Podbili Hollywood

W stolicy światowego przemysłu filmowego zaprezentowanych zostało 48 produkcji, wśród których znalazła się tylko jedna z Polski – właśnie „Credo”. Uroczysta gala finałowa odbyła się 14 lutego.

Nie spodziewali się…

Obaj twórcy mówią, że nie spodziewali się jakiegokolwiek wyróżnienia. – To było dla mnie totalne zaskoczenie. Wydawało mi się, że to Mikołaj zostanie uhonorowany za reżyserię filmu obcojęzycznego. On z kolei uważał, że to moja praca będzie doceniona. Uznałem to jednak za niemożliwe ze względu na ogromną konkurencję. Moim zdaniem większe szanse miały obrazy z Nowego Jorku i Los Angeles, wyprodukowane za naprawdę duże pieniądze – mówi Mateusz Śliwa.

Nagrodę wręczał Mateuszowi producent filmów Toma Hanksa i Oprah Winfrey: – To już było dla mnie ogromne wyróżnienie. Kiedy wyczytał moje imię i nazwisko, zrobiło mi się bardzo gorąco. Byłem zszokowany całą sytuacją. Radość przyszła dopiero później.

Obaj uważają, że to wielkie wyróżnienie dla całej ekipy. – Jeszcze przed przyjazdem do Los Angeles czułem, że Mateusz dostanie nagrodę za zdjęcia i moja intuicja mnie nie zawiodła. Kiedy usłyszałem werdykt, najpierw poczyłem ogromne zaskoczenie, a potem radość i dumę. Jeden z organizatorów, Francesco Vitali, powiedział po festiwalu, że „Credo” było jego faworytem. To bardzo miłe – dodaje Mikołaj Wróbel.

Na czerwonym dywanie

Mateusz przyznaje, że to pierwsza tak wielka nagroda w jego karierze. – Zrobiłem ponad 150 różnych teledysków i z reguły dostawałem laury za zdjęcia, reżyserię i wideoklipy, ale wyróżnienie za film, i to jeszcze w Hollywood, przydarzyło mi się po raz pierwszy – śmieje się.

Obaj twórcy podkreślają, że zostali przyjęci w Los Angeles bardzo dobrze: – Ubrani w garnitury przyjechaliśmy przed Stowarzyszenie Amerykańskich Reżyserów Filmowych, niedaleko Beverly Hills. Był czerwony dywan, światła, reporterzy, media, zdjęcia. Poczułem, że spełniło się jedno z moich marzeń i że to początek czegoś nowego, czego w Polsce nie ma i nigdy nie będzie. Na gali dało się zauważyć, jak wszyscy ze sobą współpracują, można było się wymienić kontaktami, nawiązać nowe znajomości. W Polsce na pokazach nasz film przyjmowano różnie, a tam bardzo ciepło, co nas ogromnie zaskoczyło – relacjonuje Mateusz Śliwa.

Nagroda, którą otrzymali, otwiera przed nimi nowe możliwości. Dzięki niej będą pracować nad produkcją w Kalifornii. – Udało nam się nawiązać współpracę z kilkoma producentami i w tej chwili poszerzają się perspektywy naszego działania. Pokazaliśmy, że można osiągać wysoko postawione cele. Na pewno nie przestaniemy robić filmów, stawiamy sobie poprzeczkę jeszcze wyżej – przekonuje reżyser.

Warto obejrzeć

Jak zareagowali ich bliscy na wieść o tak ogromnym sukcesie? – Dopiero po powrocie do Polski mogliśmy spotkać się z tymi, którzy nam kibicowali. Mamy wielu znajomych, wspierają nas w różnych sytuacjach, nie tylko tak pięknych, jak ta. Właśnie z nimi świętujemy sukcesy – zdradza Mikołaj Wróbel.

Jeśli jeszcze ktoś nie widział nagrodzonego filmu, warto go obejrzeć. Opowiada historię taksówkarza Tomka Bukowskiego, posiadającego niezwykłą pasję. Za nią ludzie chętnie dodatkowo mu płacą. W pewnym momencie Tomek otrzymuje zaskakujące zlecenie, które odmienia jego życie.

W rolach głównych występują: Krzysztof Grabowski, Wiktoria Kulaszewska, Artur Słaboń, Mikołaj Roznerski, Michał Olszewski, Marcin Brykczyński, Piotr Piętak, Michał Lajs, Mirosław Bieliński, Anna Domalewska, Agata Sobota i Andrzej Cempura. Zdjęcia do filmu powstawały w Kielcach i powiecie koneckim.

Beata Kwieczko