Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Z pożaru po światło nadziei.  Rok, który rozbudził apetyty

wtorek, 30 grudnia 2025 10:05 / Autor: Michał Gajos
Z pożaru po światło nadziei.  Rok, który rozbudził apetyty
Z pożaru po światło nadziei.  Rok, który rozbudził apetyty
Michał Gajos
Michał Gajos

1 stycznia 2025 roku Korona Kielce znów zimowała na miejscu spadkowym tabeli PKO BP Ekstraklasy, a także ciągle była przedmiotem miejskich przepychanek. Z 18 punktami zajmowała bowiem 16. lokatę. W styczniu 2026 roku będzie mogła pochwalić się 24 „oczkami”, 9. miejscem w ligowej stawce i oddanym właścicielem. Jak do tego doszło?

Od początku – dosłownie. W 2025 roku my, kielczanie, kibice, weszliśmy z zapewnieniami ze strony kieleckiego ratusza, że miasto prowadzi intensywne rozmowy w sprawie sprzedaży klubu. I rzeczywiście, 11 lutego Agata Wojda przedstawiła Mariusza Siewierskiego, który wraz z inwestorami nieznanego pochodzenia przedstawił plan na budowanie „wielkiej Korony”. Pięknie opakowane danie od początku zalatywało stęchlizną, co szybko wyczuło całe środowisko. Naturalnie wykształtowany ruch oporu opóźnił sfinalizowanie pertraktacji, a jeszcze mocniej utrudniła to nowa kandydatura.

Jak przyznał po czasie, jednym z kibiców, który nieufnie patrzył na projekt Siewierskiego, był Łukasz Maciejczyk. Prezes Magnus Tobacco wziął więc sprawy w swoje ręce i niespełna miesiąc od rozpalenia pożaru przez ratusz, przejął ów ogień, zapalając znicz olimpijski dla nowego rozdziału kieleckiego klubu.

Początek lepszych czasów w gabinetach zbiegł się z eksplozją formy sportowej. Drużyna Jacka Zielińskiego notowała znakomity czas w pierwszej połowie 2025 roku, co przełożyło się na spokojne utrzymanie z 10. miejscem za cały sezon oraz 4. lokatą, licząc wyłącznie okres od 19. do 34. kolejki.

Koniec sezonu był początkiem kolejnych zmian, a także realizacją i obrazem wizji nowego właściciela. Kielecki klub pobił bowiem swój transferowy rekord, sprzedając Mariusza Fornalczyka do Widzewa Łódź za 1,5 miliona euro. To jednak nie był koniec. Korona przeprowadziła tego lata niespotykaną dotąd liczbę ruchów gotówkowych, sprowadzając w ten sposób pięciu zawodników i notując kolejny rekord. Złocisto-Krwiści kupili za 800 tysięcy euro Tamata Svetlina, a łącznie z ich kasy ubyło blisko 2 miliony.

Odświeżona i wzmocniona Korona, pomimo dwóch porażek na początku nowego sezonu, zaliczyła świetny start kampanii 25/26. Drużyna Zielińskiego nie znalazła na siebie mocnego rywala przez sierpień i wrzesień. W tym czasie wygrała sześć meczów, trzy zremisowała i plasowała się na trzecim miejscu w tabeli ze stratą jedynie punktu do lidera.

W październiku doszło do kolejnej – i na ten moment ostatniej – poważnej zmiany. Łukasz Maciejczyk, w myśl wcześniejszych ustaleń, ustąpił miejsce na stanowisku prezesa klubu swojemu zaufanemu człowiekowi – Leszkowi Czarnemu.

Październik przyniósł niestety również zmiany w tabeli. Ekipa Jacka Zielińskiego wpadła w dołek formy, z którego na dobrą sprawę nie wyszła już do końca roku. W ośmiu kolejnych ligowych meczach wygrała tylko w Łodzi z Widzewem, a po drodze do mety 2025 roku odpadła z Pucharu Polski, przegrywając po rzutach karnych z drugoligową Chojniczanką Chojnice.

Ta, co prawda głęboka, bessa nie powinna zamazywać faktycznego stanu kieleckiej drużyny i całego klubu, o co po zakończeniu ostatniego spotkania w roku apelował Jacek Zieliński. – Szkoda. Bardzo chcieliśmy wygrać i dać radość naszym kibicom. Ten mecz nam się nie ułożył, ale chłopcy zagrali z dużym zaangażowaniem. Nie udało się zdobyć trzech punktów, ale mamy jeden. Apetyty były większe. Kończymy ten rok tak pół na pół. (…) Wygląda to tak, jakby tu był jakiś pogrzeb. Dlaczego mamy źle oceniać Koronę za tę rundę? Nie rozumiem tej werbalnej agresji. Odbiór tego okresu jest taki, jakbyśmy szorowali po dnie. Słyszałem już, że gdyby nie pogubione punkty, bylibyśmy liderem. Ludzie powariowali? Mamy trzeci najniższy budżet w lidze. No z czym na księżyc? Zgadza się, że w pucharze się skompromitowaliśmy, będziemy to długo odrabiać, ale mam wrażenie, że pierwszy, gotówkowy transfer Svetlina sprawił, że ludzie zaczęli myśleć o mistrzostwie. (…) W lipcu odeszło dziewięciu piłkarzy, w tym trzech kluczowych: Trojak, Dalmau i Fornalczyk. Mówiłem, że ten zespół jest cały czas w fazie budowy, ale uważam, że progresuje. Na wiosnę będzie to lepsza drużyna.

W tym celu kielczanie chcą spełnić w najbliższym czasie kilka celów. Po pierwsze – zakontraktować dwóch klasowych zawodników w zimowym okienku transferowym. Konkretne nazwiska i profile graczy są już ponoć wyselekcjonowane przez odpowiedzialne za to osoby. Po drugie – przygotować się do trudów rundy rewanżowej. W tym celu już 3 stycznia wylecą na trzytygodniowe zgrupowanie do Turcji, gdzie rozegrają cztery wymagające sparingi.

Wesprzyj nas!
Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO