Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

Akademia finansów

Akademia Finansów cz. 4.: Wszystko o bezrobociu

poniedziałek, 02 listopada 2020 07:56 / Autor: Piotr Wójcik
Akademia Finansów cz. 4.: Wszystko o bezrobociu
Akademia Finansów cz. 4.: Wszystko o bezrobociu
Piotr Wójcik
Piotr Wójcik

Co miesiąc w Polsce publikowane są dane, dotyczące bezrobocia. Najczęściej podawanym wskaźnikiem jest stopa bezrobocia. Czy jednak w pełni oddaje ona skalę zjawiska? Między innymi o tym dyskutowali uczestnicy warsztatów, zorganizowanych w ramach Akademii Finansów.

Zgodnie z definicją w Encyklopedii PWN, bezrobociem określamy zjawisko braku pracy zarobkowej dla osób zdolnych do pracy i gotowych do jej podjęcia na typowych warunkach płacowych występujących w gospodarce. Jak jest w praktyce i co to oznacza dla przeciętnego Polaka?

ZDOLNI I GOTOWI

– Bezrobocie to stan, w którym osoba bezrobotna chce podjąć pracę i jest gotowa podjąć ją przy aktualnych stawkach rynkowych, ale nie może jej znaleźć– tak zjawisko bezrobocia charakteryzują z kolei uczniowie z klasy trzeciej Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Mikołaja Kopernika w Kielcach.

O doprecyzowanie i komentarz poprosiliśmy więc ekonomistę, prof. Marka Leszczyńskiego z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

– Rodzajów bezrobocia jest co najmniej kilka. Najpopularniejszym, związanym z koniunkturą, jestbezrobocie koniunkturalne. Występuje wtedy, gdy spada popyt na pracę globalnie w gospodarce. Bezrobocie o charakterze strukturalnym to natomiast zjawisko poważniejsze, długookresowe, wymagające działania ze strony władz publicznych. Jeżeli mamy do czynienia z upadkiem jakiejś branży, sektora, załamania na terenie danej jednostki terytorialnej, załamania bazy ekonomicznej, to pojawia się bezrobocie strukturalne – wyjaśnia ekspert.

Kolejnym typem bezrobocia jest bezrobocie frykcyjne, czyli krótkookresowe. Jest ono zjawiskiem normalnym w gospodarce i wiąże się ze zmianą miejsca pracy, kwalifikacji, miejsca zamieszkania. Zdaniem ekonomisty, bezrobocie frykcyjne jest utożsamiane z tzw. naturalną stopą bezrobocia. Zakłada się, że jest to bezrobocie od 2 do 4 proc.

– Mówimy też o bezrobociu „dobrowolnym”. Występuje, gdy ktoś z własnej woli nie jest zainteresowany podjęciem zatrudnienia. Tu działają czynniki o charakterze psychospołecznym czy nawet ekonomicznym – wyjaśnia prof. Leszczyński.

STOPA NIEZUPEŁNIE RZECZYWISTA

Co miesiąc resort odpowiedzialny za rynek pracy oraz urzędy pracy ogłaszająstopę bezrobocia: dla kraju, województwa, powiatu czy miasta. Zapytaliśmy więc uczniów, czy wskaźnik ten daje pełną miarę zjawiska?

– Przede wszystkim stopa bezrobocia uwzględnia osoby, które pracy znaleźć nie mogą, lecz jej poszukują. Alenie są tu wliczane osoby, które się zniechęciły do pracy z pewnego powodu i w ogóle jej nie poszukują, więc oddaje to tylko częściowo pojęcie bezrobocia. Wykazywane są tam osoby, które są zarejestrowane jako bezrobotni – wskazują uczestnicy warsztatów.

JAKI JEST WIĘC BARDZIEJ MIARODAJNY WSKAŹNIK?

– W danych europejskich jest tak zwana zharmonizowana stopa bezrobocia. To są uśrednione dane, zbierane przez urząd statystyczny, czyli bezrobocie rejestrowane i tak zwane „bezrobociebaelowskie”, które jest wskaźnikiem bardziej miarodajnym, dlatego, że tam sprawdza się rzeczywistą aktywność zawodową ludzi i świadczenie pracy nawet dorywczej, krótkookresowej, która przynosi dochód w badanym okresie – wyjaśnia prof. Marek Leszczyński. Jak dodaje, z reguły ta zharmonizowana stopa bezrobocia jest niższa od stopy bezrobocia rejestrowanego przez GUS. Trudne do uchwycenia jest zjawisko, polegające na tym, że pewna grupa osób jest wyłączona z rynku pracy, zniechęcona, więc przechodzi do bierności albo pracuje w tzw. „szarej strefie” lub na czarno, jest poza ewidencją.

– Dlatego stopę bezrobocia „gusowską” ja bym traktował jako informację sygnalną, która obserwowana w pewnym czasie pokazuje pewne trendy. Ale nie jest to informacja o tym, co się rzeczywiście dzieje na rynku pracy, bo żeby mieć taką pogłębioną informację o tym, co się dzieje na rynku pracy, trzeba znać na przykład liczbę utworzonych miejsc pracy w danym czasie. Wtedy się dowiemy, jaka część osób poszukujących zatrudnienia znalazła je, a jaka część tych osób odpłynęła do bierności, bo się zniechęciła – komentuje ekonomista.

Wyzwaniem na rynku pracy jest to, by skutecznie walczyć ze zjawiskiem bezrobocia. Sprawdziliśmy więc, jakie instrumenty, mające przeciwdziałać temu zjawisku, wymieniają uczniowie kieleckiego „ekonomika”.

– Przede wszystkim są organizowane szkolenia dla bezrobotnych w urzędachpracy. Bezrobotni są wysyłani na takie szkolenia i na staże w różnych firmach.Można też uzyskać duże dotacje z urzędu pracy, z instytucji unijnych na założenie i rozwój własnej firmy – wskazują.

– Instrumenty, jakimi dysponują urzędy pracy dzielimy na pasywne, czyli zasiłki dla bezrobotnych, i aktywne, a więc całą paletę, służącą aktywizacji zawodowej. To są pożyczki na uruchomienie własnej działalności gospodarczej, środki unijne, startupy, czyli możliwości dla młodych osób uruchamiania działalności gospodarczej. To są też akademickie biura karier, inkubatory przedsiębiorczości – wymienia profesor.

CZY URZĘDY SĄ POTRZEBNE?

W ostatnich latach stopa bezrobocia regularnie spadała. Pojawiało się więc pytanie o zasadność istnienia urzędów pracy. Okazuje się, że ich rola w kształtowaniu rynku pracy jest niebagatelna, zarówno w czasach dobrej, jak i złej koniunktury.

–To, co jest głównym zadaniem we współczesnych warunkach gospodarowania, to trzymywanie ludzi w gotowości do zatrudnienia. W urzędzie pracy nie ma pracy. To takie potoczne myślenie. Utrzymywanie w gotowości, w aktywności zawodowej, w zdolności do uczenia się i przystosowywania do ciągłych zmian, które się dzieją na rynku. Najgorszym wrogiem dla człowieka jest pasywność, bierność, dezaktywizacja. Badania psychologiczne pokazują, że długotrwale bezrobotni w pewnym momencie nie potrafią wykonać podstawowych czynności, związanych z ugotowaniem obiadu, dbałością o czystość, o otoczenie, o wychowanie dzieci. Chodzi więc o to, by ci ludzie dotknięci tym problemem, byli utrzymani w aktywności zawodowej i życiowej. To jest fundamentalne– podsumowuje ekspert.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO