Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

MIASTO

Radna zaproponowała oznaczanie drzew przeznaczonych do wycięcia. Ratusz uznał to za zbyt drogie

środa, 04 marca 2020 12:57 / Autor: Piotr Natkaniec
Radna zaproponowała oznaczanie drzew przeznaczonych do wycięcia. Ratusz uznał to za zbyt drogie
Radna zaproponowała oznaczanie drzew przeznaczonych do wycięcia. Ratusz uznał to za zbyt drogie
Piotr Natkaniec
Piotr Natkaniec

Z pomysłem na dodatkowe znakowanie drzew planowanych do wycinki wystąpiła do władz Kielc radna Anna Kibortt. Na drzewach,  które mają zostać wycięte radna chce umieszczać  specjalne opaski z informacjami o gatunku drzewa, jego przybliżonym wieku, obwodzie oraz  przyczynie wycięcia. Urzędnicy na tę propozycję się nie zgodzili, bo uznali ją za zbyt kosztowną.

Tego typu oznakowania wprowadziły m.in. samorządy w Warszawie i Ełku. Anna Kibortt argumentuje, że opaska mogła by się pojawiać po uzyskaniu decyzji o wycince, minimum dwa tygodnie przed planowanymi działaniami. Znalazłyby się na niej następujące informacje: gatunek drzewa, przybliżony wiek, obwód, przyczyna wycięcia (opcjonalnie nazwa choroby), numer decyzji administracyjnej.

Radna zaznaczyła, że w wypadku wycinek nagłych, przy zagrożeniu życia lub zdrowia mieszkańców, te zapisy by nie obowiązywały.

– W miastach, które wprowadziły takie rozwiązania, nie tylko zmniejszyły się napięcia społeczne, ale także wzrosła świadomość dotycząca stanu zieleni miejskiej –  zwracała uwagę Anna Kibortt.

Jednak w opinii władz miasta takie rozwiązanie byłoby zbyt drogie. Arkadiusz Kubiec, zastępca prezydenta Kielc, w odpowiedzi na interpelacje poinformował, że jedna opaska to koszt 60 złotych.

– Zaproponowany przez Panią sposób oznaczania drzew, polegający na znakowaniu każdego indywidualną opaską jednorazowego użytku (która zgodnie z informacją uzyskaną w Urzędzie Miasta Ełku kosztuje 60 złotych) oznacza duże wydatki dla miasta. Koszt opasek za ubiegły rok wyniósłby 53.580 złotych – czytamy w odpowiedzi.

Zastępca prezydenta dodał, że lepiej przeznaczyć te pieniądze na nasadzenia nowych drzew. W jego ocenie drzewa można znakować spray'em.

– Byłaby to informacja, że drzewa przeznaczone są do usunięcia, a osoby zainteresowane mogłyby zwrócić się bezpośrednio do urzędu miasta w sprawie szczegółowych danych dotyczących przyczyn wycinki. Ograniczałoby to koszty oraz zmniejszało ilość produkowanych odpadów.

Anna Kibortt uważa, że z pomysłu nie powinno się rezygnować tylko ze względu na koszty.  Dodała, że można rozważyć inne rozwiązania.

– Mam zamiar złożyć kolejną informację precyzującą, że opaski były tylko przykładowym sposobem oznakowania drzew. Jeśli okazuje się, że niosłoby to za sobą tak duże wydatki, możemy rozważyć mocowanie kartek z informacjami czy czegokolwiek innego. Tu nie chodzi o nośnik, a o samą informację – powiedziała Anna Kibortt.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO