MIASTO
Kielce bez barier? Głos niepełnosprawnych odgrywa kluczową rolę w tworzeniu nowego wizerunku miasta
- Na wózku usiadłem dopiero dziesięć lat temu. Do tej pory nie zdawałem sobie sprawy, jaka to jest skala trudności i że nawet drobna rzecz może być dużą przeszkodą. Problem przecież mnie nie dotyczył. Po wypadku wszystko się zmieniło - mówi Andrzej Janowski, przewodniczący Powiatowej Społecznej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych.
W regionie świętokrzyskim żyje blisko dwieście tysięcy osób dotkniętych różnymi niepełnosprawnościami. Najwięcej, bo aż czterdzieści tysięcy, mieszka w Kielcach. Najliczniejszą grupę stanowią osoby zmagające się z upośledzeniami narządu ruchu. Każda z nich codziennie napotyka na swojej drodze szereg niedogodności, które na pierwszy rzut oka wcale nie wydają się przeszkodą nie do pokonania.
- Główny problem stanowią brukowane ulice oraz wysokie krawężniki - mówi Paweł Słowik, sekretarz Powiatowej Społecznej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych. - W mieście jest również bardzo dużo pagórków i wzniesień, a co za tym idzie bardzo dużo schodów, które często mogą być niewidoczne dla osób o słabszym wzroku. Standardy dostępności mówią, że krawędź pierwszego i ostatniego stopnia powinna być oznakowana żółtym lub białym pasem. W Kielcach, niestety, w wielu miejscach się o tym zapomina. Schody stają się przez to niewidoczne i stwarzają zagrożenie dla osób słabowidzących - dodaje.
- Kielecka masakra to także samochody parkujące na chodnikach. Dla osoby niewidomej stanowią one przeszkodę, w którą prawdopodobnie wpadnie, z kolei dla osoby na wózku oznaczają brak przejścia i dodatkowe metry do pokonania - stwierdza Słowik.
Ulica Sienkiewicza to duma miasta, główny deptak, pierwsze co widzą przyjezdni podróżujący pociągami. Jak się okazuje, dla osób niepełnosprawnych to również pierwsza przeszkoda, z którą przyjdzie im się zmierzyć w Kielcach. - Nie brakuje tu kostek granitowych - mówi Andrzej Janowski. - Osoba jadąca po nich na wózku cały czas odczuwa na kręgosłupie wibracje, które mogą powodować spastyczność, czyli mimowolne drgania nóg i rąk - dodaje.
Zmorą osób niepełnosprawnych są również kierowcy bezprawnie zajmujący niebieskie miejsca „tylko na chwilę”. - Dużym problemem, nie tylko w Kielcach, ale w całej Polsce, jest fakt, że z karty parkingowej dla osób niepełnosprawnych często korzystają osoby zdrowe. To widać, bo większość z nich specjalnie zakrywa znaki umożliwiające identyfikację. Dzieje się tak szczególnie wtedy, kiedy osoba sprawna ma w rodzinie osobę niepełnosprawną i porusza się, wykorzystując jej kartę - stwierdza pan Andrzej.
Członkowie rady przyznają jednak, że w Kielcach nie brakuje rzeczy, które na przestrzeni lat uległy poprawie. - Należy do nich między innymi ulica Staszica, gdzie pomiędzy parkingiem, a chodnikiem zostały postawione słupki. Ten niepozorny zabieg pozwala na łatwy przejazd wózkiem po chodniku, który jeszcze kilka lat temu był nieprzejezdny, bo auta parkowały zbyt głęboko, praktycznie dojeżdżając do ścian budynków - tłumaczy pan Paweł. - Cieszymy się, że wiele już zostało zrobione i mamy nadzieję na więcej. Przychylność władz miasta do tego, żeby zmieniać Kielce zdecydowanie napawa optymizmem - dodaje Janowski.
Jak zaznacza Jerzy Pióro, pełnomocnik prezydenta miasta Kielce do spraw osób niepełnosprawnych, nowe rozwiązania to efekt współpracy wielu środowisk. - Powiatowa Społeczna Rada do spraw Osób Niepełnosprawnych odgrywa tutaj znaczącą rolę. W naszych rozmowach aktywny udział biorą również przedstawiciele Urzędu Miasta, władze Miejskiego Zarządu Dróg, Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach, a nawet przedstawiciele Polskich Linii Kolejowych. Bez ich zaangażowania nic by się nie udało - stwierdza.
Pełnomocnik, choć stanowisko objął zaledwie dwa miesiące temu, już pomógł w realizacji znaczących projektów i rozwiązań, o które środowisko osób niepełnosprawnych zabiegało od lat. Dzięki temu, zarówno nowo wybudowany dworzec PKS, jak i czekający na modernizację dworzec PKP będą posiadały wszelkie standardy dostępności. Na tym jednak nie koniec.
Więcej na ten temat w kolejnym wydaniu Tygodnika eM.