Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM
×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 43.

PUBLICYSTYKA

Kobiety lubią sukces

piątek, 08 marca 2013 13:25 / Autor:
Kobiety lubią sukces
Kobiety lubią sukces

Dobrze wykształcona, pracuje zawodowo, ale wcale nie rezygnuje z roli matki i gospodyni domowej. Taka jest statystyczna mieszkanka regionu świętokrzyskiego. A co robi „po godzinach”? Bardzo często jeszcze więcej.

Dla tych z pań, które na co dzień z akrobatyczną skutecznością godzą aktywność zawodową z życiem rodzinnym i osobistymi aspiracjami, hasło „równouprawnienie” wyda się może tak nierealne, jak udział w wyborach pracownicom nowojorskich fabryk jeszcze na początku XX wieku. Mamy nowe prawa i stare obowiązki, więc pokazywanie motywujących przykładów aktywności kobiet w życiu społecznym i biznesie niejedną zawodowo czynną panią domu nieco sfrustruje. Niemniej jednak przy okazji ósmego marca warto nie tylko przypominać o sufrażystkach, które wywalczyły nam przywileje polityczne i ekonomiczne, ale też pokazywać ich nieodrodne „prawnuczki”, którym wystarcza energii, by obdzielić swoim czasem nie tylko najbliższych. Kim są?

Panie w przewadze

Jeśli nie ma jeszcze 39 lat, mieszkanka województwa świętokrzyskiego jest łakomym kąskiem dla mężczyzn, ponieważ na stu panów w tej grupie wiekowej przypadają 94 panie. Za to z wiekiem panowie mogą już przebierać w płci pięknie dojrzewającej, bo po „czterdziestce” kobiet jest 110 na każdą setkę mężczyzn, a po „osiemdziesiątce” już 227. W sumie dominują w regionie liczebnie i – jeśli spojrzymy przez pryzmat wyedukowania – także „jakościowo”: dyplom ukończenia studiów ma co piąta mieszkanka, gdy tymczasem szkołę wyższą ukończył co ósmy pan. Co, niestety, nie przekłada się automatycznie na liczbę zajmowanych najwyższych stanowisk w firmach lub choćby w radach miast i gmin, w których do parytetu wciąż daleko: w kieleckim magistracie na 25 radnych jest siedem kobiet, w sejmiku województwa – pięć.

Ile wśród pozostałych mieszkanek regionu jest tych najbardziej aktywnych? Businesswomen nam systematycznie przybywa i na koniec 2012 roku zarejestrowały ponad 29 tysięcy firm (to już prawie 35 proc. wszystkich). – Najbardziej przedsiębiorcze są panie powyżej 50 lat, które prowadzą niemal 40 procent „kobiecych” działalności gospodarczych – relacjonuje Aneta Królik z Urzędu Statystycznego w Kielcach. Seniorkom rzeczywiście nie brakuje zapału i szczególnie chętnie też się dokształcają. – Liczyłam, że dodatkowe kursy przydadzą mi się do pracy, okazało się, że nie pociągnęły za sobą podwyżki, ale i tak wzięłam się za następne szkolenie – podkreśla pani Anna, 58–letnia pielęgniarka z Kielc, która wyspecjalizowała się w pierwszej pomocy oraz masażu, a na tym jej ambicje się nie wyczerpują.

Kariera kusi wiele pań, ale kto wie, czy nie stanęłyby za nimi prawdziwym murem te, które swój wolny czas poświęcają nie dla własnych korzyści, ale na rzecz innych. Działaczki społeczne, wolontariuszki, spędzające weekendy na zbiórkach żywności dla ubogich, w schronisku dla bezdomnych zwierząt albo na dziecięcych oddziałach szpitalnych. – Panie chętniej odpowiadają na ogłoszenia o pomoc i mobilizują do tego samego partnerów – przekonuje jedna z wolontariuszek, organizujących w Kielcach pomoc dla czworonogów. To mało spektakularna, ale niezwykle ważna działalność, dzięki której kobiety starają się małymi krokami poprawiać rzeczywistość wokół siebie. Do takich zadań prawdopodobnie są bardziej psychicznie predestynowane (wiadomo, że panowie woleliby jedną ustawą uzupełnić dziurę budżetową kraju). W końcu, jak powiedziała Elżbieta Catez z Dijon, błogosławiona Kościoła katolickiego: „Bóg umieścił kobietę na ziemi, żeby osuszała łzy, słodziła smutki i stała pod krzyżem, ponieważ jej przywilejem jest współczujące serce”. Ale to nie cała prawda. Kobiety mają też bardzo dużo sił.

Atomowa energia

– W naszym regionie jest bardzo wiele pań zaangażowanych czy to społecznie, czy biznesowo, mających duże osiągnięcia i megapozytywną, atomową wręcz energię – przekonuje Dorota Bierońska, właścicielka dwóch firm, działaczka społeczna i założycielka Klubu Kobiet Aktywnych. Skąd jednak klub? Czyżby panie potrzebowały wsparcia, by zaistnieć? – Wręcz przeciwnie. Myślę, że kobiety potrafią bardziej umiejętnie dysponować swoim czasem, godzić wiele funkcji, ról społecznych i tym przewyższają panów. Ale chcemy promować ich działalność, pomóc tym bardziej nieśmiałym i pokazać, że płeć piękna to jest wielka moc!

Niejedną kielczankę mogłaby swoją energią obdarować także przedstawicielka „pokolenia z pasją”, Agata Wojda. Radna Miasta Kielce, rzecznik prasowy wojewody świętokrzyskiego (pierwszej kobiety na tym stanowisku, pani Bożentyny Pałki–Koruby), dziewczyna z „poczuciem wspólnoty i odpowiedzialności”. – Moje doświadczenia w działalności społecznej i zawodowej napawają optymizmem. To często kobiety wiodą prym, są siłą napędową wielu kreacji i działań. Potrafią być nowatorskie, odważne i bardzo konsekwentne w tym, co robią. Co ciekawe, często odnoszę wrażenie, że są bardziej konkretne, nastawione na cel, co przy ich wielopłaszczyznowym widzeniu świata przynosi świetne efekty – podkreśla Wojda.

Maraton feministki

Na plakacie zapraszającym na kolejne spotkanie wspomnianego Klubu jest ilustracja, w jakimś stopniu odpowiadająca na pytanie o wizerunek współczesnej kobiety, któremu na pewno chciałyby sprostać nie tylko najbardziej aktywne kielczanki. To obraz pięknej wojowniczki w stylu fantasy. Czy „aktywistki” trafiły w sedno?

– Pierwsze wyjście z domu do biura. Pierwszy udział w wyborach. W końcu własny biznes, najwyższe szczeble, polityka. Ten marsz pod górę zajął całe lata. I chociaż już dorównujemy panom, to jednak gonitwa się nie kończy. Poprzeczka wędruje coraz wyżej, bo dziś łączenie pracy zawodowej z wychowaniem dzieci nie wystarcza, żeby nazwać siebie kobietą aktywną. Do tego trzeba jeszcze wykazać się na innych polach: drugi biznes, drugi zawód, wybitne osiągnięcie, sportowe pasje, działalność społeczna… – narzeka 33-letnia Anita Korba, która zrezygnowała z własnej działalności gospodarczej na rzecz etatu u bardziej rzutkiej koleżanki. Zmusiła ją do tego ostra konkurencja na rynku, jednak swojej decyzji o likwidacji firmy nie żałuje: – Jestem zniechęcona. Bo prawda wygląda tak, że jeśli nie uda się kobiecie stworzyć partnerskiego związku, w którym podział obowiązków pozazawodowych będzie równy, to bardzo dużo zapłaci za swe ambicje.

Czy mężczyźni też płacą taką cenę za swoje sukcesy?

Magdalena Włodarska

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO