnie wtedy, kiedy w ich oczach widzi się prawdziwy uśmiech. To odpowiedź na pytanie po co i dla kogo się żyje. Dzieci nadają sens życiu.

Pana hobby.

Jest tego dużo. Pasjonują mnie geopolityka, historia II wojny światowej oraz początki Państwa Polskiego. Czekam także, żeby za mojego życia człowiek wylądował na Marsie, bo bardzo mnie to fascynuje. Zbieram monety, a jak mam chwilę wolnego czasu to odwiedzam siłownię.

Na ścianie w Pana gabinecie widzimy Marsa, ale również cztery postacie: Ignacego Jana Paderewskiego, marszałka Józefa Piłsudskiego, generała Józefa Hallera oraz Romana Dmowskiego. Miałem zapytać o to, kto jest dla Pana autorytetem, ale patrząc na te wizerunki sprawa jest raczej jasna.

Zgadza się. Józef Piłsudski i Roman Dmowski – dwaj wielcy przeciwnicy, ale również dwaj wielcy Polacy i propaństwowcy. Pokazują jak czasem warto zrobić krok w tył dla dobra ogółu i państwa. Są dla mnie bardzo bliscy i ciężko byłoby powiedzieć, którego cenię bardziej. Mamy także pozostałych ojców niepodległości, czyli Paderewskiego i generała Hallera. W Panteonie twórców Niepodległej z pewnością mogliby się znaleźć kolejni, ale ci czterej są dla mnie najważniejsi. Działali z sukcesem dla dobra wspólnego. Druga Rzeczpospolita była fenomenem, który pokazał jak stworzyć młode, rozwijające się państwo.

Na samym początku naszej rozmowy wspomniał Pan, że identyfikuje się z dotychczasowymi miejscami pracy. Czy tak samo będzie w przyszłości ze stanowiskiem wicewojewody?

Wszystkie miejsca, w których dotychczas pracowałem były takimi, do których chciałem trafić. Jestem przekonany, że również funkcja wicewojewody będzie dawała mi wiele satysfakcji oraz zadowolenia i pozwoli mi później identyfikować się z tym urzędem. Zdaję sobie sprawę, że moja obecna praca to pewien okres, który prędzej, czy później dobiegnie końca. Chciałbym ten czas przepracować jak najlepiej dla mieszkańców i odejść z poczuciem, że zrobiłem wszystko co mogłem dla naszej świętokrzyskiej ojczyzny.

Dziękuję za rozmowę

Posłuchaj całej rozmowy:

Część 1

Część 2

Część 3

Część 4

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO