Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Sensacja w Celje! Vive przegrało i praktycznie pożegnało się z marzeniami o pierwszym miejscu w grupie

niedziela, 19 lutego 2017 18:45 / Autor: Damian Wysocki
Sensacja w Celje! Vive przegrało i praktycznie pożegnało się z marzeniami o pierwszym miejscu w grupie
Sensacja w Celje! Vive przegrało i praktycznie pożegnało się z marzeniami o pierwszym miejscu w grupie
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce zanotowali czwartą porażkę w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Kielczanie w 11. kolejce sensacyjnie przegrali na wyjeździe z Celje Pivovarną Lasko 33:34. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa na dziesięć minut przed końcem prowadzili jeszcze różnicą trzech bramek, jednak gospodarze rozegrali znakomitą końcówkę i to oni cieszyli się ze zwycięstwa. Celje gola na wagę dwóch punktów rzuciło tuż przed końcową syreną. Kielczanie po tej serii spotkań spadli na trzecie miejsce w tabeli grupy B. "Żółto-biało-niebieskich" na trzy spotkania przed zakończeniem tej fazy rozgrywek w tabeli wyprzedzają Vardar Skopje i Rhein-Neckar Loewen. 

Celje Pivovarna Lasko - Vive Tauron Kielce 34:33 (16:19)

Celje: Gajić, Lejsak - Malus, Babarskas, Janc 3, Razgor, Suholeznik, Marguc 4, Groselj, Poteko 2, Zarabec 5, Mackovsek 9, Mlakar 3, Dobaj, Zvizej 7, Beciri 1.

VTK: Ivić, Szmal - Jurecki 4, Walczak, Chrapkowski, Aginagalde 6, Bielecki 6, Jachlewski 2, Strlek 1, Lijewski 2, Paczkowski 2, Zorman 3, Bombac 3, Djukić 4.

1-10 min : Pewny początek Vive. Od pierwszych minut niemal bezbłędnie akcje kieleckiej drużyny rozprowadzał Uros Zorman. Pod nieobecność kontuzjowanego Mateusza Kusa miejsce na środku defensywy obok Piotra Chrapkowskiego zajął Julen Aginagalde. Świetnie w spotkanie wprowadził się Karol Bielecki, który w pierwszych fragmentach popisał się dwoma atomowymi rzutami z drugiej linii, do których dołożył gola z karnego. „Żółto-biało-niebiescy” objęli trzybramkowe prowadzenie. (5:8)

10-20 min: W 14. minucie trener Celje - Branko Tamse poprosił  o czas, który ożywił grę jego drużyny. Gospodarze zdołali zredukować czterobramkową stratę do jednego trafienia. Liderem poczynań ofensywnych Celje był Miha Zarabec, który raz za razem pięknymi indywidualnymi akcjami nękał kielecką defensywę. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zaczęli popełniać sporo błędów. (12:12)

20-30 min:  Vive dalej nie mogło się przedostać przez szczelną defensywę gospodarzy. Po golach Kristiana Beciri i Blaża Janca Celje w 23. minucie wyszło na dwubramkowe prowadzenie.  Kielczanie przed końcem pierwszej części znowu zaczęli wyglądać zdecydowanie lepiej. Świetną zmianę dał Paweł Paczkowski. W ostatnich fragmentach podopieczni Tałanta Dujszebajewa zagrali mocniej w defensywie i wyprowadzali szybkie ataki dzięki czemu ponownie wyszli na trzybramkowe prowadzenie. (16:19)

30-40 min: Celje tuż po przerwie postawiło na nieco wyższą defensywę, aby uniemożliwiać  rzuty dobrze dysponowanej kieleckiej drugiej linii. Na środku rozegrania przyzwoicie z agresywną obroną radził sobie Dean Bombac. Słoweniec  nie popisał się jednak w 37. minucie  kiedy po odgwizdaniu faulu dla rywali odrzucił piłkę, za co został ukarany dwuminutowym wykluczeniem i naraził zespół na grę w podwójnym osłabieniu. Kielczanie mimo niekorzystnej sytuacji zremisowali ten fragment 1:1, a w całym spotkaniu delikatnie podwyższyli swoje prowadzenie. (21:25)

40-50 min: Na początku tego fragmentu po raz pierwszy w drugiej części skuteczną interwencją popisał się Filip Ivić. Zawodnicy obu ekip kontynuowali „radosny handball” o czym najlepiej świadczy liczba bramek, które na tym etapie starcia wpadły w Dvoranie Zlatorog. Aktywny w kieleckiej drużynie był Julen Aginagalde, po stronie gospodarzy raz za razem bomby nie do zatrzymania z dystansu słał Borut Mackovsek. (26:29)

50-60 min: Celje podobnie jak w pierwszej części znowu zaczęło świetnie grać w defensywie i  wyprowadzać groźne kontrataki. W 53. minucie po golu Mihy Zarabeca gospodarze zredukowali swoją stratę tylko do jednej bramki. Okres niemocy Vive świetną indywidualną akcją przerwał Michał Jurecki. W 55. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania 31:31. Szybko golem odpowiedział "Dzidziuś". W kolejnej akcji fenomenalną interwencją popisał się Filip Ivić. Vive ne zdołalo jednak wykorzystać tej sytuacji i po golu Blaża Janca znowu był remis. Świetny fragment rozgrywał jednak Michał Jurecki, który wziął ciężar zdobywania bramek na siebie. Na dwadzieścia sekund przed końcem po golu Gala Marguca było 33:33. Tałant Dujszebajew przed ostatnią akcją spotkania poprosił o czas. Po wznowieniu sędziowie szybko odgwizdali faul w ataku Urosa Zormana, a gospodarze popędzili do ataku, który tuż przed końcową syreną wykorzystał Luka Zvizej i dwa punty zostały w Celje. (34:33).

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa  w kolejnym meczu Ligi Mistrzów w niedzielę, 26 lutego w Hali Legionów zmierzą się z MOL-Pick Szeged. Wcześniej, bo już w środę czeka ich wyjazd do Opola na ligowy mecz z Gwardią.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO