Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Prof. Jerzy Gapys, dyrektor Instytutu Historii UJK: Komuniści niszcząc ziemiaństwo, chcieli zniszczyli polską tożsamość, (część 2)

czwartek, 19 listopada 2020 09:34 / Autor: Katarzyna Bernat
Prof. Jerzy Gapys, dyrektor Instytutu Historii UJK: Komuniści niszcząc ziemiaństwo, chcieli zniszczyli polską tożsamość, (część 2)
Prof. Jerzy Gapys, dyrektor Instytutu Historii UJK: Komuniści niszcząc ziemiaństwo, chcieli zniszczyli polską tożsamość, (część 2)
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

Rozmowa prof. Jerzym Gapysem, dyrektorem Instytutu Historii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach

Jakie znaczenie dla dziedzictwa kulturowego i tożsamości narodowej mieli ziemianie?

Ziemianie, czyli warstwa społeczna, która ukształtowała się w XIX wieku odegrała potrójną rolę. Stali na straży polskiej świadomości narodowej, krzewili język polski, gromadzili pamiątki z literatury, artefakty rodzinne związane z wydarzeniami historycznymi, kultywowali katolickie zwyczaje świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocy i całego kalendarza liturgicznego. Byli też nośnikiem idei patriotycznej.

            Duży jest też wkład ziemian w gospodarkę, przemysł naftowy, drzewny, rolno - spożywczy oraz rolnictwo. Tworzyło ono także elitę intelektualną zasilającą polską naukę i inteligencję. Byli także donatorami różnych przedsięwzięć kulturalnych i społecznych.

Warstwa ta odznaczała się odpowiedzialnością za losy Polski. W czasie II wojny widzimy ich ofiarną postawę.

Ziemiaństwo angażowało się w Powstanie Styczniowe, w walkę o niepodległość Polski w latach 1914 - 1920 oraz w latach 1939-1945. Latem 1939 roku powstał Fundusz Obrony Narodowej, do którego ziemianie przekazywali pieniądze, precjoza, kosztowności na rzecz obronności kraju. W czasie wojny obserwujemy dwutorowość patriotyzmu ziemiańskiego. Mężczyźni powołani do służby wojskowej nie uchylali się przed nią i poszli na front. Później część z nich wróciła do domów, część musiała udać się na emigrację, jeszcze inni dostali się do niewoli lub polegli w walce.

            Drugi element to pomoc polskiej armii w 1939 roku i potem podziemiu zbrojnemu oraz niesienie pomocy ludności cywilnej.  Udostępniali dwory i folwarki na rzecz armii podziemnej, udzielali pomocy uciekinierom i wysiedleńcom z innych części Polski. Ponadto ziemianie angażowali się w pomoc organizacjom podziemnym. Poparli głównie Armię Krajową i Narodowe Siły Zbrojne. Pomoc wobec AK udzielano bazując na silnej więzi środowiskowej.  W tym celu powołano paramilitarną organizację "Uprawa Tarcza", która składała się z ziemian i miała swoje  struktury w większości dystryktów Generalnego Gubernatorstwa. Ziemianie opodatkowali się na rzecz AK i płacili datki w zależności od wielkości majątków. W dużej mierze wielka własność stanowiła istotną część zaplecza finansowego podziemia. Dwory, jako duże gospodarstwa rolne, mające warunki lokalowe mogły ukryć kierownictwo struktur podziemnych, którzy pracowali tam jako urzędnicy. Organizowali w swoich dobrach także zaplecze sanitarne. Zakładano mini-szpitale i składnice środków medycznych, które po części były finansowe również przez ziemian. Wspierano także partyzantów rzeczowo dając furmanki, konie, żywność, wszystko to, co było potrzebne to prowadzenia walki. Sami też zasilali kadrowo te organizacje często pełniąc funkcje kierownicze.

Przez tysiąc lat warstwa ta tworzyła polskie dziedzictwo, a po 1945 władze komunistyczne zniszczyły ziemiaństwo. Dlaczego?

Powstała w 1942 roku Polska Partia Robotnicza w swym programie ogłosiła w swoim programie wywłaszczenie ziemiaństwa bez odszkodowania. Wraz z posuwaniem się Armii Czerwonej na zachód, lewica komunistyczna rozwijała propagandę i działania antyziemiańskie. Oddziały GL-AL nakładały na majątki okupy finansowe, a wkraczając do dworów rabowano kosztowności, żywność a chcąc pozyskać służbę folwarczną rozdawano wśród nich zapasy żywności oraz mięso z uboju zwierząt hodowanych w majątku.  Czyniono to w imię idei, która zakładała, że te zasoby są własnością ogółu społeczeństwa. Propagowano hasła, które wskazywały na ziemian jako klasę próżniaczą, darmozjadów, którzy żerują na pracy robotnika folwarcznego i rolnego.

            Komunizm zakładał gospodarkę kolektywną, centralnie sterowaną, własność społeczną lub państwową. Natomiast ziemiaństwo należące do elity majątkowej kultywowało własność prywatną. Ponadto było symbolem trwałości, nośnikiem tradycji, religii katolickiej, a komunizm głosił ateizm. Nowe władze, na mocy dekretu PKWN, zabrały ziemianom majątki, a ich wypędzili, ponieważ ziemianin nie mógł zostać w miejscu, gdzie jego rodzina mieszkała i gospodarzyła nawet kilkaset lat. Był zmuszony wyjechać poza powiat, w którym był zlokalizowany jego majątek.

A co działo się we dworach?

W dużym stopniu parcelacja majątków poprzedzana była rabunkiem dworów nierzadko przez okoliczną ludność podżeganą przez podziemie komunistyczne przy bierności organów instalującej się władzy.  Wywożono meble, dzieła sztuki, biblioteki. Państwo po przejęciu dworów, w części z nich lokowało szkoły, urzędy,  domy pomocy społecznej lub skazywało je na dewastację, niszcząc i paląc bezpowrotnie. Ziemiaństwo miało pójść w niepamięć. Polacy mieli nie wiedzieć, że taka warstwa istniała. Niszczono ślady materialne i kulturę, którą ono tworzyło.

Jakie ślady pozostały po ziemianach?

Ślady materialne i niematerialne. Przetrwały te dwory, w których były lokale użyteczności publicznej. Na przykład w Końskich zespół pałacowo-parkowy, gdzie obecnie mieści się starostwo powiatowe. Kilka lat temu doszło do porozumienia z rodziną Tarnowskich i starostwo jest pełnoprawnym właścicielem. Pałac w Białaczowie przez lata był siedzibą różnych instytucji. Teraz właścicielem jest starostwo, które nie ma pieniędzy na renowację i pałac stoi pusty.

            Są też inicjatywy prywatne osób, które odzyskały część swoich dóbr i próbują odtwarzać dawne siedziby. Na przykład w Kurozwękach, rodzina Popielów powróciła i próbuje rozwijać tam działalność rolniczą, turystyczną, agroturystyczną. Pałac jest przeznaczony dla zwiedzających, a rodzina mieszka w oficynie. W Sichowie potomkowie Radziwiłłów próbują reaktywować dawną działalność. Są też dwory i pałace zrujnowane. Na przykład pałac w Lasocinie, gdzie 11 sierpnia 1944 roku powstała Brygada Świętokrzyska NSZ. Ziemianom, którzy angażowali się po stronie NSZ, majątki były doszczętnie rujnowane.

Czy jest możliwy powrót do tej kultury, którą tworzyli ziemianie?

Myślę, że nie. Styl życia ziemiańskiego wynikał ze statusu materialnego: prestiżowego dworu, majątku, specyficznych stosunków społecznych. Zmieniło się otoczenie, żyjemy w demokracji liberalnej, która promuje egalitaryzm. Ziemiaństwo lansowało wartości tradycyjne, które dziś nie cieszą się popularnością. Środowiska postziemiańskie mówią, aby mogli kultywować te wartości muszą mieć zasoby: pałac, dwór, majątek, czyli to, co mieli ich przodkowie. Jeśli tego nie mają powrót do tej kultury jest niemożliwy. Na dziś, możliwe jest kultywowanie pamięci i elementów tradycji ziemiańskiej.

            Dziś z mentalności ziemiańskiej pozostały nam zwyczaje, spojrzenie na kulturę, historię, patriotyzm. Natomiast dwory mogą stanowić muzea i edukować młodzież, by pokazywać kim byli ziemianie – czyli elitą społeczną narodu polskiego.

Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Bernat

Posłuchaj audycji:

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO