Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Co dalej z Koroną?

piątek, 20 maja 2016 16:48 / Autor: Tygodnik eM
Co dalej z Koroną?
Co dalej z Koroną?
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Biznesmen Jakub Meresiński dołączył do niechlubnej listy inwestorów, którzy byli o krok od przejęcia kieleckiego klubu. Skończyło się jak zwykle, ale akurat w tym przypadku kibice złocisto-krwistych powinni mieć więcej powodów do radości niż do smutku.

11 maja pojawiła się zaskakująca informacja: Jakub Meresiński wraz z Markiem Citko są bardzo bliscy przejęcia Korony Kielce. Zdążyli nawet podpisać umowę przedwstępną kupna. O ile postać byłego piłkarza reprezentacji Polski nikogo nie dziwiła, bowiem Citko był widywany w ratuszu regularnie od przeszło roku (ponoć najpierw reprezentował grupę inwestorów ze Szwajcarii), to nazwisko Meresiński przewinęło się po raz pierwszy. Zaczęto szukać informacji, kim jest potencjalny nabywca Korony. Okazało się, że tajemniczy inwestor to 30-letni biznesmen prowadzący hurtownię w branży spożywczej koło Częstochowy. Bardziej niż ze swoich osiągnięć biznesowych znany z tego, że jest partnerem Joanny Jabłczyńskiej, aktorki popularnego serialu „Na Wspólnej” stacji TVN. Informacji na temat jego majątku oraz kapitału, jaki mógłby wnieść do Korony, było jak na lekarstwo.

Weszli z butami

Prezydent Kielc Wojciech Lubawski nie komentował zabiegów powyższego duetu, twierdząc, że wszystko wyjaśni na konferencji prasowej, która miała odbyć się w zeszłą środę. W tym samym czasie piłkarze kieleckiej drużyny kończyli sezon Ekstraklasy. W sobotę przegrali w ostatniej kolejce z Jagiellonią Białystok 1:3. Dzień później niespodziewanie doszło do rozmów zawodników z przyszłymi właścicielami klubu. Wychodzący z gabinetu piłkarze mieli sporo pretensji do Meresińskiego o sposób prowadzenia negocjacji. Według doniesień, przyszły właściciel był butny i arogancki w stosunku do nich - ponoć przyjmował gości z nogami założonymi na stół. Z rozmów wynikało, że inwestorzy zamierzali przeprowadzić kompletną rewolucję w klubie. Ci, którym kończą się kontrakty, mieli pożegnać się z Kielcami, a reszta mogła zostać, ale tylko pod warunkiem obniżenia zarobków. Zmian należało się spodziewać nie tylko wśród piłkarzy, ale też pracowników klubu. Pojawiło się zasadnicze pytanie: kto pozwolił inwestorom rozmawiać, skoro oficjalne przejęcie Korony miało nastąpić dopiero 18 maja?

Na odpowiedź musieliśmy poczekać, bo prezydent w zeszły weekend przebywał na Ukrainie, gdzie odbierał najwyższe odznaczenie tego kraju – order Księcia Jarosława Mądrego. Wrócił w poniedziałek wieczorem, a we wtorek spotkał się w tej sprawie z radnymi Porozumienia Samorządowego oraz Prawa i Sprawiedliwości, którzy przedstawili mu ostatnie wydarzenia i swoje stanowisko. - Nie popieramy tej opcji. Mamy spore obawy co do dalszej przyszłości Korony, jeśli przejąłby ją ten pan. Na spotkaniu z prezydentem Lubawskim przedstawiliśmy nasze uwagi oraz te, które otrzymujemy od mieszkańców Kielc. Prezydent także był zaniepokojony tym, co w tej chwili dzieje się w klubie – informował Dariusz Kozak, przewodniczący Rady Miasta.

W środę, zamiast konferencji prasowej dotyczącej sprzedaży klubu, odbył się briefing, na którym włodarz miasta poinformował, że pomimo podpisania umowy przedwstępnej Korona nie zostanie sprzedana Meresińskiemu. - Wstępna umowa była uwarunkowana zgodą Rady Miasta. Doszło do spotkania z radnymi. Było ono burzliwe, ale jego efekt jest taki, że nie zrealizujemy projektu prywatyzacyjnego z panem Meresińskim – mówił Lubawski.

Co dalej?

Tym samym prezydent Kielc wznowił rozmowy z innym zainteresowanym podmiotem. W zeszłym tygodniu spotkał się z Peterem Kalubą, reprezentującym spółkę skarbu państwa z Senegalu. Kaluba to Polak, który jest absolwentem szkoły MBA in Sport Management & Real Madrid Graduate School. Jego CV robi wrażenie, a nieoficjalnie mówi się, że miałby zostać prezesem klubu. Senegalczycy zainteresowani są 70 procentami akcji Korony, które mieliby odkupić za milion euro. - Już na pierwszy rzut widać, że osoby związane z tą ofertą są zdecydowanie bardziej poważne niż Jakub Meresiński – twierdzi Kozak.

Tymczasem radni opozycji nadal forsują ofertę grupy kieleckich przedsiębiorców. Wojciech Lubawski oświadczył ostatnio, że do tej pory biznesmeni wyrazili jedynie zainteresowanie kupnem klubu. - Oni nigdy nie złożyli mi konkretnej oferty. W rozmowach chcieli kupić Koronę za złotówkę, a co roku miasto dopłacałoby cztery miliony. Taka oferta nic nam nie daje. Moje drzwi są otwarte, tylko na razie nie ma za bardzo z kim rozmawiać w tej sprawie – wyjaśnia prezydent Kielc.

***

Czas ucieka, a Korona nadal szuka inwestora. Po środowej wypowiedzi Lubawskiego, prezes Marek Paprocki wznowił rozmowy z piłkarzami, których chciałby zatrzymać w klubie. Jednak z pustego i Salomon nie naleje. Wygląda więc na to, że przy obecnych warunkach finansowych Korona w przyszłym sezonie znów muiałaby walczyć o utrzymanie.

Piotr Natkaniec

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO