Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM
×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 43.

PUBLICYSTYKA

Zagrożeniem jest pewien klimat panujący w Polsce i Europie, czyli kwestionowanie sakramentów świętych oraz samego Kościoła

poniedziałek, 04 lutego 2013 10:51 / Autor:
Zagrożeniem jest pewien klimat panujący w Polsce i Europie, czyli kwestionowanie sakramentów świętych oraz samego Kościoła
Zagrożeniem jest pewien klimat panujący w Polsce i Europie, czyli kwestionowanie sakramentów świętych oraz samego Kościoła

Rozmowa z księdzem Michałem Olszewskim, sercaninem i egzorcystą diecezji kieleckiej, dyrektorem Portalu Ewangelizacyjnego Profeto.pl.

Czy możemy dziś doświadczyć żywego Boga?

– To klucz do tego, aby w ogóle wierzyć. Nikt nie wytrwa dziś w wierze z przyzwyczajenia, tradycji czy zwyczajów religijnych. Jeśli ludzie nie doświadczą żywego Boga, to nie zostaną w Kościele i nie pójdą drogą Ewangelii. Stąd nasze zadanie: tak głosić Chrystusa, aby wierni mogli doświadczyć Go Żywego, Zmartwychwstałego. Na początku diakonatu Jezus mocno dotknął mojego serca. Dzięki temu wciąż głęboko wierzę, że On chodzi po ziemi tak samo, jak dwa tysiące lat temu.

Widział ksiądz wiele znaków...

– Nie widziałem tylko cudu wskrzeszenia. Ale widziałem ludzi wstających z wózków inwalidzkich, zatwardziałych ateistów, którzy odzyskiwali wiarę. Trzymałem na rękach osoby, z których wychodziły złe duchy. Bez Jezusa nie byłoby to możliwe. Bóg chce działać tak, aby głoszoną Ewangelię potwierdzały znaki. Staram się więc głosić dużo Słowa Bożego, a Bóg troszczy się o znaki. To buduje wiarę.

Na przykład?

– Kiedyś po Eucharystii przyszła do mnie kobieta o kulach, z zerwanymi ścięgnami w kolanie. Miała na nodze tzw. ortezę. Zapytała, czy moglibyśmy się pomodlić, aby Bóg uzdrowił jej nogę. Czekała ją bardzo skomplikowana operacja i rehabilitacja, a nie miała na nie ani pieniędzy, ani czasu. Powiedziała: „Wierzę głęboko, że Bóg może mnie uzdrowić”. Położyłem na niej ręce i zacząłem się modlić, prosząc Boga, aby tak się stało. Wtedy zapytała, czy może położyć dłonie na ołtarzu. Podszedłem do tej prośby z dystansem, bo ołtarz jest intymnym miejscem związku kapłana z Jezusem, do którego Bóg przychodzi w czasie konsekracji. Ale tak prosiła… Zapytałem, dlaczego chce to zrobić? „Bo wierzę, że mocą tego, co dokonuje się w czasie Mszy świętej, mogę zostać uzdrowiona”, odpowiedziała. Zgodziłem się więc, aby położyła ręce na ołtarzu, i zaczęliśmy się modlić. Po kilku dniach dostałem od niej e–mail ze skanami jej badań lekarskich sprzed modlitwy i po. Okazało się, że została zupełnie uzdrowiona.

Czego dziś człowiek potrzebuje?

– Doświadczenia żywego Boga, nawet jeśli tylko o coś Go prosi. Aby Pana Boga uwielbiać i adorować, nieraz musimy zrzucić z siebie pewien balast, który ogranicza naszą modlitwę, nasze uwielbienie. Moja siostra doznała w wypadku samochodowym skomplikowanego złamania szczęki; kiedy była na spotkaniu młodzieżowym u księży saletynów, kapłan prowadzący uwielbienie zachęcił: „Oddajcie Jezusowi wszystko, co was ogranicza”. Ją czekały miesiące długiej i trudnej rehabilitacji, nie mogła nawet mówić. Nie prosiła o uzdrowienie, ale kiedy oddała Jezusowi to, co ograniczało jej wielbienie Boga, została zupełnie uzdrowiona. Dziś człowiek najbardziej potrzebuje spotkania z żywym Bogiem, a reszta się ułoży.

Są też ludzie poranieni duchowo. Jak mogą uleczyć się z tych ran?

– Od dwóch tysięcy lat Chrystus działa w szczególny sposób przez sakramenty, a do tego rodzaju ran dociera najskuteczniej w sakramencie spowiedzi. Dlatego największym zwycięstwem diabła jest dziś przekonanie wielu katolikom, iż sakramenty są niepotrzebne. Porównuję sakrament pokuty i pojednania do skanera, do którego wkładamy starą fotografię, skanujemy ją, poprawiamy w programie komputerowym, a na koniec drukujemy piękną i nową. Albo do rentgena prześwietlającego złamanie, dzięki czemu możemy je leczyć. Bóg czyni tak w sakramencie spowiedzi. Prześwietla nasze serca. Wtedy zranienia są doskonale widoczne. I nie tylko odpuszcza nam grzechy, ale również wewnętrznie nas uzdrawia. Dziś próbuje się kwestionować spowiedź indywidualną na rzecz powszechnej, niejako odbierając w ten sposób Bogu możliwość uzdrawiania człowieka w sakramencie pokuty i pojednania. Jak powiedziałem: to, że ludzie mogą odstąpić od spowiedzi, jest zagrożeniem największym. Wtedy doświadczą jeszcze większej ilości zranień, które nieleczone z upływem lat doprowadzą do jeszcze większych tragedii, łącznie z samobójstwami.

Jakie są inne zagrożenia duchowe?

– Zagrożeniem jest pewien klimat panujący w Polsce i Europie, czyli kwestionowanie sakramentów świętych oraz samego Kościoła. Jeśli wierni odchodzą od Kościoła, wpadają w sidła okultyzmu, ezoteryzmu, sekt i innych praktyk sprzecznych z pierwszym przykazaniem.

A horoskopy uważane za niewinną praktykę?

– Jeśli odchodzimy od Kościoła i od sakramentów, przestajemy przyjmować komunię świętą, zaczynamy sięgać po horoskopy, alkohol, narkotyki, pornografię, chodzić do bioenergoterapeuty. Wszystko to kumuluje się i tak stopniowo otwieramy drzwi złu.

Czym jest zniewolenie?

– To sytuacja nałogowa związana z alkoholem, narkotykami, seksem, pracą. Polega na tym, że szatan przez te używki zniewala człowieka i ma nad nim kontrolę. Zniewolenie nie jest jednak opętaniem; to ostatnie ma miejsce wówczas, kiedy w ciele człowieka mieszka zły duch. Egzorcyści rozróżniają jeszcze opresje – wtedy zły duch atakuje człowieka z zewnątrz poprzez myśli samobójcze lub napada w fizyczny sposób.

Z jakimi problemami ludzie przychodzą do egzorcysty?

– Zdecydowana większość spraw to takie, z którymi powinni iść do księży w parafiach. Ludziom dziś właśnie najbardziej potrzeba spowiedzi i wspólnej modlitwy. W pierwszą sobotę miesiąca (teraz wyjątkowo w drugą – 9 lutego) w naszym klasztorze w Stopnicy sprawuję Mszę świętą o uzdrowienie. Zapraszam na wspólną modlitwę wszystkich borykających się z różnymi problemami zdrowotnymi i życiowymi. Razem z innymi księżmi udzielamy wszystkim błogosławieństwa, a już indywidualnie spotykam się z ludźmi opętanymi lub dręczonymi przez złe duchy.

Jakie znaczenie ma błogosławieństwo?

– Kto nie spotkał Boga żywego, wyjdzie z kościoła w czasie ogłoszeń, bez błogosławieństwa. Ono ma ogromną moc zstąpienia łaski Bożej na człowieka. Potrzeba jednak dwóch rzeczy: zgody i prośby człowieka oraz działania Ducha Świętego. Bóg zawsze chce nam dawać pełnię błogosławieństwa, czyli obfitość darów i pomoc, abyśmy mogli dojść do Nieba. Kiedy prosimy o błogosławieństwo, otwieramy swe serce na dar Ducha Świętego. Bóg, błogosławiąc nam, chce nas uzdrawiać, uwalniać, chronić od zagrożeń i niebezpieczeństw.

Niezwykle ważna jest więc posługa kapłana.

– Próbuje się dziś wykrzywić obraz księdza, zrobić z niego urzędnika. To błąd. Kapłaństwo to moc, jaką nam daje Jezus, który powiedział: „W moje imię będziecie wyrzucać złe duchy, uzdrawiać, głosić Ewangelię i odpuszczać grzechy”. Kościół i kapłani mają ogromną władzę duchową, władzę związywania i rozwiązywania, uzdrawiania, uwalniania. Na imię Jezusa również dziś dokonują się te wszystkie znaki i cuda, które są opisane w Ewangeliach.

Jak modlić się, aby doświadczyć mocy Chrystusa?

– Ogromną moc ma modlitwa uwielbienia. Święty Ignacy Loyola mówił, że człowiek jest stworzony po to, aby czcił, chwalił i kochał Boga. My uwielbiajmy Pana Boga, a On wie, co jest dla nas najlepsze. Jeśli uzdrowienie będzie dla nasnajlepsze, to tak się stanie. Chrystus wie, czego nam potrzeba, a my uwielbiajmy Go. I to wystarczy.

Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Bernat

Tag: Kościół
Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO