Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Potężny Kornecki. Polacy pokonali Czarnogórę

piątek, 20 stycznia 2023 22:00 / Autor: Damian Wysocki
Potężny Kornecki. Polacy pokonali Czarnogórę
fot. Mateusz Kaleta
Potężny Kornecki. Polacy pokonali Czarnogórę
fot. Mateusz Kaleta
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Polscy szczypiorniści pokonali Czarnogórę 27:20 w swoim przedostatnim spotkaniu na mistrzostwach świata. Bohaterem został Mateusz Kornecki, który bronił z pięćdziesięcioprocentową skutecznością. Bramkarz Industrii Kielce otrzymał tytuł MVP.

Patryk Rombel przeprowadził zmianę w meczowej szesnastce. Dał odpocząć Michałowi Olejniczakowi, którego zastąpił Maciej Pilitowski.

Początek przyniósł szybkie wymiany z obu stron. W pierwszych fragmentach obie drużyny postawiły mocne warunki w obronie. Dobrze w mecz wprowadził się Mateusz Kornecki. Premierowy gol padł w czwartej minucie, kiedy na listę strzelców wpisał się Szymon Działakiewicz. W kolejnych akcjach bramki dorzucili Piotr Jędraszczyk i Arkadiusz Moryto, i zrobiło się 3:0.

Swój koncert w bramce kontynuował Mateusz Kornecki. W ciągu 11 minut dał się pokonać tylko raz. W tym czasie odbił pięć piłek. Polacy prowadzili 4:1.

Trener Czarnogóry musiał wziąć czas. Po nim Polacy odskoczyli na 6:2, ale wtedy dwie minuty kary otrzymał Tomasz Gębala. W tym czasie rywale zdobyli trzy bramki z rzędu. Golem na 7:5 odpowiedział Szymon Sićko, a później kapitalną interwencję zanotował Mateusz Kornecki. W 17. minucie miał 67-procent skuteczności.

W 20. minucie, przy wyniku 7:6 dla Polski, „biało-czerwoni” otrzymali bardzo duży cios. Po wideoweryfikacji czerwoną kartkę otrzymał Arkadiusz Moryto. Prawoskrzydłowy w niekontrolowany sposób wpadł we własne pole bramkowe i faulował oddającego rzut Milosa Vujovicia.

Gospodarze wytrzymali trudny fragment. Dalej grali agresywnie w obronie. W bramce cudów dokonywał Mateusz Kornecki. W pierwszej połowie bronił z 63-procentową skutecznością. 43 procent miał jego vis-a-vis – Nebojsa Simić.

Polacy poszli za ciosem po wznowieniu. Dawali koncert w obronie. Rywale spieszyli się i popełniali błędy. Gospodarze zachowywali więcej spokoju. W 37. minucie prowadzili 16:10.

Podopieczni Patryka Rombla kapitalnie bronili. Do tego dokładali skuteczność w ataku. Zdobywanie bramek było rozłożone na większą liczbę zawodników. Mateusz Kornecki nie miał nawet zbyt wielu okazji do ponownego wykazania się. W 42. minucie po golu Ariela Pietrasika było już 20:13. Trener rywali wziął czas. Po nim dwie bramki z rzędu zdobył Branko Vujović.

Czarnogóra zaczęła łapać oddech, ale ich zapędy ostudził Mateusz Kornecki, który w 48. minucie odbił swoją 14 piłkę. Jakby tego było mało, w 50 minucie zdobył gola rzutem przez całe boisko na 23:18.

Szymon Sićko zdobył pięć bramek, a Arkadiusz Moryto zaliczył jedno trafienie. Na środku obrony świetnie spisywał się Tomasz Gębala.

„Biało-czerwoni” nie wypuścili tego z rąk. W niedzielę, na zakończenie zmagań, zagrają z Iranem.

Czarnogóra – Polska 20:27 (8:11)

Polska: Kornecki 1 – Daszek 4, Jędraszczyk 6, Komarzewski 4, Walczak, Bis, Sićko 4, Pietrasik 4, Czuwara, Pilitowski, Moryto 1, Krajewski M. Gębala, Działakiewicz 2, T. Gębala

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO