Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

Armia Krajowa

Zapraszamy do wysłuchania szóstej audycji radiowej z cyklu "Żołnierze Armii Krajowej walczączy na Kielecczyżnie"

piątek, 26 sierpnia 2022 14:26 / Autor: Konrad
Zapraszamy do wysłuchania szóstej audycji radiowej z cyklu "Żołnierze Armii Krajowej walczączy na Kielecczyżnie"
Zapraszamy do wysłuchania szóstej audycji radiowej z cyklu "Żołnierze Armii Krajowej walczączy na Kielecczyżnie"
Konrad
Konrad

Audycja pt "Akcja Armii Krajowej "Burza"

 

 

DLA OSÓB NIESŁYSZACYCH TRANSLACJA AUDYCJI:

 

Katarzyna Bernat Witam. W naszym cyklu: "Wdzięczni Bohaterom - żołnierzom Armii Krajowej walczącym na Kielecczyźnie" opowiemy o akcji "Burza". Gościem jest doktor Marek Jedynak, historyk z Delegatury IPN w Kielcach. Akcja "Burza" na Kielecczyźnie. Jak ona wyglądała?

Marek Jedynak: Zanim przejdziemy do akcji "Burza" trzeba powiedzieć, że oddziały partyzanckie, które miały wziąć w niej udział powstały dużo wcześniej. Były to oddziały, które rodowodem sięgają do jesieni'42 roku i wiosny' 43 roku, gdy utworzony został Kedyw, czyli Kierownictwo Dywersji Armii Krajowej. Te oddziały wielskości plutonów, kompanii, czyli takie do 50-100 osób, funkcjonowały w kampanii partyzanckiej w 1943 roku. Nabierały wtedy doświadczenia i ostrzelania w akcjach bojowych przeciwko niemieckiemu okupantowi. Na zimę 43/44 roku zostały rozformowane.

            Wiosną' 44 roku został wydany przez dowódcę Armii Krajowej rozkaz o odtwarzaniu sił zbrojnych w kraju. W ramach tej akcji rozpoczęto mobilizować ponownie żołnierzy, którzy przebywali na konspiracyjnych melinach na okres zimy, wracali więc do oddziałów partyzanckich i te tworzyły się tak, jak oddziały przedwojennego Wojska Polskiego. Tworzyły się one w plutony, kompanie, bataliony i pułki, które przyjmowały nazwę taką, jaką miały na danym terenie przed wojną. Dlatego na terenie Gór Świętokrzyskich powstały: 2. Pułk Piechoty Legionów Armii Krajowej z inspektoratu sandomierskiego, 3. Pułk Piechoty Legionów Armii Krajowej odtworzony na terenie Gór Świętokrzyskich i 4. Pułk Piechoty Legionów Armii Krajowej z inspektoratu kieleckiego. Te pułki razem utworzyły tak, jak przed wojną Drugą Dywizję Piechoty Legionów Armii Krajowej. W ramach funkcjonowania Korpusu Kieleckiego Armii Krajowej, który później przyjął kryptonim "Jodła", razem z 7. Dywizją Piechoty z inspektoratu częstochowskiego, zostały skierowane do walki w ramach operacji "Burza".

KB.: Jak wyglądała akcja "Burza" na terenie Kielecczyzny?

MJ.: Akcja "Burza" została zaplanowana dużo wcześniej niż 1944 rok, bo już pierwsze plany powstania powszechnego były przedstawiane w Komendzie Głównej ZWZ/AK w 1942 roku. Te plany zmieniały się co do fazy wykonawczej, w zależności od sytuacji, jaka miała miejsce na terytorium okupowanego kraju. Ostatecznie 1944 roku akcja "Burza" miała przybrać formę powstania strefowego. Tuż przed wkroczeniem od wschodu oddziałów Armii Czerwonej, na danym terenie, miało rozpocząć się powstanie. Żołnierze AK mieli wyzwalać poszczególne miasta, miasteczka z rąk okupanta niemieckiego. Przed wkraczającą Armią Czerwoną, żołnierze AK i przedstawiciele Delegatury Rządu na Kraj mieli występować, jako prawowici gospodarze, administracja cywilna i wojskowa RP. Jednak, jak wiemy co się działo na Kresach Wschodnich, w momencie, kiedy ujawniały się struktury Delegatury Rządu na Kraj i Armii Krajowej, większość działaczy politycznych i oficerów była aresztowana przez NKWD i zamykana w miejscowych więzieniach lub w doraźnych procesach byli skazywani na wieloletni pobyt w łagrach lub zsyłani na Syberię. Stąd też, kiedy doszło do przekroczenia w kilku miejscach linii Wisły przez oddziały Armii Czerwonej na terenie Kielecczyzny, akcja "Burza" nie została zrealizowana tą samą metodą, co na Kresach Wschodnich. Po pierwszych rozmowach Armii Czerwonej z dowództwem 2. Pułku Piechoty Legionów AK na przyczółku sandomierskim, dowódca Pułku mjr Antoni Wiktorowski "Kruk" zdecydował, że propozycje Sowietów na temat przejścia do Armii generała Berlinga nie zostaną przyjęte. Ostatecznie, pomimo współdziałania na przyczółku sandomierskim, żołnierze AK odskoczyli od oddziałów Armii Czerwonej, przeszli linię frontu, przekraczając niemieckie umocnienia, weszli na tyły niemieckich wojsk, gdzie rozpoczęli kolejne działania.

            Początkowo Korpus Kielecki został skierowany na pomoc walczącej Warszawie. Żołnierze AK zostali skierowani, forsownym marszem, w rejon lasów w okolicach Przysuchy, tam nastąpiła koncentracja całego Korpusu. Dotarły także jednostki z rejonów Radomska, Włoszczowy, Częstochowy. Po kilku dniach koncentracji, patrol oficerski, który został wysłany sprawdzić rejon rzeki Pilicy i przedpola Warszawy, jak można przerzucić około 5-tysięczny oddział na pomoc Warszawie, powrócił z negatywnym meldunkiem. Tereny odsłonięte, brak lasów nie stwarzał możliwości, aby cały Korpus Kielecki mógł przedostać się do Warszawy. Ponadto Warszawa była otoczona pierścieniem wojsk niemieckich. Więc zanim partyzanci, nienauczeni walki miejskiej, przeszkoleni na starcia w terenie niezurbanizowanym, dostaliby się do miasta, mogliby zostać zdziesiątkowani. Dlatego dowódca Korpusu pułkownik Jan Ziętarski, ps. "Ejn" zdecydował o odwołaniu marszu i rozformowaniu Korpusu Kieleckiego. Warto dodać, że w historii Armii Krajowej były tylko dwie jednostki tak duże, jak Korpusy. Był to Korpus Kielecki i Warszawski utworzony symbolicznie 27 września 1944 roku. Korpus Kielecki Armii Krajowej został odwołany z marszu na Warszawę, następnie otrzymał nowe zadania -  walkę na tyłach Niemców.

(Audycja współfinansowana ze środków otrzymanych od Ministerstwa Obrony Narodowej)

 

 

Część 2

Bohaterowie z Armii Krajowej walczący na Kielecczyźnie

KB.: Akcja Burza na Kielecczyźnie. Jakie były najważniejsze bitwy i potyczki z oddziałami niemieckimi od sierpnia do października 1944 roku?

MJ.: Oddziały, po odwołaniu marszu na pomoc walczącej Warszawie, powróciły na teren swojego pierwotnego działania. Oddziały z Kielecczyzny przeszły z rejonu Przysuchy w rejon lasów koneckich. W okolicach Miedzierzy, Cisownika zatrzymały się w dużym kompleksie leśnym, podejmując pierwsze działania. Nocą 26 na 27 sierpnia 1944 roku zgrupowanie uderzyło na baterię dział niemieckich we wsi Dziebałtów koło Końskich. W trakcie walk nie zdołano tych dział przejąć, ponieważ były one dużego kalibru i byłyby nieprzydatne w walkach partyzanckich. Zdecydowano o ich zniszczeniu. Zginęło kilkunastu Niemców, partyzanci straci trzech żołnierzy. Była to jedna z najważniejszych potyczek na terenie lasów koneckich.

            Następnie udało się żołnierzom 3. Pułku Piechoty Legionów AK "Szarego" uratować mieszkańców Radoszyc, którzy 2 i 3 września 1944 roku byli zagrożeni dużą pacyfikacją ze strony niemieckiej. W boju na terenie samych Radoszyc udało się rozbić niemiecką kolumnę pacyfikacyjną. Udało się uwolnić mieszkańców. Dzięki temu Radoszyce zostały uratowane. Do dziś w centralnym punkcie miasta jest pomnik poświęcony żołnierzom "Szarego". Walki pod Radoszycami i Dziebałtowem ściągnęły siły wroga, ponieważ duże oddziały partyzanckie znalazły się na tyłach niemieckich. Niemcy byli przygotowani na obronę na linii frontu, który się unormował na przełomie czerwca i września 1944 roku. Tymczasem w rejonie Końskich, Kielc, pojawiło się kilkutysięczne wojsko. Armia Krajowa pokazywała, że nadal funkcjonuje. Celem, który w trakcie przygotowań do akcji "Burza" został wyznaczony dla m.in. żołnierzy 4. Pułku Piechoty Legionów AK było zdobycie Kielc w momencie, kiedy front sowiecki przesuwałaby się w pobliże miasta. Do tego celu miały być użyte siły 4. Pułku wywodzącego się z Kielc i okolic. Wsparciem miały posłużyć pozostałe 2. i 3. Pułk Piechoty. Ostatecznie nie doszło do walki o miasto. Zdecydowała o tym sytuacja na froncie. Nie było szansy na utrzymanie zajętych pozycji w mieście przez szereg tygodni. Dziś wiemy, że taka sytuacja utrzymała się do 12 stycznia 1945 roku, kiedy ruszyła ofensywa Armii Czerwonej.

            Na żołnierzy Armii Krajowej, znajdujących się w leśnym garnizonie w rejonie Cisownika, Miedzierzy, Trawników, Niemcy przeprowadzili akcje antypartyzanckie. Wymienione wsie poniosły straty w postaci spalonych domów i zabitych mieszkańców. Żołnierze zdołali wydostać się z tych walk, przesunąć się na południowy - wschód w kierunku Fanisławic. Tam doszło do starcia jednostek tyłowych 4. Pułku Piechoty z niemieckim patrolem pancernym. Stamtąd oddziały przesuwały się na południowy - wschód od Kielc, aby w rejonie Zgórska stoczyć dużą bitwę. Po tych walkach obronnych, po raz kolejny partyzanci musieli odskoczyć i forsownymi marszami przedostać się w rejon Włoszczowy i Jędrzejowa. Tam, pokonywali wpław rzekę Nidę, próbując przedostać się tak, aby nie stracić sprzętu, który ze sobą wieźli. W rejonie Włoszczowy odebrano jeszcze zrzuty spadochronowe, które zostały przysłane przez polskie siły zbrojne na Zachodzie. Te oddziały dalej przesuwały się, aż do 8 października 1944 roku, gdy został wysłany rozkaz o rozformowaniu oddziałów wielkości pułków. Wszystkie te pułki zostały częściowo zdemobilizowane, żołnierze zostali skierowani na placówki. Część miała złożyć broń, część miała ją wziąć ze sobą. Przy dowódcach pozostały jednostki tylko z nazwy wielkości pułków. Tak naprawdę były to jednostki wielkości batalionów, czyli około 300 żołnierzy. Miały one jeszcze trwać w lesie i czekać na kolejne rozkazy. Przy okazji tocząc jeszcze dalsze walki.

Dziękuję za rozmowę.

(Audycja współfinansowana ze środków otrzymanych od Ministerstwa Obrony Narodowej)

Projekt  „Wdzięczni Bohaterom - Żołnierzom Wyklętym walczącym na Kielecczyźnie" jest zadaniem publicznym współfinansowanym ze środków otrzymanych od Ministerstwa Obrony Narodowej. 

   

Orzeł MON JPGmwp logo JPEGm

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO