MIASTO
Niebezpieczne składowisko pod nadzorem Straży Miejskiej


Kilkaset beczek i pojemników z niebezpiecznymi odpadami znajduje się na terenie dawnych zakładów Agromy przy ul. Krakowskiej w Kielcach. Sprawą zajęła się prokuratura, a składowisko jest monitorowane przez Straż Miejską.
Teren wynajęła spółka LJ Eco, która w 2017 roku otrzymała od Urzędu Miasta pozwolenie na magazynowanie odpadów. Jednak urzędnicy popełnili błąd wydając zgodę na ich składowanie w strefie ochronnej. - Konsekwencje zostały już poniesione. Referat odpowiedzialny za tą sprawę został przeorganizowany. Teraz najważniejsze jest, żeby odpady jak najszybciej stamtąd zniknęły. Trwają procedury związane z cofnięciem pozwolenia firmie składującej odpady przy ulicy Krakowskiej. Jesteśmy w trakcie wydawania decyzji nakazującej wywóz kontenerów. Jeśli nie będzie reakcji ze strony ich właściciela, zgodnie z prawem zrobimy to na jego koszt. Może to jednak potrwać ponad miesiąc - tłumaczy Ryszard Muciek, dyrektor wydziału Usług Komunalnych i Zarządzania Środowiskiem w kieleckim ratuszu.
Sytuacja jest na tyle niebezpieczna, że prezydent Kielc Wojciech Lubawski wydał natychmiastową decyzję o zamknięciu składowiska, a funkcjonariusze Straży Miejskiej mają polecenie całodobowego monitorowania obiektu. Część beczek na składowisku jest uszkodzona, są wycieki i opary.
Sprawę bada prokuratura. Na razie nie postawiono nikomu zarzutów. Właścicielem spółki LJ Eco jest Tadeusz D., były wójt Piekoszowa oskarżony o korupcję.
![[AKTUALIZACJA] Tragedia w rezerwacie Ślichowice, nie żyje kobieta](/media/k2/items/cache/87dc7efa0962b2898771fdd37ddf9112_L.jpg)





![[FOTO] Jubileuszowy „Wieczór Modnych Filantropów”](/media/k2/items/cache/ffa2fde1400c63811a8cc7094addcf15_L.jpg)

