Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Strząbała: jakby to powiedział pewien znany piłkarz, to spotkanie to była dla nas truskawka na torcie

środa, 10 października 2018 09:37 / Autor: Damian Wysocki
Strząbała: jakby to powiedział pewien znany piłkarz, to spotkanie to była dla nas truskawka na torcie
Strząbała: jakby to powiedział pewien znany piłkarz, to spotkanie to była dla nas truskawka na torcie
Damian Wysocki
Damian Wysocki

- Po tym, co mój zespół pokazał na boisku, jestem z niego dumny. Zawodnicy nie złożyli broni. Cały czas walczyli, nie kalkulowali i to mi się bardzo podobało. Tego ich uczę. Jestem bardzo zadowolony i myślę, że drużyna też. Czułem się doskonale. To był mecz bez presji, nie musieliśmy w nim zdobyć punktów, jakby to powiedział pewien znany piłkarz, to spotkanie to była dla nas truskawka na torcie - powiedział po  meczu 7. kolejki PGNiG Superligi między PGE VIVE a MMTS-em Kwidzyn, Tomasz Strząbała, który po raz pierwszy w Hali Legionów zasiadł na ławce trenerskiej drużyny gości.

Dla doświadczonego szkoleniowca był to szczególny mecz, ponieważ przez poprzednie dwadzieścia siedem lat pracował w kieleckim klubie, przez ostatnie dziesięć pełnił funkcję drugiego trenera.

- Przeżywałem tę wizytę, bo byłem tu bardzo długo i z wieloma zawodnikami mam wspomnienia z najtrudniejszych czasów, które pozostaną już ze mną na zawsze. To wielkie wzruszenie być w tej hali i grać przeciwko nim, a miło też, że możemy uścisnąć sobie ręce. To naprawdę bardzo szczególna chwila w moim życiu - wyjaśniał szkoleniowiec MMTS-u.

Kwidzynianie we wtorkowym meczu, szczególnie w pierwszej połowie, zaprezentowali się z bardzo dobrej. Mistrzowie Polski do szatni schodzili prowadząc jedną bramką - 17:16. W drugiej części zagrali zdecydowanie lepiej w obronie, co szybko pozwoliło im na zbudowanie bezpiecznej przewagi. Najskuteczniejszym zawodnikiem "żółto-biało-niebieskich" był Arkadiusz Moryto, który zaliczył osiem trafień.

Dla Tomka przyjazd do domu, gdzie pracował przez dwadzieścia siedem lat, był na pewno dużym przeżyciem. Oczywiście chciał zrobić jak najlepszy wynik. Myślę, że Kwidzyn zagrał super mecz i pokazał się z najlepszej strony. Widać, że byli świetnie przygotowani taktycznie i wiedzieli, czego chcieli, wykonali dobrą pracę - tłumaczył Tałant Dujszebajew, trener PGE VIVE.

- Nie patrzymy, kto jest naszym rywalem. Tomek Strząbała zawsze będzie naszym kolegą, wiele lat spędziliśmy razem i każdy ma do niego wielki szacunek. Życzymy jemu i jego drużynie wszystkiego najlepszego w każdym innym spotkaniu, ale w meczu z PGE VIVE na pewno nie. Tomek zawsze był kojarzony z tą drużyną, z tą halą i tym miastem, ale niestety, albo „stety” nadeszła nowa karta historii dla niego. Jego drużyna zagrała naprawdę fajny mecz, szczególne w pierwszej połowie, bo co rzucili, to wpadało. Wydaje mi się, że oni są na troszeczkę innym etapie budowania swojej drużyny, niż to jest w naszym przypadku, ale sprzedali się całkiem nieźle, nie mieli nic do stracenia - wyjaśniał rozgrywający kieleckiego klubu, Krzysztof Lijewski.

źródło: kielcehandball.pl 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO