Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Szwedzko-Czarnogórska niemoc Vive. Kolejna sensacyjna porażka Mistrza Polski

sobota, 04 marca 2017 18:23 / Autor: Damian Wysocki
Szwedzko-Czarnogórska niemoc Vive. Kolejna sensacyjna porażka Mistrza Polski
Szwedzko-Czarnogórska niemoc Vive. Kolejna sensacyjna porażka Mistrza Polski
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce nie wykorzystali szansy na wskoczenie na drugie miejsce w tabeli grupy B Ligi Mistrzów. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa w spotkaniu 13. kolejki rozgrywek sensacyjnie przegrali na wyjeździe z IFK Kristianstad 25:29. Bohaterem meczu został czarnogórski bramkarz gospodarzy - Nebojsa Simić, który popisał się ponad czterdziestoprocentową skutecznością obron. 

IFK Kristianstad - Vive Tauron Kielce 29:25 (15:13)

IFK: Simić, Larsson L. - Lipovac, Arnarsson 2, Henningsson 6, Sorensen 6, Legergen 4, Larsson J., Gudmundsson 3, Hallen, Tollbring 3, Jonsson 4, Hanisch 1, Eriksen.  

Vive: Szmal, Ivić - Jurecki, Chrapkowski, Kus 3, Aginagalde 4, Bielecki 3, Jachlewski 4, Strlek 1, Lijewski 3, Paczkowski 2, Zorman 1, Bombac 1, Djukić 3.

1-10 min: Bardzo dobrze w mecz wprowadził się Karol Bielecki, który rzucił dwie pierwsze bramki dla Vive. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa od początku byli mocno skoncentrowani, uważając na największą broń gospodarzy, czyli szybkie wznowienia i kontry. Kielczanie po grze w przewadze wyszli na trzybramkowe prowadzenie, jednak chwilę później za mocno „rozgrzali” bramkarza IFK - Nebojsę Simicia i Szwedzi odpowiedzieli trzema kolejnymi trafieniami. (4:4)

10-20 min: IFK w 11. minucie po golu Jerry'ego Tollbringa wyszło na prowadzenie 5:4, ale kielczanie błyskawicznie odpowiedzieli trzema kolejnymi bramkami Mateusza Jachlewskiego. Dwie bardzo dobre interwencje zanotował Filip Ivić. Przy stanie 9:7 dla Vive rzut „siódemki” Karola Bieleckiego fantastycznie wybronił Nebojsa Simić. Chwilę później w słupek z karnego trafił Dean Bombac. (8:9)

20-30 min: Vive miało problemy z przedarciem się przez defensywę IFK. Gospodarze również nie zachwycali najlepszą skutecznością rzutową, jednak w 26. minucie po bramkach Andreasa Jonssona i Tima Sorensena odskoczyli na dwie bramki przewagi. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa dalej byli bardzo nieskuteczni - duża w tym zasługa świetnie spisującego się w bramce - Nebojsy Simicia. W końcówce dwa rzuty karne dobrze egzekwował Julen Aginagalde, ale IFK do szatni schodziło prowadząc. (15:13)

30-40 min: Vive nie najlepiej rozpoczęło drugą część pojedynku. Gospodarze szybko podwyższyli swoje prowadzenie o kolejne dwie bramki. Niemoc w ataku w 33. minucie przełamał Krzysztof Lijewski. Kielczanie w kolejnych fragmentach świetnie prezentowali się w defensywie - mistrzowie Polski zatrzymali cztery kolejne ataki IFK i odrobili straty. W 36. minucie po golu Urosa Zormana był remis po 17. Obie drużyny zaczęły grać „gol za gol”. (19:19)

40-50 min: Vive w 40. minucie po golu Mateusza Jachlewskiego wyszło na prowadzenie 20:19. Kielczanie nie mogli odskoczyć od gospodarzy, którzy ciągle „trzymali” wynik. Na kwadrans przed końcem podopieczni Oli Lindgrena ponownie odskoczyli na dwubramkowe prowadzenie - 22:20. Kielczanie mieli bardzo spore problemy z rozgrywaniem ataków pozycyjnych, co bezwzględnie wykorzystywali gracze z Kristianstad. (22:24)  

50-60 min: Gospodarze bardzo mocno uwierzyli w pokonanie Vive. Dwa karne z rzędu obronił  Nebojsa Simić, a w ataku nie myli się jego koledzy. Szwedzi pięć minut przed końcem wyszli na pięciobramkowe prowadzenie (27:22). Kielczanie próbowali jeszcze odrobić straty, ale napędzani przez swoich kibiców szczypiorniści IFK kontrolowali przebieg spotkania i odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo. (29:25) 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO