Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

Akademia finansów

Akademia Finansów: cz.2 Aby pieniądze zarabiały

niedziela, 04 listopada 2018 14:43 / Autor: Piotr Wójcik
Akademia Finansów: cz.2 Aby pieniądze zarabiały
Akademia Finansów: cz.2 Aby pieniądze zarabiały
Piotr Wójcik
Piotr Wójcik

Oszczędności można trzymać w skarbonce lub na koncie. Z ekonomicznego punktu widzenia nie jest to jednak dla nich najkorzystniejsze rozwiązanie. Lepiej je zainwestować, by na siebie zarabiały. Jak jednak to zrobić, by rzeczywiście i bezpiecznie zarobić, a nie stracić?

Sposobów na inwestowanie pieniędzy jest bardzo dużo. Jedne z nich należą do bezpieczniejszych, inne do bardziej ryzykownych. Jedne zapewniają niewielką, ale w miarę pewną stopę zwrotu, a na innych można dużo zarobić, ale i równie wiele stracić. Jak w tym wszystkim się nie pogubić? O tym dyskutowali uczestnicy trzecich warsztatów ekonomicznych zorganizowanych w ramach projektu Akademia Finansów.

Do najbardziej znanych sposobów na inwestowanie pieniędzy należą obligacje, akcje i instrumenty pochodne. – Inwestowanie w obligacje polega w skrócie na tym, że wykupujemy czyjś dług. W przypadku Skarbu Państwa jest to dług Państwa, a w przypadku przedsiębiorstw – dług przedsiębiorstwa. W ten sposób stajemy się dla tych podmiotów tak jakby bankiem. Jeśli chodzi o inwestowanie w akcje, to odbywa się to na zasadzie wykupywania akcji spółki notowanej na giełdzie. Mając akcje danej spółki stajemy się jej współwłaścicielem. Ponadto po wykupieniu akcji przysługuje nam tzw. dywidenda, czyli udział w zarobku danej firmy z lat poprzednich – wyjaśniają uczniowie z Zespołu Szkół Informatycznych w Kielcach.

AKCJE I OBLIGACJE

– Obligacja to dłużny papier wartościowy. W przypadku podmiotów gospodarczych, obligacje służą zazwyczaj do zwiększenia kapitału poprzez ściągnięcie go z rynku. Jeżeli chodzi o Skarb Państwa lub gminy, obligacje są źródłem pozyskania środków finansowych na przykład na przeprowadzenie inwestycji. Kupowanie obligacji jest często alternatywą dla lokat bankowych, choć stopa zwrotu jest w obu przypadkach zbliżona. Lokaty są obecnie w niełasce klientów, a to za sprawą niskiego poziomu stóp procentowych i inflacji w ostatnim czasie – wyjaśnia prof. Marek Leszczyński, ekonomista z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. – Mając jakąś pulę środków finansowych mamy teoretycznie wiele możliwości inwestowania. W praktyce musimy jednak zadać sobie pytania: jakiej oczekujemy stopy zwrotu, w jakim czasie i czemu ta inwestycja ma służyć? Czy ma to być inwestycja o charakterze krótko- czy długoterminowym? Odpowiadając na te pytania będziemy mogli zastanowić się, gdzie ulokować nasze środki – radzi ekonomista. Mamy do dyspozycji m.in. lokaty bankowe, obligacje, akcje czy rynek nieruchomości. Do tego wszystkiego dochodzi jednak element ryzyka. Przy obligacjach jest ono relatywnie niskie. W przypadku akcji jest ono już dużo wyższe, ale i wyższa jest stopa zwrotu. W przypadku lokat bankowych to ryzyko jest pomijalne przy założeniu, że lokowana kwota nie przekracza  równowartości w złotych 100 tys. euro. Wynika to z istniejącego gwarantowania depozytów przez BFG. W praktyce oznacza to, że kwota depozytów nieprzekraczająca równowartości w złotych 100 tys. euro jest gwarantowana w całości.

RYZYKO INWESTYCYJNE

Inwestując należy pamiętać o tym, że mając pewną pulę pieniędzy i inwestując je nie mamy gwarancji wypracowania zysku. Może także okazać się, że stracimy. Właśnie dlatego warto pamiętać, czym jest ryzyko inwestycyjne. – Ryzyko inwestycyjne jest pochodną aktualnej sytuacji na rynku, a także tego, co się dzieje w sferze decyzji indywidualnych inwestorów oraz regulacji i polityki. W zależności od tego, czy decydujemy się na inwestycje bardziej bezpieczne, czyli takie, w których portfelu jest więcej obligacji, czy też idziemy w stronę ryzykownych inwestycji, czyli instrumentów pochodnych lub akcji wysokiego ryzyka, musimy się liczyć z mniejszym lub większym ryzykiem inwestycyjnym – wymienia profesor Marek Leszczyński. Do akcji wysokiego ryzyka zalicza się na przykład akcje spółek technologicznych lub takich, które są w fazie wzrostu. Wyczucie, na jakim etapie zakończy się wzrost wartości ich akcji i zacznie spadek jest niezwykle trudne. – Wielu specjalistów od rynku kapitałowego nie jest w stanie tego przewidzieć . To trochę jak wróżenie z fusów, ponieważ nie do końca dane ekonomiczne spółek są dobrym wyznacznikiem do zachowań inwestorów na rynku akcji. Jeżeli miałbym mówić o tym, które inwestycje są bezpieczne, choć obarczone jest to dużym błędem, to wskazałbym inwestycje w obligacje lub niektóre obszary rynku nieruchomości. Jakąś ofertą dla mniej zaawansowanych inwestorów są też fundusze inwestycyjne – mówi ekonomista z UJK.

FUNDUSZE INWESTYCYJNE

Fundusz inwestycyjny to forma wspólnego inwestowania. Polega ona na zbiorowym lokowaniu środków pieniężnych wpłaconych przez uczestników funduszu. Uczestnikami mogą być zarówno osoby indywidualne (osoby fizyczne), jak i osoby prawne (np. przedsiębiorstwa, miasta, gminy, związki wyznaniowe) oraz podmioty i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej. W wyborze właściwego funduszu może pomóc analiza jego charakterystyki i historii. – Jest to wiedza pokazująca nam, jaki jest dany fundusz: na ile jest on bezpieczny, jaką będzie miał przewidywaną przez analityków stopę zwrotu osiągniętą przez zarządzających funduszem itp. Innymi słowy, te informacje wskazują nam, na ile warto inwestować nasze środki finansowe w ten czy inny fundusz – wyjaśnia profesor Marek Leszczyński. Na specjalnych portalach internetowych są zamieszczane informacje, dzięki którym możemy śledzić wyniki funduszy inwestycyjnych. Dostępne są też opracowania Komisji Nadzoru Finansowego dotyczące rynku finansowego, w tym funduszy inwestycyjnych. – W tym kontekście warto zwrócić uwagę na to, że bankructwa z reguły nie dotyczą banków i funduszy. Częściej dotyczą natomiast instytucji parabankowych albo tak zwanych piramid finansowych – zauważa ekonomista.

FINANSOWI „PRZEBIERAŃCY”

Powszechnie znana jest wszystkim sprawa piramidy finansowej Amber Gold.  Firma podawała się za pierwszy dom składowy w Polsce zajmujący się składowaniem metali szlachetnych. Miała inwestować w złoto i inne kruszce, a także oferowała klientom lokaty w złoto, srebro i platynę, podpisując z nimi tzw. „umowy składu”. Niedługo po rozpoczęciu działalności firmą zainteresowała się Komisja Nadzoru Finansowego. Komisja ostrzegała, że Amber Gold nie posiada zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych, a w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem. Niestety, w wyniku działania tej piramidy finansowej tysiące osób straciły dorobek swojego życia.

Piramidy finansowe przez wiele osób są często mylone z funduszami inwestycyjnymi. Dzieje się tak, ponieważ na pierwszy rzut oka mogą działać w dużej mierze w podobny sposób. Są jednak pewne cechy, które odróżniają je od siebie i na które warto zwracać uwagę, by nie paść ofiarą kosztownego oszustwa. – Fundusze są zawsze powiązane z jakimś bankiem. Fundusz inwestycyjny to nic innego, jak podmiot gospodarczy najczęściej w formie spółki akcyjnej, który jest powiązany z bankiem mającym siedzibę na terytorium Polski lub będący oddziałem banku zagranicznego mającego u nas siedzibę. Co więcej, musi dysponować funduszami własnymi na poziomie co najmniej 100 milionów złotych. Na dodatek środki zgromadzone w funduszach są wydzielone w sensie prawnym i ekonomicznym od środków finansowych banku. Nawet w przypadku bankructwa banku pieniądze te są wyłączone z masy upadłościowej – zapewnia prof. Marek Leszczyński.

***

Jak zauważa profesor, piramidy finansowe wykorzystują wizualne podobieństwo do funduszy inwestycyjnych lub banków, aby przekonać do siebie inwestorów. Mają one podobne logotypy, a także sposób obsługi czy komunikacji. Niestety, bardzo często wykorzystują ludzkie słabości, takie jak chciwość, oferując stopy zwrotu praktycznie niemożliwe do osiągnięcia w naszym systemie finansowym. Wybierając sposób inwestowania warto zatem kierować się nie tylko obiecywanym zyskiem, ale przede wszystkim wiedzą ekonomiczną, jaką starają się nam przekazać instytucje, takie jak Narodowy Bank Polski czy Komisja Nadzoru Finansowego. Niemądra decyzja inwestycyjna może nas bowiem kosztować nawet oszczędności całego życia.

PROJEKT REALIZOWANY Z NARODOWYM BANKIEM POLSKIM W RAMACH PROGRAMU EDUKACJI EKONOMICZNEJ.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO