W Kielcach chcą upamiętnić Jerzego Pilcha

Jerzy Pilch urodził się w 1952 roku w Wiśle. Przez lata związany był z "Tygodnikiem Powszechnym", a następnie z "Polityką". Stworzył takie dzieła jak m.in. „Rozpacz z powodu utraty furmanki”, „Teza o głupocie, piciu i umieraniu”, "Wiele demonów", a za "Pod Mocnym Aniołem", który doczekał się ekranizacji w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego, był siedmiokrotnie nominowany do nagrody Nike, którą otrzymał w 2001 roku.

„Jerzy Pilch od lat zmagał się z ciężką chorobą. Zmęczony wielkomiejskim życiem Warszawy, a także pogarszającym się stanem zdrowia, na jesień swojego życia wybrał Kielce, gdzie zaczął pracować nad swoją nową książką. Planował nawet otworzyć w Kielcach wydawnictwo, którym kierować miała jego żona. Stolica województwa świętokrzyskiego okazała się być jego ostatnim miejscem na ziemi, gdzie zmarł i został pochowany”, czytamy we wniosku.

Stowarzyszenie Sportowe Renesans zaznaczają, że pisarz należy do panteonu osób, które powinny być zapamiętane, a tę pamięć można przywołać nazywając jego imieniem godne miejsce.

„Moglibyśmy rozważyć, by tak wszechstronnego człowieka kultury upamiętnić, nazywając jego imieniem np. Miejską Bibliotekę Publiczną, co stanowiłoby wzór do naśladowania dla kieleckich czytelników i uczniów. Dobrym pomysłem wydaje się być także rozważenie nadania nazwy ulicy, ronda lub skweru”, tłumaczą.

Jerzy Pilch zmarł 29 maja 2020 roku. Od tego wydarzenia minął więc rok i cztery miesiące.

Zgodnie z przyjętymi zasadami, imię patrona powinno być nadane najwcześniej pięć lat od jego śmierci. Istnieją jednak wyjątki od tej reguły. Przykładem jest Wiesław Gołas – decyzja o jego upamiętnieniu została wydana zaledwie kilkanaście dni po śmierci.