PUBLICYSTYKA
dr Izabela Bożyk: Od 1947 roku komuniści zaczęli w szkołach ofensywę ideologiczną


Rozmowa z doktor Izabelą Bożyk, historykiem z Referatu Badań Historycznych Delegatury IPN w Kielcach.
W piątek 6 czerwca odbędzie się konferencja pod tytułem: "Szkoła pod presją. Ideologizacja i polityka przymusu wobec polskiej oświaty w latach 1944-1956". Czym różnił się model kształcenia młodego pokolenia w II RP od tego, który wdrożyli komuniści od 1945 roku?
Od najdawniejszych czasów kwestie wychowania zawsze były istotne dla funkcjonowania państwa. W II RP, przez niemal 20 lat, system kształcenia opierał się na patriotyzmie i wychowaniu obywatela odpowiedzialnego za kraj. Fundamentem były wartości chrześcijańskie.
Od 1945 roku zupełnie się to zmieniło.
Już w Manifeście PKWN z 1944 roku były zapisy dotyczące kształcenia według zasad komunistycznych. Początkowo były one wdrażane dość ostrożnie. Od 1947 roku zaczęła się w szkołach ofensywa ideologiczna.
Na czym ona polegała?
Miała wiele aspektów, ponieważ chodziło o wychowanie nowego człowieka. Szkoła miała dla komunistów kolosalne znaczenie. Oni zdawali sobie sprawę, że starsze pokolenia wychowane w II RP, zaangażowane w ruch oporu, nie będą chciały przystosować się do komunizmu. Komunistom zależało więc na stworzeniu nowego człowieka przekonanego do idei komunistycznych. Do tego celu służyły różne działania: propaganda, działania administracyjne, podręczniki przepojone ideologią komunistyczną i szerokie represje stosowane przez aparat bezpieki i milicję.
Jaki miał być ten nowy człowiek?
Tak zwany: homo sovieticus - człowiek sowiecki, wychowany w poczuciu, że jako jednostka nic nie znaczy. Było to podporządkowanie człowieka grupie, kolektywowi. Młody człowiek miał być posłuszny i przekonany, że ideologia komunistyczna jest jedyną słuszną. Dlatego wmawiano młodym ludziom wrogość do demokracji zachodnich oraz wartości chrześcijańskich i katolickich, w których wychowane były całe pokolenia Polaków. To było ważne dla władz, ponieważ kompleksowe wychowanie w duchu komunizmu, gwarantowało utrzymanie społeczeństwa w posłuszeństwie władzy. Było to więc przełożenie akcentów z patriotyzmu i chrześcijańskiej wizji człowieka na model ateistyczny i materialistyczny. Jeśli ludziom zabiera się Pana Boga, to trzeba dać im coś w zamian i wokół tego budować pewien etos, bo to jest też granie na pewnych emocjach. Przykładem jest traktowanie w ZSRR mauzoleum Lenina, jako niemal świątyni.
Dziękuję za rozmowę.
Więcej na ten temat powiemy w audycji: "Historia na fali" w czwartek 5 czerwca o godz. 20 w Radiu eM Kielce.