MIASTO
Zatoki zostają! Protesty dały efekt


Na kieleckich Ślichowicach urzędnicy Ratusza planowali likwidację dwóch zatok autobusowych, by w ich miejscu powstała ścieżka rowerowa. Przeciwko takim planom zaprotestowali mieszkańcy i część radnych. Ich sprzeciw okazał się skuteczny – ostatecznie udało się pogodzić interesy wszystkich stron.
Sprawa dotyczy ulicy Massalskiego, gdzie obecnie autobusy zatrzymują się w wyznaczonych zatokach. Urzędnicy planowali jednak budowę nowej infrastruktury rowerowej kosztem tych zatok. Zgodnie z pierwotnym projektem autobusy miały zatrzymywać się bezpośrednio na pasie ruchu.
Propozycja ta wywołała sprzeciw części mieszkańców oraz radnych. Rajcy zapowiedzieli nawet złożenie uchwały kierunkowej w tej sprawie.
– To wyjście naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, którzy zdecydowanie sprzeciwiają się likwidacji zatok na ulicy Massalskiego – tłumaczył Marcin Stępniewski, radny PiS. – Ten pomysł jest absolutnie nieuzasadniony. Spowodowałby powiększenie, już i tak dużych, korków i przyczyniłby się do zmniejszenia bezpieczeństwa – dodawał.
Podobne zdanie miał Dariusz Gacek, radny Perspektyw, który złożył w tej sprawie interpelację.
– Nie jestem przeciwnikiem dróg rowerowych, ale nie rozumiem, dlaczego przy ich budowie musimy niszczyć inną infrastrukturę. Przecież można stworzyć ścieżki dla rowerzystów i jednocześnie zachować zatoki – podkreślał.
Ostatecznie, po licznych protestach i interwencjach radnych, władze miasta wycofały się z kontrowersyjnego pomysłu. Prezydent Agata Wojda ogłosiła, że udało się wypracować kompromisowe rozwiązanie. Zatoki autobusowe zostaną zachowane, a nowa infrastruktura rowerowa powstanie dzięki zwężeniu jezdni na odcinku od Pasażu Świętokrzyskiego do ulicy Kredowej – bez konieczności wycinki zieleni. Inwestycję zrealizowano po wschodniej stronie ulicy.
Przypomnijmy, że zaledwie dwa lata temu ulica Massalskiego przeszła remont. W ramach prac przebudowano również zatoki autobusowe, co kosztowało ponad 80 tysięcy złotych.








